Skocz do zawartości

Wesprzyj serwis, wyłącz reklamy  
1 raz na nowej odsłonie? | Problemy z zalogowaniem?






* * * * * 1 głosów

Tamron SP 150-600 mm f/5-6.3 Di VC USD

Napisany przez Dark_Raptor, w Test, Fotografia 18 września 2015 · 4 162 wyświetleń

tamron 150-600 teleobiektyw test fotografia vc przyrodnicza
Fotografia przyrodnicza, oczywiście ta z prawdziwego zdarzenia, to chyba jedna z najdroższych dziedzin w kategorii foto. Najważniejszym i najboleśniejszym kosztem są ceny obiektywów o długich ogniskowych i dobrej światłosile, przekraczające nierzadko kilkadziesiąt tysięcy złotych. Powoduje to, że dostępność takiego sprzętu dla amatora jest bardzo ograniczona.
Przez bardzo długi czas, na rynku nie było tanich, w pełni funkcjonalnych obiektywów, pozwalających zbliżyć się do ogniskowej 500 mm. Wybór był w zasadzie ograniczony do Sigmy 50-500/4.5-6.3, zwanej pieszczotliwie „Bigmą”, oraz Sigmy 150-500/5.0-6.3. Jednak oba modele nie grzeszyły ostrością i sprawnością pracy autofokusa. Większość pozostałych obiektywów nie przekraczała ogniskowej 300 mm i należało wspierać się różnej maści telekonwerterami, aby uzyskać sensowne zbliżenia. Obiektywy lustrzane, nierzadko o większych ogniskowych, odstraszały bokehem w „obwarzanki”.

Dodany obrazek

Tamron SP 150-600 mm f/5-6.3 Di VC USD (fot: materiały producenta)

Pod koniec 2013 roku pojawił się niespodziewanie „rodzynek”, który bardzo mocno namieszał na rynku – Tamron SP 150-600 mm f/5-6.3 Di VC USD. Nagle, ogniskowa blisko dwukrotnie większa niż w większości rynkowych konstrukcji, stała się dostępna szerszemu gronu użytkowników. A, że konkurencja nie lubi próżni, w niedługim czasie Sigma wypuściła dwie wersje Sigmy 150-600/5-6.3 – Sport i Contemporary. Nikon zaś „zaszalał” z tanim AF-S NIKKOR 200-500mm f/5.6E ED VR. W końcu jest w czym wybierać...

Swojego Tamrona kupiliśmy jeszcze wtedy, gdy nie miał on żadnej sensownej alternatywy. Ówczesna dostępność obiektywu była dla wszystkich prawdziwym problemem. Na całą Polskę, producent dostarczał zaledwie kilkanaście sztuk, co kilka miesięcy. Tak więc realizacja zakupu po dwóch miesiącach od zamówienia była tempem iście ekspresowym. Już po pierwszych testach zdaliśmy sobie sprawę, że fotografowanie tak długim szkłem wymaga zupełnie innego podejścia i techniki. Z czasem udało się uzyskać przyzwoite rezultaty, ale o ostatecznych wnioskach napiszemy w podsumowaniu.

Dodany obrazek

Z teleobiektywów o tak dużej ogniskowej, najlepiej korzystać z pomocą statywu.

Budowa i mechanika
Pierwsze dwa wrażenia po wypakowaniu obiektywu z pudła to: „ogromny i ciężki kloc” oraz „wykonany z plastiku”. Pierwsze wrażenie szybko mija, gdy pomyśli się o wadze i rozmiarach profesjonalnych teleobiektywów. Drugie wrażenie minęło, po miesięcznym maltretowaniu Tamrona na Islandii, bez żadnej dla niego szkody.
Obiektyw, w porównaniu z większością naszej „szklarni”, to prawdziwy potwór. Złożony, osiąga 106 x 258 mm i wagę niemal 2 kg. Ogromny jest też rozmiar przedniej soczewki – 95 mm, co sprawia, że mało filtrów dostępnych na rynku może być na niego nakręcana.
Tamron wykonany jest z solidnego, bardzo twardego plastiku, dość odpornego na zadrapania. Pierścień zoomu jest bardzo szeroki i wygodny w użyciu. Jego jedyną wadą jest konieczność silniejszego kręcenia tak, aby przejść przez cały zakres ogniskowych. Dla odmiany, pierścień ustawiania ostrości jest niewielki i położony dość blisko aparatu. Przy fotografowaniu z ręki i przy ręcznym doostrzaniu, dość niewygodnie rozłożony zostaje środek ciężkości. Trudniej jest utrzymać obiektyw w konkretnej pozycji. Ta niedogodność dała o sobie znać podczas wielogodzinnego fotografowania w Radomiu, bez pomocy statywu.
Warto też dodać, że Tamron posiada w zestawie stopkę statywową, pozwalającą na wygodniejsze zainstalowanie i wyważenie obiektywu na statywie.


Dodany obrazek

Przełączniki limitera, AF/MF i redukcji drgań nie są najmocniejszą stroną Tamrona. Przy pracy w zimowych warunkach (np. w rękawiczkach), są one trochę zbyt małe i bywały sytuacje, gdy ciężko się je przełączało.

Autofokus teleobiektywów stosowanych w fotografii przyrodniczej i sportowej to kluczowa sprawa. Bardzo długie ogniskowe i mała ilość światła stawiają wysoko poprzeczkę każdej konstrukcji. Jak wypada tu Tamron? Można zaryzykować stwierdzenie, że bardzo przyzwoicie. Przy dobrych warunkach pogodowych, nawet na 600 mm, obiektyw trafia dość pewnie w punkt. Ocenilibyśmy jego skuteczność na ok. 80-90%. Niestety, wraz ze spadkiem światła i kontrastu fotografowanej sceny skuteczność spada drastycznie i koniecznością staje się doostrzanie ręczne. W takiej sytuacji najlepiej fotografować ze statywu, bo przy lekkim ruchu czoła obiektywu łatwo zgubić fotografowany obiekt. Dużą pomocą w przyspieszeniu pracy AF jest włączenie limitera (od 15 m do nieskończoności lub w pełnym zakresie). W trybie pracy ciągłej Tamron radzi sobie troszkę gorzej. Dość często trafiała nam się sytuacja, że fotografowany ptak wylatywał z głębi ostrości. Jego ruch był najprawdopodobniej zbyt szybki lub nieprzewidywalny dla autofocusa... choć obiekt potrafił lecieć prosto po linii, w równej odległości od fotografa. Jeszcze jedną denerwującą rzeczą bywają nagłe „skoki” autofocusa, głównie przy pracy ciągłej. Po trafieniu w nawet nieruchomy obiekt, AF potrafi nagle, bez powodu przelecieć przez cały zakres. Zdarzało się to nam kilkukrotnie.

Dodany obrazek

Redukcja drgań działa, choć warto mieć na uwadze, że nie załatwi nam wszystkiego. Przy dobrym chwycie, zdarzało się robić ostre zdjęcia na 600 mm z czasami rzędu 1/60-1/100s. Częściej jednak wychodziły poruszone, nawet przy czasach rzędu 1/300s. Fotografowanie z teleobiektywem o takich parametrach to jednak zupełnie inna „filozofia” i wymaga nabrania wprawy. Przy robieniu zdjęć ze statywu i przy czasach poniżej 1/800s warto stabilizację wyłączyć, bo paradoksalnie, może ona pogorszyć ostrość zdjęć.

Tamron jest obiektywem uszczelnionym, ale oczywiście nie wodoszczelnym. Mieliśmy okazję fotografować nim w intensywnym deszczu i śniegu, bez najmniejszego problemu, jednak polecamy osłaniać go przed niesprzyjającymi warunkami pogodowymi. Po kilku miesiącach stwierdziliśmy pierwsze drobinki kurzu między soczewkami, więc jak widać uszczelnienia nie muszą być idealne.

Dodany obrazek


Optyka
Układ optyczny Tamrona składa się z 20 soczewek położonych w 13 grupach. Trzy soczewki, w tym dwie przednie, zrobiono ze szkła o niskiej dyspersji. Pole widzenia to 16.4 - 4.1°. Minimalna odległość ostrzenia to 2,7 m. Posiada też 9 listkową przysłonę, którą można domknąć do fartości f32-f40.


Dodany obrazek

Użytkowanie
Czy da się pogodzić ze sobą parametry dobrego, acz ciemnego teleobiektywu z akceptowalną dla szerszego grona użytkowników ceną? Tamron pokazał, że jest to możliwe. W cenie 3-4 tysięcy uzyskujemy używalną ogniskową 600 mm. Autofokus i redukcja drgań działają na tyle dobrze, że nie ma do ich pracy większych zastrzeżeń.
Ostrość obrazu w zakresie 150-400 mm jest na bardzo dobrym poziomie. Powyżej 500 mm jakość spada do poziomu prezentowanego przez Nikkora 70-300VR na najdłuższym końcu. Ale to już dwa razy większa ogniskowa! Po domknięciu przysłony do f8 jest całkiem nieźle, zarówno w centrum kadru jak i na brzegach. Obraz jest kontrastowy, odwzorowanie kolorów dobre.
Powłoki antyodblaskowe sprawdzają się bardzo dobrze, jednak warto zawsze pracować z dołączoną osłoną przeciwsłoneczną.


Dodany obrazek

Jak już wspominano wcześniej, fotografowanie z długimi ogniskowymi wymaga ciut odmiennej techniki. Dobre ustabilizowanie obiektywu to podstawa. Choć można robić zdjęcia z ręki, korzystanie ze statywu lub solidnej podpory zdecydowanie poprawia ostateczną jakość zdjęć. Niestety, światło f6,3 na 600 mm sprawy nie ułatwia.

Nierzadko trzeba korzystać z ISO w zakresie 640-1600, aby uzyskać sensowne czasy ekspozycji. Stabilizacji nie należy ufać bezwzględnie. Bywały sytuacje, gdy po jej wyłączeniu udawało się wykonać znacznie ostrzejsze zdjęcia.

Dodany obrazek

Podsumowanie
Cóż można napisać o Tamronie? Jeśli potrzebujesz obiektywu do amatorskiej fotografii dzikiej przyrody lub samolotów i nie chcesz brać solidnego kredytu hipotecznego ;) to Tamron lub Sigma 150-600 Contemporary będą idealnym wyborem. Na korzyść Tamrona przemawia ostrość w całym kadrze, za Sigmą autofokus. Za wersją Sigmy Sport, jakość wykonania i najskuteczniejszy autofokus, jednak za ponad dwukrotnie wyższą cenę.
Uniwersalność, relatywnie niska waga i rozmiary, akceptowalna cena – to zalety Tamrona. Znając i potrafiąc ominąć główne ograniczenia tego szkła – słaba światłosiła i słaby AF w kiepskim świetle, otrzymujemy doskonały sprzęt za relatywnie niskie pieniądze.


Dodany obrazek


Dodany obrazek


Dodany obrazek


Dodany obrazek


Dodany obrazek


Dodany obrazek


Dodany obrazek


Dodany obrazek






Przepraszam, ze tak spytam tu. Drogi jest taki sprzęt przedstawiony na zdjęciu nr.2? ;)

Obiektyw można kupić za ok. 4000 zł. Jest możliwość kupna taniej na znanym portalu aukcyjnym, ale sprzęt pochodzi z Azji i może to oznaczać ew. problemy z gwarancją.

 

Statyw, to starsza wersja Manfrotto 055xproB - ok. 500 zł. Głowica Manfrotto 322RC2 (ok. 450 zł) akurat nie jest dobrym rozwiązaniem do tego typu obiektywu - za mała stabilność przy tej wadze i gabarytach sprzętu.

Przepraszam, ze tak spytam tu. Drogi jest taki sprzęt przedstawiony na zdjęciu nr.2? ;)

Przeszukaj mój blog

użytkownicy przeglądający

0 zarejestrowanych terrarystów, 0 gości, 0 anonimowych terrarystów

Ostatni odwiedzający






© 2001-2024 terrarium.pl. Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są wykorzystywane do emisji spersonalizowanych reklam. Więcej. Korzystając akceptujesz Regulamin.