Skrzypol

Pokarm dostosowany do rozmiaru? U mnie sporo sztuk było płochliwych, zostawiałem karaczany na noc i zazwyczaj do rana wszystko zjedzone.

Polecam szczególnie karaczany tureckie, miękkie i nie zakopują się.

Żywy, w końcu ma się ruszać.

Z doświadczenia polecam wylęg turka, mały i ruchliwy, nie zakopuje się. Do tego jest miękki i nie zagraża ptasznikowi.

Zapach karaczanów można mocno ograniczyć ich dietą. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że najgorzej śmierdzi po karmieniu owocami np. jabłkiem, gruszką czy morelami. Z kolei marchew, pomarańcza czy ogórek nie zostawiają w ogóle zapachu lub jest dużo mniej intensywny.

Gryzie, bo jak inaczej miałby rozdrobnić pokarm.

Czy gryzie np. dłoń po której chodzi? Raczej nie, ewentualnie w samoobronie jeżeli ściśniesz go i podstawisz palec, ale to też raczej rzadkie a samo ugryzienie porównywalne pewnie do lekkiego uszczypnięcia.

Oba gatunki nie wspinają się po pionowych i gładkich powierzchniach, ale młode mogą wspinać się po grubo położonym sylikonie w narożnikach akwarium.

B. dubia jest jajożyworodna, a w przypadku turków wszystko zależy od temperatury. Wszystko co trzeba znajdziesz w opisach gatunkowych, leniu.

https://www.terrarium.com.pl/112-blaptica-dubia-karaczan-argentynski/

https://www.terrarium.com.pl/2122-shelfordella-lateralis-karaczan-turecki/

Nic nie musisz robić, nie trzymaj się internetowych informacji jak wyroczni. Możesz mieć w terrarium zarówno 30-35*C jak i 20*C zimą i nic nie powinno się stać, pod warunkiem że zadbasz o miseczkę z wodą i zraszanie terrarium 2-3 razy w tygodniu.

Ostatnia moja ingerencja w ten temat, bo nie mam w zwyczaju kopać się z koniem, w tym przypadku skrajnym ignorantem próbującym naciągać wypowiedzi pod swoją wizję, żeby tylko nie przyznać się do własnej niewiedzy.

Gdzie pisałem o zimie na Sokotrze? Cudzysłów w Twoim mniemaniu to ładny ozdobnik, czy jak? Poświęcę swój cenny czas i przedstawię Ci kilka faktów, które pewnie i tak nie trafią tam gdzie powinny, ale już styl pisowni, błędy ortograficzne, stylistyczne i interpunkcyjne sugerują, że będę rzucał grochem o ścianę. I nie wytykam tego jak to zazwyczaj krzykacze przyparci do ściany, po prostu styl w jakim piszemy świadczy o nas samych jak i o szacunku do osoby, która ma to później czytać.

Jeżeli więc jesteś ekspertem od klimatu Sokotry, to powinieneś wiedzieć, że jedne z aktualniejszych badać panów  Paula Scholte i Petera De Geest’a pokazują, że w okresie chłodnym (specjalnie już nie pisze „zimowym”), temperatury spadają nawet do 21-22 stopni w okresie od września do marca, przy czym pomiary uśredniono i brano pod uwagę wyłącznie te, które odczytano na wysokościach poniżej 800m. Sami badacze potwierdzili, że powyżej uzyskali pomiary nawet poniżej 10*C. Linku specjalnie nie podaję, wykaż się minimalnym zaangażowaniem i skopiuj sobie nazwiska do wyszukiwarki.

Zarzut, że mówię jak ma ktoś hodować bo ja tak mam jest śmieszny. Piszę tylko, że między bajki można włożyć konieczność ich dogrzewania, o podwyższonym metabolizmie zresztą sam wspominam, ale interpretacja tekstu może nieco przerastać.

Co do składu i siły jadu, zapraszam do lektury badań zespołu naukowców pt.: Insect-Active Toxins with Promiscuous Pharmacology from the African Theraphosid Spider Monocentropus balfouri, chociaż pewnie za wiele Ci to nie pomoże.

Co do opisów, pisałem już wcześniej, nie ma co się nimi nadto sugerować, wiem coś o tym, bo sam zajmowałem się między innymi wykresami temperatur i wilgotności do opisów ptaszników na jednym z większych serwisów i śmiało mogę powiedzieć, że to głównie dane ze źródeł turystycznych, a nie habitatów zwierząt. Dlaczego tak uważam? Bo część informacji tak właśnie pozyskiwałem i pokrywały się z zagranicznymi opisami, więc śmiało zakładam, że poprzedni autorzy robili podobnie.

O dacie rejestracji nigdzie nie wspominałem, ale sam fakt, że sam go sobie wypominasz sporo tłumaczy. Autorowi tematu dziękuję, specowi od analizy tekstu już nie, bo i tak za dużo swojego czasu poświęcam na kogoś tego typu. Pozdrawiam.

Ze skrajności w skrajność nie ma co wpadać, ale te zimowe spadki do 20*C nie zaszkodzą, poza wspomnianym przez Ciebie spadkiem metabolizmu, czyli mniejszy apetyt, rzadsze wylinki, osowiałość.

Do wielu sesji zdjęciowych schładza się pająki, czasem profesjonalniej, a czasami po prostu wkładając na jakiś czas do lodówki. Na dłuższą metę nie jest to na pewno zdrowe, ale chyba nikt w domu nie będzie miał 10-15 stopni jako komfortową temperaturę. 

W tym momencie za plecami na regale mam 10 M. balfouri, zimą niedogrzewane, a liniały jak szalone, chociaż wielu twierdzi, że to zaleta hodowli grupowej. Czy tak jest, nie wiem, ale to pewnie wynika z częstszego karmienia, bo strach żeby głodne nie chodziły, co może być czynnikiem kanibalizmu. W każdym razie u mnie 20 stopni to właśnie norma zimą, żaden ptasznik nie ucierpiał, nie doświadczyłem głodówek czy śmierci. Trzymam tak ptaszniki od 9-10 lat, dogrzewam tylko przyszłe mamy i sztuki, które chcę szybko podtuczyć.

Co do publikacji, z polskimi przekładami jest trudno, głównie w necie są skany pdf w języku angielskim.

EDIT: Jeszcze co do samych M. balfouri, tak jak pisałem, niedawno rozdzieliłem grupówkę 10 sztuk i nie stwierdziłem nawet jednego objawu agresji. Płochliwe, owszem, ale szybkościowo według mnie ustępują Nhandu sp. czy Thrixopelma sp., a te podobno są dobre dla początkujących...

No_Fight_No_Glory, 10 Jun 2019 - 21:24, napisał:

To że ludzie go nie dogrzewają i/bo pająk nie zdycha i żyje przy 20'C to nie znaczy że to jest dla niego dobre.

Swoje przypuszczenia polecam konfrontować z badaniami naukowymi. W publikacjach m.in. Uvarov i Popov, 1957: Saltatorial Orthoptera of Socotra czy Wranik W., 1996: Faunistic notes on Soqotra island znajdziesz informacje, gdzie pomiary wewnątrz gniazd M. balfouri wykazywały po 26-30*C latem, a w okresie "zimowym" nawet poniżej 10*C. Szczególnie, że samice znajdowano na wysokości powyżej 1200 m n.p.m.

Podobnie opis zachowania i toksyczności jadu, już R. Pocock w swoich publikacjach pisał, że M. balfouri mimo przynależności do Eumenophorianae wykazuje się zupełnie odmiennym zachowaniem. Tak więc mniej powielania internetowych przypuszczeń, a więcej praktyki. Szczególnie, że mało kto posiłkuje się publikacjami, bo większość nowych użytkowników ma problem z czytaniem podobnych tematów, a co dopiero szukania badań naukowych.

Według mnie 1. samica 2. samiec

W przypadku tego ptasznika najlepiej czekać do wylinki i zrobić dobrze zdjęcia "od wewnątrz"

Jakie terra konkretnie? Przykładowe masz tutaj: poziome przesuwne

Wymiary są ogólne, w zależności od grubości szkła musisz odjąć o 4-5mm poszczególne szyby. 

U mnie większość terra ma ściany doklejane do spodu, czyli wymiar podstawy 30cm - 2x 4mm grubości szkła, a na głębokość 30cm - 4mm na tylną ściankę.

Reszta wymiarów w zależności od zamykania czy szerokości blachy perforowanej. Zwyczajnie nanieś swoje wymiary na jakiś szablon i odejmuj grubość szkła.

Jak zbudować terra: tutaj lub typowo europejski styl tutaj

Po mącznikach, szczególnie tych mniejszych praktycznie nie zostaje nic. W najgorszym wypadku robal się zakopał, ale jeżeli widziałeś jak ptasznik zjada larwę, to nie przejmuj się. Ja praktycznie nigdy nie widziałem resztek z mącznika, chyba że jakieś niezjedzone fragmenty.

Zapach zależy od diety, ale całkowicie się go nie usunie. U mnie sprawdzają się marchewki i pomarańcze jako pokarm, po jabłkach dużo bardziej czuć tureckie. 

Końcówka nicku to Twój wiek? To może mieć spore znaczenie w stawianiu za i przeciw u rodziców.

W każdym razie możesz pokazać filmy na YT jak już proponowano, natomiast polecałbym coś z wyższej półki, kanał Morpha  lub Petko. Jak już pokazywać, to profesjonalistów, takie jest przynajmniej moje odczucie.

Można też zwyczajnie pokazać, co ludzie piszą na forum. B. hamorii (bo tego właściwie szukasz), to tak naprawdę żywy kamień, który większą aktywność przejawia głównie w okresie karmienia. Pozostały czas to raczej statyczna ozdoba terrarium, więc ryzyko ucieczki przy manipulacjach jest niskie.

Istotna kwestia w rozmowie o ucieczce to fakt, że dobrze zrobiony pojemnik, który jest odpowiednio duży, z możliwością ukrycia się, stanowi dla ptasznika na tyle dobre miejsce, że rzadko będzie chciał je opuścić. Byle tylko nie niepokoić go nadto i dać mu czas do budowy gniazda.

Ptasznik z natury jest płochliwy i nie atakuje wszystkiego co się rusza, wbrew temu co pokazują w filmach i wiadomościach TV. Ukąszenie psa czy człowieka to ostateczność. Z doświadczenia powiem, że agresja to wynik zbyt małego pojemnika, przez co ptasznik całość traktuje jak gniazdo i stara się je bronić. Jeżeli jednak ma odseparowane gniazdo, to nawet H. maculata czy P. murinus prędzej będzie uciekał do środka, aniżeli stawiał się i symulował atak. Zwróć uwagę, że automatyczna postawa obronna u ptaszników z YT zazwyczaj dotyczy małych, przejściowych pojemników, gdzie wszystko ciasno oplecione jest pajęczyną.

Jak dla mnie ptasznik to podobne zwierzę co chomik, który jest kanibalem i potrafi zjadać własne młode. Pamiętaj tylko, że chomika jako tako da się oswoić, a ptasznik ze względu na swój prymitywny (co nie znaczy zły) układ nerwowy zawsze zostanie dzikim zwierzęciem.

Jeżeli ja przekonałem do ptaszników swoją żonę - wtedy dziewczynę, do tego w akademickim pokoju 3x3m, to każdy może to zrobić...