Skocz do zawartości

Wesprzyj serwis, wyłącz reklamy  
1 raz na nowej odsłonie? | Problemy z zalogowaniem?


Shaezaar

Użytkownik od 23 cze 2008
W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny maj 22 2023 05:47

#1957386 Oświetlenie do terrarium

Napisany przez Shaezaar na 05 marca 2022 - 04:56

Termometr zwykły najzwyklejszy rtęciowy akwarystyczny. Nie ma co się bawić w jakieś wynalazki na przyssawkach, bo jak zamontujesz żarówkę, to i tak musisz całe terrarium obadać tym termometrem. Nie tylko przy szybach, ale też przestrzeń w środku. (Polecam prowizoryczny stojaczek z drutu. Można go sobie wtedy dowolnie wyginać i ustawiać w terrarium.)
 
 image.jpg
 
Żarówka UVB 5% wystarczyć powinna spokojnie przy odpowiedniej temperaturze i wyspie ciepła. Mocniejszą UVB 8%, a nawet 10%, można dać na zimę, kiedy jest chłodniej, szybko się robi ciemno i pomieszczenie jest dużo słabiej oświetlone. Oczywiście testujemy jak to działa zanim ktoś w terrarium zamieszka. :) 

 

Co do mocy to na takie terra, moc 25-30W powinna wystarczyć. Czterdziestka już może być za mocna... Najlepiej kupić dwie żarówki, w tym jedną słabszą i jedną mocniejszą (chodzi o ilość W) i sprawdzić, bo w naszym klimacie prawie połowa roku to okres grzewczy i warto się do tego dostosować. Na żarówkę koniecznie jakaś osłona. Ja robiłem takie z koszyczków na długopisy, sprawdzały się idealnie. Poniżej foto:

 

10011421-main.jpg

 

Alternatywną opcją jest kupienie słabej żarówki UVB 5%, np. 5-10W i dołożenie do terra jakiegoś innego źródła ciepła. Np. kabel/mata grzewcza albo druga żarówka, tym razem bez UVB ale zapewniająca temperaturę. Kontrolować będzie łatwiej, ale za to kabli do pochowania będzie więcej.

 

 

Co do ilości godzin naświetlania UVB w ciągu doby, to zależy głownie od twojej cierpliwości i trybu w jakim funkcjonujesz. Mi się wszystko odpala o 7 rano (kiedy i tak jestem juz w pracy), a gaśnie o 21, tak żebym mógł spać. Plusem też jest to, że noc w terrariach, pokrywa się z nocą poza moim domem. Raz, że mi światło nie przeszkadza, to dwa łatwiej zapewnić odpowiednie spadki temperatury (o ile jest taka potrzeba). 

W lecie ten okres można wydłużyć o 2 godziny, np. od 6 do 22. Nic się stać nie powinno, jak temperatura i wilgotność się będą zgadzać. W Jemenie słońce smoli długo, ale kameleon to też nie pustynny gekon, i z reguły nie jest w ekspozycji na słońcu przez cały dzień. Lubi odpocząć, więc trzeba mu zapewnić i takie miejsce.

 

Poza tym unikaj sytuacji, w których twoja noc będzie dla kameleona dniem i odwrotnie, bo zwierzak będzie żył w ciągłym stresie... jak i najprawdopodobniej ty. ;) 

 

Pozdrawiam




#1930746 Pierwsza agresywna postawa mojego pierwszego ptasznika

Napisany przez Shaezaar na 17 marca 2021 - 04:41

Chromki i Braszki, nawet jak są agresywne, to ciężko to nazwać problemem. Wyczesywanie się może być irytujące, ale to jest nic w porównaniu do stawiających się nadrzewniaków. Szybkość, skoczność, agresywna postawa i czasami to się zastanawiam czy warto w ogóle terrarium otwierać. :) A co do zmian w zachowaniu to nie ma reguły. Jeden pająk może być taki sam przez całe zycie, a inny co wylinkę może zachowywać się inaczej. Jako ciekawostkę dodam, że u wszystkich moich Cambridgei zaobserwowałem wzrost agresji, kiedy robią się głodne... ale raczej nie jest to nic nadzwyczajego. Też jestem zły jak jestem głodny. :)


#1909686 Robaki w domu od pająków i innych zwierząt

Napisany przez Shaezaar na 12 lipca 2020 - 01:43

Bo wiesz... z rodzeństwem najlepsze układy to te na odległość. :-P  Gdyby mi siostra wparowała na chatę pomieszkać, to też każdego zła na świecie byłby winny jej kot, a jej storczyki na parapecie straciłyby rangę kwiatów, zostając chwastami, z których wyłazi samo robactwo. :-D  Ja wiem, że rodzina jest najważniejsza i należy jej pomagać jak tylko się da... ale moja chata jest wtedy moja, kiedy to tylko ja w niej mieszkam. :)

 

Tak więc rada jest taka:

 

1. Sprawdź dobrze czy problem faktycznie istnieje i czy jest związany z twoimi zwierzętami. Te "robaki" to mogą być roztocza, wspomniane wyżej nicienie, niegroźne żyjątka typu skoczogonki, muszki owocówki czy jakieś inne, rodzime gatunki, które ciągną z podwórka do światła, ciepła, wilgotnego torfu itp... szczególnie jak trzymasz w domu owady karmowe. One najszybciej mogą generować tego typu problemy i od ich dokładnego sprawdzenia bym zaczął... Do tego deszczowe lato jest okresem, który sprzyja pojawianiu się w domach różnych intruzów. Pojedyncze owady to nic nadzwyczajnego. Będą się trafiały nawet przy zamontowanych zabezpieczeniach typu moskitiery, lepy czy inne zmyślne, owadzie pułapki.

 

2. Jeżeli okaże się, że problem jest zmyślony albo nie ty go powodujesz, to musisz po prostu bratu wybaczyć i dać mu czas na oswojenie się z sytuacją... w końcu to on przyjął cię pod swój dach, a nie odwrotnie. Z grzeczności chociaż sprawiaj wrażenie, że to on stawia warunki... Może jak poczuje się na nowo panem swojego domu, to mu przejdzie i więcej nie będzie sztucznie wymyślał co chwilę nowej afery.

 

3. Gdyby mu jednak z czasem nie przeszło i dalej będzie drążył dziurę w całym, to można zaryzykować lekki szantaż, żeby było jasne, że warunki twojego pobytu nie będą więcej stawiane, tylko co najwyżej mogą być wynegocjowane... Nie znam waszych relacji więc nie gwarantuję sukcesu, ale któregoś dnia możesz powiedzieć mu np. tak:

 

"Posłuchaj. Lepiej jest dla ciebie jak po domu biegają niegroźne "robaki" czy jadowite ptaszniki?"

 

...i jak zapyta zdziwiony o co Ci chodzi, to mu wytłumacz...

 

"...bo skoro uważasz, że nie panuję nad sytuacją, robactwo w domu to moja wina i przez moje ptaszniki masz taki syf na chacie, to pewnie znasz się na tym temacie lepiej niż ja. Zakładam więc, że gdyby mi któryś ptasznik kiedyś uciekł do twojego pokoju, to zamiast panikować, będziesz wiedział co zrobić..."

 

... zaczekaj aż zrozumie aluzję i jak zacznie się coś oburzony jąkać, to wtedy krótko dorzuć...

 

"A od papugi się odp****** bo jest czyściejsza od ciebie! Nawet jak sra, to na biało."

 

...i po takim wstępnym przygotowaniu, zacznij re-negocjacje warunków twojego pobytu.




#1886578 Lasiodora parahybana czy Chromatopelma cyaneopubescens?

Napisany przez Shaezaar na 15 września 2019 - 21:32

 częścią wspólną jest relatywnie spokojny temperament,

 

Nie jest. L. parahybana to bardzo często agresor. Miałem trzy i wszystkie były tak samo narwane. Z zasłyszanych opinii wynika, że nie tylko u mnie.




#1886261 Kupno węża w Czechach a rejestracja w Polsce

Napisany przez Shaezaar na 11 września 2019 - 04:49

Q... Pytam tylko jak zarejestrować skoro nie mam kwitu. Nie nie znalazłem się przypadkowo i jechałem po konkretne gadziny.

 

Skoro tak było i wiedziałeś po co jedziesz, to pewnie wiedziałeś też o tym jaką te zwierzęta mają cenę, jakie warunki trzeba im zapewnić, czym karmić itp. A wiedza o tym czy podlegają rejestracji w Polsce to jest dokładnie ta sama kategoria co powyższe. Zdobywa się ją przed kupnem a nie po... Teraz to pozostaje tylko poproszenie jakiegoś hodowcy z Czech o wystawienie lewego papieru i granie głupa, że dopiero je kupiłeś. W Polsce nikt ci nie wystawi, bo przecież wcześniej te gady też musiałyby być zarejestrowane u "poprzedniego" właściciela... A tak poza tym to podrabianie dokumentów też legalne nie jest. 

 

Mało tego... wyobraź sobie sytuację, gdzie na twoim osiedlu został znaleziony wąż znajdujący się na CITES. Nikt do niego się nie przyznał, była akcja, wezwano służby, szukają winnych... i pech chciał, że ktoś z mundurowych pogadał z twoim życzliwym sąsiadem, który widział albo się domyślał co w domu masz. Zaraz jest wjazd na chatę i pytanie o dokumenty oraz o to czemu twoje zwierzęta nie są zarejestrowane. Nie dość, że wlepiają ci grzywnę za twoje, to lustrują wszystkie twoje kontakty i na koniec jeszcze przybijają cudze...




#1886260 Pierwszy agresor

Napisany przez Shaezaar na 11 września 2019 - 04:12

Tu jeszcze dochodzi relacja z resztą ewentualnych domowników. Jak nie mieszkasz sam to powiedz reszcie co to jest i jak postąpić w razie ukąszenia... Tak zapobiegawczo, żeby nie było później sytuacji, gdzie pod twoją nieobecność "mama-dziewczyna-żona-siostra-wujek", łapie uciekającą, dorosłą Poecilotherię na własną rękę, nie wiedząc nawet czym to grozi. ;) Ja wiem, że do takich sytuacji dochodzić nie powinno, ale mimo wszystko... u mnie wszyscy wiedzą co siedzi w jakim terra i co należy robić lub nie robić kiedy znajdzie się poza nim. 

 

Pzdr




#1883455 Hałasujące ptaszniki

Napisany przez Shaezaar na 02 sierpnia 2019 - 22:45

Witam forumowiczów.

 

Ciekawi mnie sprawa waszych młodych i podrośniętych ptaszników, które trzymacie we wszelkiego rodzaju moczboksach, pojemnikach i innych tymczasowych domkach. Kupiłem jakiś czas temu kilka maluchów z rodzaju Psalmopoeus i Pseudoclamoris z zamiarem powrotu do hobby po kilku latach. Wcześniej miałem kilka gatunków naziemnych ale nie podobało mi się to, że wyczesują włoski i potem świecą gołym odwłokiem. Co do obecnie posiadanych gatunków to wiem, że są szybsze i trudniejsze, jednak uważam, że jestem na nie przygotowany. Specjalnie kupiłem maluchy żeby z biegiem czasu przyzwyczaić się do ich szybkości, ew. agresji i zachowań, wyznaczając sobie na starcie granicę o nazwie "nic mocno jadowitego"... I tak minęło kilka miesięcy. Pająki przeszły po 3-4 wylinki. Przykrych niespodzianek nie było. Jednak jedna rzecz nie daje mi spokoju. Stąd pytanie:

 

Wam też w nocy spać nie dają? 

 

Coraz częściej, zaraz przed moim zaśnięciem, kiedy jest naprawdę cicho, komputer wyłączony itp, słyszę takie dziwne cykanie. Początkowo myślałem, że to karaczany tureckie tak hałasują, ale z tygodnia na tydzień cykanie stawało się głośniejsze. Wiele razy poryty wstawałem z latarką aby sprawdzić co się dzieje i jak tylko podchodziłem do półki ze zwierzakami tak nastawała cisza. Pojemnik z karaczanami jest ultra zabezpieczony więc ew. ucieczki wykluczyłem na starcie. Potem kilka razy podchodziłem aby wziąć je z zaskoczenia i dowiedzieć się o co chodzi, ale nawet jak w popłochu uciekały przed światłem to nie wydawały takich dźwięków. Dopiero kilka dni temu mnie olśniło, że to ptaszniki w stadiach L4-L6 skubią dziurki w moczboksach i stąd takie dźwięki. :) Dokładnie wszystko obejrzałem i stwierdziłem, że nie ma szans aby ptasznik L4-L5 wygryzł dziurę. Największy z nich - P. gigas L6 dostał wczoraj nowy, większy pojemnik, przy czym nasuwa mi się drugie pytanie:

 

Czy podrostek L6-L9 jest w stanie wygryźć dziurę w plastikowym pojemniku? 

 

Niby nie jest to problem, bo mogę co jakiś czas pojemniki oglądać z każdej strony, ale nie ukrywam, że byłbym spokojniejszy nie musząc tego robić i chyba lepiej dla zwierzaka gdy jego gniazdo nie otrzymuje regularnych "symulacji trzęsień ziemi". Dodam, że ścianki nowego pojemnika są dosyć grube (ok. 1-1,5mm). Co sądzicie? Nie będzie niespodzianek? Poniżej zdjęcia po przeprowadzce.

 

IMG-20190731-190317.jpg

 

IMG-20190731-193424.jpg









© 2001-2024 terrarium.pl. Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są wykorzystywane do emisji spersonalizowanych reklam. Więcej. Korzystając akceptujesz Regulamin.