Jump to content

Wesprzyj serwis, wyłącz reklamy  
1 raz na nowej odsłonie? | Problemy z zalogowaniem?






- - - - -

Góry Świętokrzyskie rowerowo.

Posted by Dark_Raptor, w Newsy, Fotografia, Podróże 19 June 2016 · 1,699 wyświetleń

podróż wyprawa plener fotografia góry świętokrzyskie raj
Tym razem krótka relacja z wypadu w rejon Gór Świętokrzyskich. Po kilkunastodniowym tygodniu pracy, należy się człowiekowi odrobina wypoczynku, postanowiliśmy więc zwiedzić ten ciekawy rejon Polski. Tym razem za środek lokomocji posłużyły nam rowery. Spakowaliśmy namiot, karimaty, ubrania oraz podstawowy ekwipunek turystyczny i w czwartkowy ranek wyruszyliśmy z Warszawy Gdańskiej w kierunku Kielc.


Posted Image


Pierwsza konsternacja. Nowiutki pociąg, dostosowany do przewozu rowerów okazał się… nowiutkim pociągiem, niedostosowanym do przewozu rowerów :) Dziwnym trafem, wieszaki na rowery okazały się zbyt wąskie by zawiesić na nich jakikolwiek rower z kołami grubszymi niż 2 cm. Na szczęście pod wieszakami było na tyle miejsca, że ustawione rowery nie zablokowały korytarza. Dobrze też, że nie wiedzieliśmy, że w drodze powrotnej będzie z tym jeszcze gorzej.

Posted Image

Po dojechaniu do Kielc i ciężkiej walce o wyniesienie rowerów z terenu dworca (stare, wysokie schody, brak podjazdów lub zupełnie zdemolowane podjazdy), ruszyliśmy w kierunku Chęcin. Choć zapowiadano deszcze i burze, tradycyjnie prognozy nam się nie sprawdziły. W okolicy Bolechowic, zrobiliśmy sobie mały postój. Na pięknej świeżej łące mogliśmy zaobserwować ogromne rzesze owadów i pająków. Szczególnie ciekawie prezentowały się liczne modraszki, stonki z rodzaju Clythra, pająki kwietnikowate, krzyżakowate i osnuwikowate. Widzieliśmy też przedstawicieli kilku innych rodzin, ślizgunowatych, pogońcowatych i kryjówki kolczaków. Kolejnym etapem naszej wyprawy była jaskinia Raj. Wstyd przyznać, że bywając wielokrotnie w tej okolicy, nie mieliśmy jeszcze okazji odwiedzić tego miejsca.

Posted Image

Stonka z rodzaju Clythra.


Posted Image

Typowy rolniczy krajobraz dla tamtejszych rejonów.


Posted Image

Kornelia z "oswojoną" rączycą.


Choć jaskinia jest niewielka, to jest wyjątkowo urokliwa. Wpływają na to liczne, bardzo finezyjne formy naciekowe, ciekawie zaprezentowane dzięki punktowemu oświetleniu. Podczas wędrówki mogliśmy też zaobserwować przelatujące nietoperze, a na sam koniec wycieczki, najjadowitszego (podobno) krajowego pająka – sieciarza jaskiniowego (Meta menardi). W sumie były to 3 samice, w tym jedna z kokonem. Choć w jaskini nie wolno wykonywać zdjęć, otrzymaliśmy specjalne pozwolenie od przewodnika na uwiecznienie tego gatunku. Szkoda, że nie wzięliśmy obiektywu makro…

Posted Image

Meta menardi.


Z jaskini pojechaliśmy pod same Chęciny. Szybka wizyta w znanym wszędzie sklepie, który dobrze, że jest tak blisko i dalej jazda znów pod górę. W Chęcinach niestety nie widzieliśmy czynnych pól namiotowych. Zaplanowaliśmy więc nocleg na dziko, w lesie. Ku naszej radości, okazało się, że jest maleńkie pole, tuż pod samym zamkiem. Chętnie z niego skorzystaliśmy.

Posted Image

Chęciny.


Jeszcze tego samego dnia zwiedziliśmy zamek. Po krótkiej sesji zdjęciowej ze średniowiecznym orężem, wróciliśmy na pole, aby zjeść coś ciepłego. I tu niespodzianka! Nasz palnik nie pasował do butli, choć sprzedawca w sklepie turystycznym zarzekał się, że na 100% pasują… Wyglądało na to, że zostaliśmy bez ciepłej strawy. Z ratunkiem przybył właściciel miejscowych straganów z pamiątkami i wspomógł nas elektrycznym czajnikiem. Najedzeni, poszliśmy spać.

Posted Image

Chęciny.


Posted Image

Dwa, zakute łby ;)


Posted Image

Z tego raczej się nie postrzela ;)


Posted Image

Nasz nocleg w Chęcinach.


Ranek rozpoczął się pochmurnie… by zaraz po śniadaniu znów zaczęło przypiekać słońce. Naszym dzisiejszym celem była Święta Katarzyna. Ruszyliśmy w monotonną drogę, raz w górę, raz w dół. Upał stawał się niemiłosierny, a pojedyncze chmury, zapowiadające deszcz lub zawiązującą się komórkę burzową, przechodziły daleko od nas. W okolicznych sklepikach zaopatrywaliśmy się w picie, gdyż dużo wody traciliśmy z potem. W okolicy Kielc kilkukrotnie gubiliśmy drogę, gdyż to co wskazywały mapy w nawigacji, znacząco różniło się od tego co było „w realu”. W jednym miejscu, wyraźna na mapie droga okazała się nieprzetartą ścieżynką w gęstych krzakach, która była zupełnie nieprzejezdna. W innym miejscu, most na rzece okazał się resztką pordzewiałych i popękanych przęseł. Ostatecznie, nadrabiając trasy, dotarliśmy późnym popołudniem do celu.

Posted Image

Klasztor w Św. Katarzynie.


Ku naszemu przykremu zaskoczeniu okazało się, że w miasteczku nie ma pola namiotowego. Chcieliśmy zapytać o możliwość rozbicia się z namiotem w pobliskim gościńcu. Nie zwrócił naszej uwagi brak na nim jakiegokolwiek szyldu, a okazał się on domem rekolekcyjnym. Zostaliśmy jednak przyjęci za przysłowiowe „Bóg zapłać” :) Mogliśmy rozbić namiot, skorzystać z prysznica, jadalni, a gdyby była taka potrzeba, to i z kaplicy ;) Gdy namiot był gotowy, a my poszliśmy coś zjeść, nad miasteczkiem przetoczyła się krótka, acz intensywna burza. Zaraz po deszczu wyszło słońce, więc skorzystaliśmy z okazji i choć bardzo zmęczeni, wdrapaliśmy się błotnistym szlakiem na Łysicę. Mokre tenisówki to nie najlepsze obuwie na śliskie gołoborza. Obyło się jednak bez większych urazów.

Posted Image

Nocleg w Św. Katarzynie.


Posted Image

Na szczycie Łysicy.


Kolejny dzień upłynął nam na drodze do Bodzentyna. Trochę surrealistycznie prezentują się ruiny, sąsiadujące z placem zabaw dla dzieci i boiskiem. W murach gnieździ się sporo ptactwa. Obok krukowatych widzieliśmy też pustułki. Z Bodzentyna ruszyliśmy dalej, w kierunku Starachowic. Niedaleko Stykowa, wśród nadwodnych zarośli, zapolowaliśmy na pająki. Udało nam się zobaczyć świeżo wyklute tygrzyki Argiope bruennichi, liczne gatunki skakunów (Sitticus, Evarcha, Heliophanus i w końcu długo poszukiwaną Marpissa radiata), kwietniki Xysticus oraz inne. Warto wspomnieć obecność Cheiracanthium erraticum, Clubiona, Pardosa i Pirata piraticus. Owady reprezentowały liczne błonkówki (głównie Ichneumonidae), muchówki i pluskwiaki. Trafiło się trochę ciekawych ryjkowców, w tym Cryptorhynchus lapathi.

Posted Image

Bodzentyn, ruiny zamku biskupów krakowskich.


Posted Image

Marpissa radiata - skakun długo poszukiwany.


Posted Image

Cryptorhynchus lapathi udaje ptasią kupę.


Następnego dnia, jadąc przez Starachowice, dotarliśmy do ostatniego punktu naszej wycieczki, Wąchocka. Słynne na całą Polskę miasteczko, głównie przez prześmiewcze i nie zawsze smaczne dowcipy, potrafiło przekuć je na swoistą atrakcję turystyczną. W reprezentacyjnym miejscu zbudowano pomnik sołtysa, a wiodącą do niego drogę wybrukowano kawałami o Wąchocku. Samo miasteczko, ładnie położone, dobrze skorzystało z funduszy unijnych. Starą część wyremontowano, a na obrzeżach stworzono miejsce do wypoczynku i rekreacji. W oczekiwaniu na pociąg, można popływać kajakiem po miejscowym zalewie, powędrować dookoła jeziora lub poćwiczyć na terenowej siłowni.
Niestety, dworzec kolejowy wyremontowany już nie jest. Przyjechał po nas klasyczny, stary pociąg. Choć mieliśmy wykupione miejsca dla rowerów, okazało się, że czegoś takiego jak przeznaczone na rowery miejsca nie istnieją. Umieściliśmy więc nasze pojazdy na początku składu, skutecznie blokując drzwi i jedną z toalet. Taka sytuacja… ;)

Posted Image

Opactwo w Wąchocku.


Posted Image

W opactwie...


Posted Image

Pomnik sołtysa w Wąchocku.


Posted Image

Dziewczyny postanowiły przetestować kajaki.


Podsumowując. Rejon Gór Świętokrzyskich to z pewnością ciekawy cel dla turystyki pieszej, rowerowej czy samochodowej. Obok licznych zabytków architektonicznych, sporym bogactwem charakteryzuje się okoliczna przyroda. Świętokrzyski Park Narodowy, rezerwaty i obszary chronionego krajobrazu, zapewniają wiele różnorodnych wrażeń, od wizualnych poczynając na smakowych kończąc.




Przeszukaj mój blog

użytkownicy przeglądający

0 members, 0 guests, 0 anonymous users

Ostatni odwiedzający






© 2001-2024 terrarium.pl. Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są wykorzystywane do emisji spersonalizowanych reklam. Więcej. Korzystając akceptujesz Regulamin.