Skocz do zawartości

Wesprzyj serwis, wyłącz reklamy  
1 raz na nowej odsłonie? | Problemy z zalogowaniem?






- - - - -

Klucze do oznaczania, czym to się je?

Napisany przez Dark_Raptor, w Nauka, Owady 10 października 2013 · 6 685 wyświetleń

klucz klucze oznaczanie identyfikacja entomologia biologia owad chrząszcz
Jakiś czas temu, na blogu, pojawił się wpis o problemach przy oznaczaniu okazów ze zdjęć (http://www.terrarium.pl/blog/16/entry-80-jak-latwo-wpasc-czyli-o-oznaczaniu-ze-zdjec/). Wiemy jak w zasadzie nie powinno się identyfikować. Dziś dla odmiany, kilka słów o tym, jak naprawdę powinno się oznaczać okazy.

Żywe obiekty na zdjęciach, w pytaniach na forum czy gdzie indziej w sieci, są często oznaczane ad hoc, bywa że bezrefleksyjnie. Osoba rzucająca propozycję przeważnie nie konfrontuje jej ze sprawdzonymi sieciowymi serwisami lub książkami. A informacje w Internecie bywają błędne, zdjęcia źle podpisane itp. Google nie może być tu ostateczną wyrocznią. Pomijam już sam problem braku widoczności wielu cech, pozwalających oznaczyć konkretny gatunek. I tak ktoś, wrzucając zdjęcie drapieżnego wija, niemal na pewno otrzyma odpowiedź, że „to na 100% drewniak” (w domyśle Lithobius forficatus). Choć piszący odpowiedź pewnie nie zdaje sobie sprawy, że być może to nawet inny rodzaj, a samych Lithobius jest ponad 30 gatunków w naszej faunie. Zamieszczając zdjęcie kątnika, najczęściej pada odpowiedź Tegenaria atrica. Statystycznie być może prawdziwa, bo to najpospolitszy gatunek. Trafiało się jednak sporo błędnie oznaczonych, pokrewnych gatunków, nawet z innych rodzajów. Jak widać wszystko bywa zawodne i mnie samemu również zdarzają się w takich sytuacjach błędy różnego kalibru.

By błędów unikać, trzeba dość specyficznej sytuacji. W idealnej, potrzebne są: oznaczany okaz, mikroskop (najlepiej stereoskopowy, tzw. binokular) i odpowiednia literatura. Gdy te trzy warunki są spełnione, a dodatkowo dopełnia ten układ osoba zaznajomiona i opatrzona z oznaczaniem, jest już świetnie. Niestety, sytuacja w 99% przypadków nie bywa spełniona. Ale może jednak da się zwiększyć te szanse? Przydadzą się nam do tego klucze.

Czym zatem są klucze? Klucze do oznaczania są podstawą pracy każdego specjalisty, zajmującego się ogólnie pojętą faunistyką, botaniką, protozoologią itp. Najkrócej ujmując, są swego rodzaju przepisem, na dotarcie do interesującego nas poziomu identyfikacji, najczęściej gatunku badanego organizmu. Jest wiele rodzajów kluczy, jednak najprostszym w tworzeniu i obsłudze jest klucz dychotomiczny. Polega on na tym, że zestawiamy ze sobą dwie przeciwstawne cechy. Eliminując kolejne, dochodzimy od ogólnych cech, do bardzo szczegółowych. Ostateczny wynik powinien dać nam bezsporną odpowiedź na nurtujące nas pytanie – co to za gatunek?

Oczywiście nie zawsze identyfikacja jest możliwa. Klucz jest nieprecyzyjny, gatunki są wyjątkowo słabo rozróżnialne, wg. różnych kluczy są różnie klasyfikowane. To jednak nie jest tematem tego wpisu. Zobaczmy raczej jak taki klucz może działać „w boju”. Wykorzystamy do tego elektroniczną wersję prostego i dobrego klucza do oznaczania bezkręgowców wodnych, autorstwa Andrzeja Kołodziejczyka, Pawła Koperskiego i Macieja Kamińskiego. Pełna wersja dostępna jest na stronie: http://www.wigry.win.pl/makrofauna/ . Dobrze otworzyć go sobie w nowej karcie lub oknie i śledzić na bieżąco kolejne kroki oznaczania.

Dytiscus marginalis


Naszym modelowym okazem będzie wodny owad ze zdjęcia. Na pierwszy rzut oka, chrząszcz. Ale czy na pewno, spróbujemy się upewnić. Większość kluczy jest bogato ilustrowana, tak by konkretne cechy kluczowe były jasno pokazane i dawały większą pewność oznaczającemu. Warto konfrontować opisy z rysunkami, choć nie powinno się robić skrótów i oznaczać okazów wyłącznie po rysunkach. Łatwo wtedy o błąd.

Wpierw korzystamy z klucza ogólnego (http://www.wigry.win.pl/makrofauna/16.htm). Kierujemy się zatem kolejnymi krokami.
  • Startujemy z punktu 1b. Widzimy, że organizm nie jest kolonijny, dobrze widoczny gołym okiem (eliminujemy punkt 1a), idziemy do punktu 3.
  • Jest to organizm o symetrii dwubocznej (eliminujemy promienistą, punkt 3a) i idziemy do 4.
  • Nasz organizm nie posiada muszli. Jego „pancerz” nie pasuje też do opisu. Wędrujemy do punktu 7.
  • W tym punkcie musimy stwierdzić, czy nasz okaz posiada „dwuklapowy” pancerz. Ponieważ nie obserwujemy takiego zjawiska, ruszamy dalej – punkt 8.
  • Organizm z pewnością posiada członowane odnóża – punkt 9.
  • Nasz okaz ma wyraźnie segmentowany odwłok i tułów (co widać od spodu). Liczba odnóży krocznych jest mniejsza niż 4 pary. Z pewnością nie jest to pajęczak (9a). Idziemy do punktu 10.
  • Nasz okaz ma 3 pary odnóży. Brawo! Wiemy już, że nasz okaz jest owadem. Ktoś może zapytać. po co oznaczać taką oczywistość? To, że jest to owad, wiedzieliśmy już wcześniej. Ale czy oznaczenie gąbki, mszywioła, małżoraczka byłoby dla nas równie oczywiste? Nieważne, nas interesuje większa precyzja. Bierzemy część poświęconą owadom (http://www.wigry.win.pl/makrofauna/50.htm).

Dodany obrazek

Autor: By photo by E van Herk (User Evanherk) on en.wikipedia [Public domain], via Wikimedia Commons


W tej części spróbujemy oznaczyć poziom rzędu naszego okazu. Wpierw musimy określić stadium rozwojowe owada, co skieruje nas na właściwą część klucza.
  • Okaz ma zdolność ruchu (1b) zatem ruszamy do punktu 2.
  • Organizm posiada odnóża, więc kierujemy się na punkt 4.
  • Aparat gębowy jest gryzący, z dobrze rozwiniętymi żuwaczkami – punkt 7.
  • No i docieramy do ważnej cechy kluczowej. Okaz posiada stwardniałe skrzydła (pierwszą parę, która zakrywa jego odwłok). W zestawieniu z wcześniejszym aparatem gębowym, możemy mieć pewność, że to chrząszcz. Brawo. Dotarliśmy do poziomu rzędu.
Nie spoczniemy na laurach, może da się jeszcze dokładniej. Idziemy do właściwej części klucza (http://www.wigry.win.pl/makrofauna/84.htm).
  • Czułki chrząszcza są pozbawione buławki, w zasadzie są nitkowate. Więc z pewnością nie jest to kałużnica. Nasz następny punkt to 2.
  • Ryjka okaz nie posiada, zatem punkt 3.
  • Czułki są dłuższe od głowy – punkt 5.
  • Jeśli popatrzymy na spód ciała, zobaczymy brak tak silnie rozwiniętych płytek biodrowych. Zatem nie jest to przedstawiciel chrząszczy flisakowatych. Ruszamy do punktu 6.
  • Nasz owad nie posiada tylnych odnóży krocznych, zatem możemy stwierdzić, że należy do rodziny pływakowatych.
Dalej, przynajmniej z tym kluczem, nie mamy możliwości dalszego oznaczenia okazu. Zainteresowani dokładniejszą identyfikacją, muszą już sięgnąć po bardziej wyspecjalizowaną pozycję: Galewski K. 1971. Pływakowate - Dytiscidae. Klucze do oznaczania owadów Polski, cz. XIX, z. 7, Warszawa. Pełny zestaw kluczy, znajdziemy na upublicznionym serwerze: http://156.17.59.206/KLUCZE%20DO%20OZNACZANIA%20OWADOW%20POLSKI/ (a dokładniej ten klucz: http://156.17.59.206/KLUCZE%20DO%20OZNACZANIA%20OWADOW%20POLSKI/070_XIX_7.pdf ).
  • Ściągnąwszy właściwą pozycję, wędrujemy na stronę 19. Startujemy na początku klucza. Pierwszą cechą jest widoczność tarczki, małej płytki u podstawy pokryw. Ponieważ ją widać, idziemy do punktu 4.
  • Kolejna cecha, niezbyt dobrze widoczna na zdjęciach, to brak wciętych oczu. W zarysie są okrągłe, więc mamy pewność, że to przedstawiciel podrodziny Dytiscinae.
  • Idziemy do właściwej części klucza (strona 94). Obserwujemy skrzydełka zapiersia. Są one dość szerokie, więc kierujemy się na punkt 2.
  • Obserwując proporcje w budowie tylnych goleni i kolców na nich dochodzimy do poziomu plemienia. Jeśli wyjdzie nam plemię Cybisterini, to mamy pewność co do gatunku – to topień (Cybister laterimarginalis). W naszej faunie występuje tylko ten jeden gatunek. Jeśli to pływak (Dytiscus z Dytiscini), sprawa się komplikuje i musimy dokładniej przyjrzeć się spodniej części ciała. W zależności od ogólnego kształtu ciała, budowy i ubarwienia przedplecza oraz uformowania wyrostków zabiodrzy, możemy dojść do konkretnego gatunku. A jest ich w sumie 7. W naszym przypadku jest to D. marginalis, ale nie z każdego zdjęcia uda się uzyskać tyle informacji.
Swoje oznaczenie powinno się skonfrontować ze szczegółowym opisem. Jeśli wszystko się zgadza (budowa ciała, cechy charakterystyczne, okres pojawu, preferowane siedlisko) możemy być w zasadzie pewni identyfikacji. Swoje typowanie można też potwierdzić w gronie specjalistów. Gdy trafi się nam zupełnie nowy gatunek dla Polski lub niezwykle rzadki, warto dokładnie to sprawdzić. Koniecznie trzeba też przejść drogę oznaczenia jeszcze kilka razy, w celu upewnienia się, że nie popełniliśmy błędu. Najczęściej tak właśnie się zdarza, ale ciekawe sytuacje też nie są wykluczone.

Uzbrojeni w tę wiedzę możemy zobaczyć, że z jednej strony, oznaczanie nie jest sprawą prostą i banalną. Tak naprawdę, identyfikacja ze zdjęć bywa swego rodzaju loterią i wymaga sporej dozy krytycyzmu. Z drugiej strony, nie jest to też wiedza tajemna. Każdy, po pewnym czasie i nabraniu doświadczenia w oznaczaniu, może uzyskać niezłą biegłość. Oglądając setki organizmów, budując kolekcję porównawczą, można z dużą dozą prawdopodobieństwa oznaczać różne okazy bez użycia klucza, ale zawsze bez 100% gwarancji.




No przecież to jest w tekście. Na wszelki wypadek wytłuściłem tę informację, gdyby ktoś też nie zauważył ;)

to pływak żółtobrzeżek

Przeszukaj mój blog

użytkownicy przeglądający

0 zarejestrowanych terrarystów, 0 gości, 0 anonimowych terrarystów

Ostatni odwiedzający






© 2001-2024 terrarium.pl. Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są wykorzystywane do emisji spersonalizowanych reklam. Więcej. Korzystając akceptujesz Regulamin.