Skocz do zawartości

Wesprzyj serwis, wyłącz reklamy  
1 raz na nowej odsłonie? | Problemy z zalogowaniem?






- - - - -

Nikkor 14-24mm f/2.8G ED AF-S

Napisany przez Dark_Raptor, w Test, Fotografia 30 listopada 2014 · 2 981 wyświetleń

nikkor 14-24 nikon test obiektyw uwa fotografia
Dziś na warsztat ląduje obiektyw nie mający w swojej kategorii praktycznie żadnego konkurenta, ultraszerokokątny (UWA - Ultra Wide Angle), pełnoklatkowy, bardzo jasny obiektyw reporterski ze stajni Nikona. Od daty premiery, w 2007 roku, obiektyw praktycznie ciągle pozostaje sam na placu boju (większość pełnoklatkowych zoomów szerokokątnych zaczyna się od 16-17 mm). Wielu fotografów zmieniło więc system aby móc korzystać w pełni z jego możliwości. Od jakiegoś czasu chodzą jednak słuchy o nowym obiektywie Canon'a - 11-24/4, choć ciemniejszy, może stać się świetną opcją dla wielbicieli fotografii krajobrazowej. W tej kategorii dobrym wyborem jest też Nikkor 17-35/2.8, Nikkor 16-35/4 VR, Tamron 17-35/2.8-4, jednak są to obiektywy o ciut innym przeznaczeniu i możliwościach. W przypadku matryc APS-C (DX w Nikonie) wybór jest znacznie większy, od testowanej już Sigmy 10-20 poczynając, na szerokiej gamie innych Sigm, Nikkorów i Tokin kończąc (użytkownicy Canona mają też systemowe szkła UWA pod cropa).

Budowa i mechanika

Dodany obrazek


Dodany obrazek


Jak przystało na szkło z segmentu profi, Nikkor jest solidnym kawałem „kloca”. Waży blisko kilogram, a ze swoimi rozmiarami rzędu 131x100 mm, zajmuje dość dużo miejsca w torbie lub plecaku. Obiektyw posiada wbudowaną osłonę przeciwsłoneczną, niestety dość krótką w porównaniu z przednią soczewką. Jednak konstrukcyjnie nie może być ona większa, ze względu na winietowanie. Wspomniana soczewka to jeden z większych „mankamentów” testowanego szkła. Podczas pracy w terenie niemal zawsze ma się obawę o jej uszkodzenie. Tak więc gdy tylko nie robi się zdjęć, warto zawsze osłonić ją dedykowanym dekielkiem. Jego ciągłe zakładanie i zdejmowanie pozostawia wyraźne rysy na osłonie przeciwsłonecznej. Niestety „ten typ tak ma”. Sam dekielek, z racji rozmiarów, ciężko schować do kieszeni. Istnieje ryzyko jego zgubienia (choć w miarę łatwo powinno dać się go odnaleźć ;) ). Sam korpus obiektywu wykonany jest z bardzo twardego i solidnego plastiku, więc raczej nie trzeba się o niego zbyt mocno martwić. Pierścienie ustawiania ogniskowych i ostrości są dość wąskie, jednak praca z nimi nie sprawia większych problemów.

Dodany obrazek


Ze względu na rozmiar przedniej soczewki i pole widzenia, obiektyw nie posiada mocowania filtrowego. Teoretycznie dyskwalifikuje to Nikkora w wielu dziedzinach fotografii, zwłaszcza fotografii krajobrazowej. Na szczęście kilku producentów stworzyło holdery i filtry do niego, jednak ich cena może przyprawić o zawał serca. Wybór rodzajów filtrów też jest bardzo ograniczony, warto mieć to na uwadze decydując się na to szkło.

Autofocus to bardzo mocna strona tego obiektywu. Cichy i szybki silnik SWM trafia bez pudła w niemal każdych warunkach. Dzięki krótkim ogniskowym, głębia ostrości jest tak duża, że ewentualne problemy back- i frontfocusa ciężko jest wyłapać. Nikkor świetnie pracuje zarówno w trybie pojedynczych zdjęć (AF-S) jak i w trybie śledzenia obiektu (AF-C).

Dodany obrazek


Obiektyw jest uszczelniony, można więc pracować nim w trudnych warunkach pogodowych. Nie mieliśmy okazji pracować z nim w tropikach, ale w górach i na dalekiej północy, albo na mrozie spisywał się bez problemu.

Dodany obrazek

Optyka

Szkła UWA to dość skomplikowane narzędzia. Tak samo jest w tym wypadku. Nikkor 14-24/2.8G posiada 14 elementów optycznych znajdujących się w 11 grupach. Dwa szkła ED pozwalają w różny sposób załamywać promienie światła o różnej długości fali, przez co unika się niepożądanych efektów jak aberracja chromatyczna (niebiesko-czerwone obwódki na kontrastowych krawędziach). 3 soczewki asferyczne umożliwiają uzyskanie ostrego obrazu w całym kadrze, dzięki redukcji zjawiska aberracji sferycznej (mglista otoczka na ostrych krawędziach). 1 soczewka została wyposażona w powłoki nanokrystaliczne, likwidujące odblaski i dające bardziej kontrastowy obraz w trudnych warunkach oświetleniowych. Jednak praca pod światło jest wyjątkowo bolesną piętą achillesową Nikkora. Bardzo łatwo złapać paskudne flary i odblaski, które ciężko później usunąć w postprocessingu. Pole widzenia to 114.2° - 84°. Minimalna odległość ostrzenia to 28 cm. Posiada też 9 listkową przysłonę.

Dodany obrazek


Obiektyw jest ostry już od pełnej dziury, zarówno w centrum kadru jak i na jego brzegach. Jest to dość ważna rzecz, bo z reguły szkła UWA nie zachwycają osiągami z dala od środka zdjęcia. Kolejna sprawa to doskonała korekcja zniekształceń, zwłaszcza dystorsji beczkowatej. Najczęściej szerokie kąty uwydatniają obiekty w centrum, powodując, że nie wyglądają one naturalnie. Nikkor 14-24 wykazuje dystorsję na poziomie 2% dla 14 mm, aż do zaledwie 0,1% dla 24 mm. Powoduje to, że obiektyw może być świetnym wyborem dla fotografujących architekturę.

Dodany obrazek


Użytkowanie

Obiektyw, choć wydaje się być pozornie dość wyspecjalizowanym, reporterskim szkłem, dobrze sprawdza się też w innych dziedzinach. Jego szybki i pewny autofocus, perfekcyjna wręcz ostrość powodują, że ciężko znaleźć dla niego zastępcę. Można oczywiście kombinować z kilkoma obiektywami stałoogniskowymi (np. Samyang 14/2.8, Nikkor 20/1.8G, Nikkor 24/1.4 itp.), jednak kosztem jasności zyskujemy wygodę zooma w jednym szkle. No i ostatecznie wydamy mniej pieniędzy ;)

Fotografując trzeba zwracać szczególną uwagę na kadr. Nieraz łapały się w niego, w sposób niezamierzony, nasze nogi lub cień. Kłopotliwe to bywa w aparatach bez pełnego pokrycia kadru w wizjerze, jak choćby nasz D700.


Dodany obrazek


Ciężko znaleźć w tym obiektywie wady, jeśli wie się do jakiego celu został on stworzony. Dla kogoś, kto chce korzystać z niego uniwersalnie największą będzie zapewne problem z filtrami. I o tym problemie warto napisać kilka słów.
Obecnie przynajmniej czterech niezależnych producentów oferuje filtry do tego obiektywu. Są to: Lee SW-150, Cokin X-Pro,, Hitech Lucroit, Nisi 150.
Zakup samego holdera i adaptera (zwłaszcza oryginalny Lee i Cokin) to koszt kilkuset złotych. Dalej dochodzi jeszcze zakup samych filtrów, których cena waha się od ok. 200 do ponad 700 zł! Za polaryzacyjny można zapłacić grubo ponad 1000 zł, na szczęście w fotografii krajobrazu szerokimi kątami rzadziej się z niego korzysta ze względu na nierównomierne polaryzowanie nieba. Można oczywiście próbować szukać zamienników i o ile sam holder nie będzie problemem, to nie warto kupować tanich, plastikowych filtrów. Sposób w jaki potrafią zdegradować obraz (utrata ostrości, zafarb, odblaski) powoduje, że sens wydanych na obiektyw pieniędzy, staje pod dużym znakiem zapytania. Jeśli już zainwestowaliśmy w filtry, musimy jakoś ogarnąć się z ich używaniem. Po zainstalowaniu holdera rozmiary obiektywu wzrastają w zastraszającym stopniu, no i zaczynamy się martwić o to, by nie porysować lub nie stłuc filtra (Lee robi je ze szkła – mniejsze ryzyko porysowania, większe stłuczenia. Cokin robi z żywic, a więc odwrotnie jak Lee). Jeśli chcemy na chwilę zmienić podpięte do aparatu szkło, ciężko schować gdzieś kobylaste 14-24 z holderem i filtrem. Montowanie i rozmontowanie całego zestawu zajmuje sporo czasu.

Dodany obrazek


Duża, wypukła soczewka też czasem może przyprawić nas o szybsze bicie serca. Trzeba mieć baczenie, aby nie pobrudzić jej palcami i nie trafić w nią jakąś gałęzią czy żwirem lub kamieniami (robiąc np. reportaż sportowy).

Odblaski i flary to faktycznie poważny problem. Ciężko robić zdjęcie szkłem UWA tak, by nie znalazło się gdzieś w kadrze słońce. Warto mieć to na uwadze i rozważyć przy ewentualnym zakupie.

No i kwestia ceny. Jeśli nie trafi się na wyjątkową okazję, Nikkor 14-24/2.8G jest bardzo drogim instrumentem. Jednak jak ktoś, gdzieś, kiedyś napisał, ta konstrukcja to przykład gdy inżynierowie i konstruktorzy Nikona mieli więcej do powiedzenia niż księgowi. W tym wypadku płaci się za jakość i możliwości sprzętu o wyżyłowanych parametrach.

Dodany obrazek


Podsumowanie

Cóż można napisać? Ten obiektyw to klasa sama w sobie, perfekcyjne narzędzie do fotografii reporterskiej. Ostrość, kontrasty, oddanie kolorów jest doskonałe, podobnie jak sprawność pracy autofocusa. Gdyby nie wspomniane mankamenty, byłoby to narzędzie idealne w każdej kategorii wykorzystania obiektywów szerokokątnych. Gdy wybieramy się tam, gdzie będzie potrzebne UWA, Nikkor zawsze ląduje w naszym plecaku.

Dodany obrazek


Dodany obrazek






Przeszukaj mój blog

użytkownicy przeglądający

0 zarejestrowanych terrarystów, 1 gości, 0 anonimowych terrarystów

Ostatni odwiedzający






© 2001-2024 terrarium.pl. Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są wykorzystywane do emisji spersonalizowanych reklam. Więcej. Korzystając akceptujesz Regulamin.