Tuczyk

Niekiedy pająki zainteresują się ofiarą większą od siebie , ale nie aż tyle. W tym przypadku pająk może paść ofiarą.

Gekony orzęsione z płaczącymi raczej niezbyt. 
A co do długoogonowych i płaczących razem to może być, ale oczywiście musi być zapewnione odpowiedniej wielkości terrarium.

Terrarium 45x45x60 spokojnie starczy na 3 sztuki. 
Jeśli dopuszczasz kolejna sztukę do terrarium warto jest najpierw terrarium oczyścić z wszelkich kupek gekona i wszelkich zapachów które mógł pozostawić. By terytorium było nie skalane. Wtedy jak wpuścisz 2 gekony razem, jednego twojego starego i jednego nowego jest większa szansa że nie będą przekazywały agresji żadnej wobec siebie i się szybko zaaklimatyzują.  Pamiętaj tylko że gekony by były trzymane razem i wszystko było cacy to muszą być tez podobne wielkościowo.
Co do łaczenia z innymi gekonowatymi to raczej ciężko, z felsumami absolutnie nie można łączyć to wiem na pewno.
Jeśli chcesz koniecznie coś do nich dopuścić to mogę być to płazy np drzewołazy. 
Ale jeśli masz im zapewnić minimalnej wielkości terrarium, to nie wiem czy jest sens upychania jak największej ilości zwierzaków do jednego terrarium za wszelką cenę. By wszystko sobie fajnie żyło to potrzebuje jednak powierzchni życiowej.

Samo czytanie i oglądanie może nie wystarczyć , potrzeba trochę praktyki. 
No nic spróbuj ale najlepiej od jakiegoś maluszka , od l1-l3 .

Nie no , próbuj . Na własnych doświadczeniach i ewentualnych błędach człowiek najlepiej się uczy. W końcu pewnych rzeczy i tak nie przeskoczysz, póki się z jakimś problemem nie skonfrontujesz sam . 
Zatem szczerzę życzę powodzenia, nawet jak coś nie wyjdzie tylko się nie zniechęcaj bo to najgorsze co może być
Będzie git na pewno trzeba w to wierzyć.  

No ja z własnego doświadczenia wiem że pajuny nigdy u mnie nie wykazywały jakiegokolwiek zainteresowania martwym pokarmem. No chyba że była taka sytuacja że pająk trochę już pojadł dajmy na to świerszcza, trochę go zmielił i na trochę go gdzieś odłożył, to potem wracał do tego . To wtedy faktycznie czymś martwym był w stanie się zainteresować...

No raczej średnio. 
Chociaż wszystko to kwestia indywidualna tak naprawdę. Niektórzy zaczynają niekiedy i od poe. Zależy czy sam czujesz się na siłach, masz odpowiednią wiedzę i podejście by zajmować się takim pająkiem. Jeśli chcesz zacząć hodować już coś bardziej jadowitego i bardziej agresywnego to spróbuj , ale zacznij od małego stadium , wtedy będziesz miał czas na oswojenie się z pająkiem, a w międzyczasie na pewno zdobędziesz wiele potrzebnej wiedzy. 

Podstawą diety są owady typu drewnojady/mączniki/karaczany/świerszcze. Oczywiście z dodatkiem wapnia.

Ptaszniki karmimy żywymi owadami.

Zależy jaki dla ciebie znaczy duży, i ile ma mniej więcej kosztować.
Całkiem spory, ładny, słabo jadowity jest psalmopoeus irminia. 
W sumie nic szczególnego mi nie przychodzi do głowy, ogólne przedstawiciele rodziny pslamopoeus typu pulcher, cambridgei itd.
Skoro pająk i tak i tak nie należy do zwierząt z którymi można się bawić, a ma siedzieć w swoim terrarium to czemu nie może być to jakiś jadowity mocniej? 
Ja osobiście mam pozytywne doświadczenia z różnymi Poe. Na ogół poe nie są aż takie drogie, rosną spore i ogólnie są śliczne.
Poecilotheria regalis lub ornata moim zdaniem była by super opcją. 
 

Na ogół próbować określić płeć można od wielkości ~3DC. 
Od której wylinki nie można konkretnie sprecyzować gdyż każdy ptasznik jest innej wielkości, więc nie da się jednoznacznie ustalić od której. 

Bardzo prawdopodobne że dopiero dochodzi do siebie po wylince. Linienie jest dla pająka sporym wyzwaniem, to że po przejściu jej leży.nie chodzi ani nić to znaczy że odpoczywa. Sądzę że branie jej na rękę nie miało żadnego sensu. Daj jej trochę czasu i zobaczysz jak będzie. To że będzie teraz poruszała się inaczej może też wynikać z tego, że gdy była jeszcze "żelkiem" po linieniu , udało ci się ją nieumyślnie uszkodzić, co może przełożyć się na jej dalsze losy.
To że inne pająki w twoim odczuciu zachowywały się niby inaczej zawsze, to znaczy że może nie udało ci się nigdy zaobserwować momentu linienia i tego co się dzieje chwile po nim. 

Jednego samca minimum z dwoma samicami . To jest jedyna opcja. 
No chyba że masz nie wiadomo jak obszerne terrarium z wieloma kryjówkami itd. To można by było pokusić się na spróbowanie , lecz raczej nie polecałbym, 
Dwa samce trzymane razem będą walczyły ze sobą co może doprowadzić nawet do śmierci któregoś.
Jeden samiec z jedną samicą również nie jest odpowiednim połączeniem, gdyż samiec zwyczajnie zamęczy samicę. 
Jak chcesz hodować ten gatunek w większej ilości to musi być to koniecznie w haremie czyli jak jak napisałem już 1 samiec i minimum 2 samice. 

Niektóre gady potrzebują nawet paru tygodni na aklimatyzację. Czym lepsze warunki mu zapewnisz tym lepiej to przebiegnie. 
Możesz opisać od razu w jakich je trzymasz. 
Co do tego że takie "nierozłaczki" z nich to nic nie znaczy. Z dnia nadzień może się coś zmienić i będą wrogie wobec siebie. 
Nie powinno się ryzykować zdrowiem i życiem słabszego osobnika. naprawdę najlepiej dla wszystkich jest trzymać żółwie oddzielnie.

Tak wróci. 
Jak ptasznik będzie miał uszkodzoną którąś z kończyn będzie ja stopniowo regenerował. 
Po jednej wylince będzie ona cienka i mniej owłosiona , po dwóch wylinkach będzie taka sama jak reszta .

Tak można, a jeśli też to by było za duże to wylęgiem much, wylęgiem świerszczy lub wylęgiem karaczanów.