





Z teleobiektywem na "makro"?
70-300 aparat fotografia gody macro makro makrofotografia Nikkor Nikon przyrodnicza VR żaba żaby płazy teleobiektyw
...a w zasadzie fotografię zbliżeniową (close-up).
Być może sytuacja dość nietypowa, jednak czasami życie zmusza nas do nietypowych rozwiązań...
Jeśli nie posiada się długiego szkła do makro, jak choćby Nikkor Micro 200 lub Tamron 180, które pozwala uchwycić odległe i płochliwe obiekty, można posiłkować się szkłem zupełnie niededykowanym do tego typu fotografii.
Taką okazją było ostatnie fotografowanie godów żab zielonych (Rana esculenta complex). Dość trudno dostępny teren i zwierzęta unikające człowieka jak ognia nie jest zbyt dobrym połączeniem. Nasze szkła makro (Nikkor;y 60 i 105) nie bardzo sprawdzały się w takich warunkach, więc postanowiliśmy zaryzykować i posłużyć się Nikkor'em 70-300VR. Rezultaty okazały się całkiem udane.
Może najpierw kilka wad...
Przede wszystkim ten zoom, choć jeden z najlepszych w swojej klasie, nie dorównuje obiektywom stałoogniskowym zarówno pod względem ostrości jak i światłosiły. Ale jak to mawiają: "na bezrybiu i rak ryba". Szkło ostrzy z dość dużej odległości, a więc trzeba posłużyć się pierścieniami pośrednimi. Poważnie ogranicza to ilość światła, jak i korzystanie z dobrodziejstw jakimi są szybki autofocus i redukcja drgań. Sprzęt nie jest też poręczny, ale przy dobrze unieruchomionym zestawie, można się tym nie przejmować.
Zalety?
Po pierwsze - możliwość fotografowania ze znacznie większej odległości. W ten sposób unikamy możliwości płoszenia podglądanych zwierząt. Po drugie - znacznie mniejsza głębia ostrości. W makro jest to problem, ale w fotografii zbliżeniowej niekoniecznie. Rozmycie tła i pierwszego planu pozwala ładnie odseparować modele od otoczenia, nie bez znaczenia jest też ładny bokeh. Po trzecie - zoom! Siedząc lub leżąc w miejscu, kadrujemy obraz tak jak chcemy, bez konieczności przemieszczania się. To również ogranicza możliwość wystraszenia zwierząt.
A zatem...
Jeśli posiadasz jasny, ostry teleobiektyw, warto poeksperymentować w tego typu fotografii. W innym wypadku jest to substytut długiego szkła makro, pozwalającego sfotografować zbyt odległe, płochliwe zwierzęta. Nikkor 70-300VR może nie okazał się ideałem, ale efekty można uznać za zadowalające.
Być może sytuacja dość nietypowa, jednak czasami życie zmusza nas do nietypowych rozwiązań...
Jeśli nie posiada się długiego szkła do makro, jak choćby Nikkor Micro 200 lub Tamron 180, które pozwala uchwycić odległe i płochliwe obiekty, można posiłkować się szkłem zupełnie niededykowanym do tego typu fotografii.
Taką okazją było ostatnie fotografowanie godów żab zielonych (Rana esculenta complex). Dość trudno dostępny teren i zwierzęta unikające człowieka jak ognia nie jest zbyt dobrym połączeniem. Nasze szkła makro (Nikkor;y 60 i 105) nie bardzo sprawdzały się w takich warunkach, więc postanowiliśmy zaryzykować i posłużyć się Nikkor'em 70-300VR. Rezultaty okazały się całkiem udane.
Może najpierw kilka wad...
Przede wszystkim ten zoom, choć jeden z najlepszych w swojej klasie, nie dorównuje obiektywom stałoogniskowym zarówno pod względem ostrości jak i światłosiły. Ale jak to mawiają: "na bezrybiu i rak ryba". Szkło ostrzy z dość dużej odległości, a więc trzeba posłużyć się pierścieniami pośrednimi. Poważnie ogranicza to ilość światła, jak i korzystanie z dobrodziejstw jakimi są szybki autofocus i redukcja drgań. Sprzęt nie jest też poręczny, ale przy dobrze unieruchomionym zestawie, można się tym nie przejmować.
Zalety?
Po pierwsze - możliwość fotografowania ze znacznie większej odległości. W ten sposób unikamy możliwości płoszenia podglądanych zwierząt. Po drugie - znacznie mniejsza głębia ostrości. W makro jest to problem, ale w fotografii zbliżeniowej niekoniecznie. Rozmycie tła i pierwszego planu pozwala ładnie odseparować modele od otoczenia, nie bez znaczenia jest też ładny bokeh. Po trzecie - zoom! Siedząc lub leżąc w miejscu, kadrujemy obraz tak jak chcemy, bez konieczności przemieszczania się. To również ogranicza możliwość wystraszenia zwierząt.
A zatem...
Jeśli posiadasz jasny, ostry teleobiektyw, warto poeksperymentować w tego typu fotografii. W innym wypadku jest to substytut długiego szkła makro, pozwalającego sfotografować zbyt odległe, płochliwe zwierzęta. Nikkor 70-300VR może nie okazał się ideałem, ale efekty można uznać za zadowalające.