Dziś kilka obrazków z kolejnego, krótkiego wypadu. Tym razem rzuciło nas na zachód, do Holandii. Naszym celem były pola kwitnących tulipanów. Taka wyprawa to troszkę rosyjska ruletka. Jeśli pogoda dopisze, można trafić na pełnię rozkwitu. Jeśli pogoda zmienia się, można przyjechać za późno lub za wcześnie.
Wyruszyliśmy z Warszawy do Gubina. Zboczyliśmy z trasy nie bez powodu. Postanowiliśmy odwiedzić znajdujące się po niemieckiej stronie, w Guben, Plastinarium. Ta kontrowersyjna placówka, założona przez doktora Gunthera von Hagensa słynie z preparacji ludzkich (i nie tylko) zwłok. O ile wartość artystyczna może być bardzo dyskusyjna, wartość dla osoby interesującej się biologią jest ogromna. Czym innym jest oglądanie plastikowych modeli, czym innym możliwość obejrzenia jak faktycznie wyglądają ludzkie lub zwierzęce organy. Jeśli dobrze trafimy, możemy sami wziąć udział w sekcji. Zadziwiający jest w tym wszystkim sposób utrwalania miękkich tkanek. Możemy podziwiać nie tylko kości, mięśnie, chrząstki, ale nawet drobne naczynka krwionośne. Wypreparowany sam układ krwionośny robi ogromne wrażenie. Aż dziw, co by było gdyby dało się wypreparować naczynia włosowate! Co ciekawe, w odróżnieniu od wielu krajowych muzeów, można bez problemu wykonywać tam zdjęcia, jednak do celów prywatnych. Aby uszanować to, wrzucamy tylko kilka zajawek na zachętę
Wyruszyliśmy z Warszawy do Gubina. Zboczyliśmy z trasy nie bez powodu. Postanowiliśmy odwiedzić znajdujące się po niemieckiej stronie, w Guben, Plastinarium. Ta kontrowersyjna placówka, założona przez doktora Gunthera von Hagensa słynie z preparacji ludzkich (i nie tylko) zwłok. O ile wartość artystyczna może być bardzo dyskusyjna, wartość dla osoby interesującej się biologią jest ogromna. Czym innym jest oglądanie plastikowych modeli, czym innym możliwość obejrzenia jak faktycznie wyglądają ludzkie lub zwierzęce organy. Jeśli dobrze trafimy, możemy sami wziąć udział w sekcji. Zadziwiający jest w tym wszystkim sposób utrwalania miękkich tkanek. Możemy podziwiać nie tylko kości, mięśnie, chrząstki, ale nawet drobne naczynka krwionośne. Wypreparowany sam układ krwionośny robi ogromne wrażenie. Aż dziw, co by było gdyby dało się wypreparować naczynia włosowate! Co ciekawe, w odróżnieniu od wielu krajowych muzeów, można bez problemu wykonywać tam zdjęcia, jednak do celów prywatnych. Aby uszanować to, wrzucamy tylko kilka zajawek na zachętę
