Nonac

Fakt versi nie są pancerne, ale żeby od razu miał zdychać;P Spory pojemnik, dobra wentylacja i będzie żył. Chociaż też uważam, że nie jest idealna na początek, to jednak nadrzewniak, więc jest dosyć szybka i skoczna, co może zaskoczyć. Co do chromki to raczej ciężko ją ubić Nie boi się suszy ani chłodu. 

No to Chromatopelma, jeśli mógłbym mieć tylko jednego ptasznika to chyba wybrałbym chromkę. Dodatkowo fajnie pajeczynuje, przez co terrarium wygląda bardzo efektownie. Wilgotność to zależy od gatunku, ale przy maluszkach z reguły wystarczy kilka kropel wody na ściankę tak aby zwilżyć podłoże w jednym miejscu. Wilgotnosć i temperatura też zależy od gatunku, ale te dla początkujących są też z reguły odporne na błędy. Przy wyjeździe nic nie musisz kombinować, wystarczy nakarmić zrośić podłoże i tyle. Ja i tak przeglądam pająki raz na tydzień, przez parę dni nic mu się nie stanie. 

Jedyne co koniecznie musisz kupić na początku to pęseta, a najlepiej 2 jedną małą i jedną długą tak z 30 cm. Bo bez tego jak bez ręki;)

Jeżeli chcesz zacząć od maleństwa to polecam chromkę. Spora jak na l1, bardzo żarłoczna, aktywna, szybko rośnie, całkowicie zmienia ubarwienie z kolejnymi wylinkami. Jeśli coś większego to młodziutką (tak z 3 cm ciała) samicę brachypelmy, której, to już kwestia gustu, wygląda to już jak ptasznik a nie jakaś popierdółka;p krzywdy nikomu nie zrobi, a to że wolno rośnie nie jest problemem, bo już jest podrośnięte;)

Geniculata też jest ok, ten ptasznik nie jest jakoś szczególnie agresywny, on jest po prostu wiecznie głodny i każdy ruch w pojemniku kwalifikuje jako potencjalny posiłek;) Dla tego manewrowanie w pojemniku może być trochę problematyczne.

Pamphobeteus też się nada na początek, może nawet bardziej niż geniculata. Z ubarwieniem to jest tak, ze te fioletowe i różowe kolorki mają niestety tylko samce, po ostatniej wylince nabierają nieziemskich kolorów, samice z kolei z wiekiem tracą wzorek na karapaksie i ogólnie stają się bure.

Jeśli nie masz jakoś strasznie zimno w domu to dogrzewanie bym odpuścił, 

Kilka fotek mojej machali :

Z tą wilgotnością bym nie przesadzał, akurat to zabija większość Avicularii i im podobnych. Ludzie myślą, że jak żyją w tropikalnej dżungli to muszą mieć mokro. Jednak wiele metrów nad ziemią, gdzie żyją, wilgotność znacznie spada, W małym pojemniku ciężko utrzymać takie warunki, według mnie dobra wentylacja i częste zraszanie.

Najlepiej jak byś wrzucił zdjęcie jak trzymasz pająka, może w tym jest błąd.

Projekt mojego autorstwa. Tu akurat prototyp, teraz daję większą wentylację u góry, wszystkie terra robię w tym stylu, według mnie jest to najprostsza i najbardziej ekonomiczna opcja.

Dorzucę kilka fotek z produkcji;) może trochę podpowiedzą.

Nie zgodzę się. Jednak są pewne różnice, taki balfouri jest jak najbardziej ok, naziemny, nie skacze, raczej pozoruje atak lub ucieka w sytuacji stresowej, jak najbardziej nadaję się na pierwszego ptasznika starego świata (jeśli to rozumiesz pod słowem 'jadus'). Ale np takiej E. olivacea czy zresztą czegokolwiek z podrodziny Stromatopelminae bym nie polecił na wstęp do tych bardziej niebezpiecznych, tu już nie ma miejsca na błędy.

Znajdzie;) Trochę widzę utrwalił się mit z za dużymi pojemnikami. Nie ma czegoś takiego, ewentualnie duże pojemniki są nie praktyczne, ale za duże... W naturze taki pajączek ma do dyspozycji setki kilometrów kwadratowych dżungli:)

Moim zdaniem trochę za bardzo analizujesz temat;) Każdy pająk jest inny, nawet z tego samego gatunku, więc nigdy nie znajdziesz 'ideału', bo podałeś sporo kryteriów. Ja zawsze na pytanie o pierwszego ptasznika odpowiadam tak samo. Chcesz maluszka, to Chromatopelma cyaneopubescens, szybko rośnie, chętnie je, zmienia barwy, plecie sieci, ogólnie super. Chcesz większego to Brachypelma (gatunek to kwestia gustu), samiczka tak z 3DC, bardzo powolna, spokojna, te łagodniejsze gatunki typu smithi też się za bardzo nie czeszą. A taki podrośnięty pająk już fajnie wygląda (bo hodować od l1 to naprawdę może zniechęcić początkujących) a nie stanowi jakiegoś wyzwania, no i masz pewność, że wyrośnie na samicę która będzie z tobą wiele wiele lat.

Ja stosuję glinę z powodzeniem, świetnie sprawdza się nadając właśnie ten afrykański klimat. Tylko należy pamiętać o kilku rzeczach. Na ścianki daję samą glinę z piaskiem po zmoczeniu i wyschnięciu wygląda super. Jako podłoże nigdy nie daję samej gliny. Ewentualnie górną warstwę gdzie chce aby ptasznik nie kopał, reszta podłoża to włókno, z dodatkami, piasku, wermikulitu, gliny, mchu torfowego. Sama glina, czy nawet glina z piaskiem jest bardzo twarda po zmoczeniu i bardzo ciężka.

Kilka fotek dla zobrazowania o co mi chodzi;)

podłoże to mieszanka torfu, piasku i gliny, bardzo mocno się trzyma a pozwala na kopanie:

Pojemnik dla malucha, ale u dużych stosuje to podobnie, podłoże to torf, natomiast górna warstwa dla estetyki przykryta gliną i piaskiem.

Ścianka z gliny.

Jak wyżej. Jeżeli chcesz małego to chromka jest idealna. Nawet na l1 jest całkiem spora, szybko rośnie, dużo je, często zmienia kolory co też jest ciekawe. A jeśli chciałbyś zacząć od czegoś większego to młoda samiczka Brachypelmy to też fajna opcja. Wygląda już okazale, jest bardzo spokojna także każdy sobie poradzi, no i masz pewność że będzie żyła przez co najmniej następnych kilkanaście lat.

To, że podlałeś terrarium naprawdę nie miało, żadnego znaczenia. Czy byś to zrobił czy nie, pająk i tak by wyliniał w swoim czasie.

Nie wiem czy w ogóle można być uczulonym na jad ptasznika.

Ale co to za pająk? Jakaś Poe? Pojemnik nie wygląda dobrze. Zdjęcie trochę ciemne ale wydaję się, że ma za mokro. Poza tym taki pojemnik to raczej dla naziemnego ptasznika. Z tym zainteresowaniem to rozumiem, że chodzi ci o ten kawałek kory i patyki, skoro zaczął lepić gniazdo w przeciwnym rogu, to raczej już się tam nie przeniesie.

/e

Teraz widzę w miniaturce że chodzi o maculatę. Pojemnik powinien być wyższy. Nie zapewniłeś jej żadnej kryjówki więc ulepiła sobie gniazdo pod pokrywką. naprawdę przy tym ptaszniku nie chcesz aby miał gniazdo zaraz pod pokrywką. To już Twój kolejny temat gdzie zadajesz dosyć podstawowe pytania a chodzi o gatunek dla bardzo zaawansowanych, moim zdaniem powinieneś rozważyć oddanie jej komuś a zajęcie się czymś prostszym, a przynajmniej mniej niebezpiecznym.

Czarna, łysa, 'świecąca' dupka ewidentnie oznacza zbliżającą się wylinkę. Lada dzień ją przejdzie. Włoski też czasem same wyczesują przed wylinką.