





Zanim zdecydujesz się na gady
Napisany przez Anka1992,
17 czerwca 2014
·
2 761 wyświetleń
(Zapewne to zagadnienie było przerabiane wielokrotnie, ale pozwoliłam wstawić sobie ten wpis na terrarium.pl ze względu na to, że mój blog na stronie blog.pl nie jest raczej często czytany, gdyż ludzie wchodzą na blogi tylko po to by: czytać ociekające, źle opisanym seksem, notatki i opowiadania lub znaleźć przepis na niebanalne danie; a tu ma szanse zostać przeczytany przez zainteresowanych;) Wpis jest trochę stary i zawiera przestarzałe informację;P)
Gady nie są typowymi zwierzątkami domowymi. Przez lata towarzyszyły nam psy, koty, króliki, chomiki, myszki, świnki morskie, rybki i inne łatwo osiągalne i niezbyt skomplikowane w hodowli pupile. Futrzaste, miłe, kochające i łatwe w utrzymaniu. Tak więc, gady takie nie są. Jest to coś całkiem innego niż przytulaśny piesek, czy słodki króliczek. Zanim postanowisz zaopatrzyć się w gada, musisz to dokładnie przemyśleć. Bardzo dokładnie… Przedstawię kilka punktów jakie musisz wziąć pod uwagę jeśli chcesz posiadać łuskowatego podopiecznego.
To pierwsze, najważniejsze i najbardziej zniechęcające.
Oczywistym jest, że sam zakup gada, w zależności od jego gatunku, jest kosztowny, ale jest to koszt, który można spokojnie przełknąć. Dla przykładu: mój legwan zielony kosztował +/- 100 zł (jego zakupem zajął się znajomy), agama brodata 20 zł + dojazd do miasta oddalonego o +40 km (tak tania, ponieważ jej ogon został uszkodzony w jajku i jest przez to lekko skrzywiony). Ale jest to tylko przykład, ponieważ jeśli pójdziemy do sklepu zoologicznego/terrarystycznego, sprawdzimy na allegro/tablicy okaże się, że za legwana będą żądać +300 zł, a za agame +50 (tu w zależności od wieku i oryginalności ubarwienia). Im bardziej egzotyczny i rzadki zwierz tym cena wyższa.
Do tego dochodzi zakup i wyposażenie terrarium. Tu możemy postąpić dwojako: Zrobić samemu/kupić gotowe terrarium. Robiłam terrarium dla legwana z szafy, musiałam kupić klej do styropianu (do 20 zł), styropian miałam w domu (0 zł), starą szafę dostałam od chłopaka (jego rodzina i tak chciała ją spalić) (0zł), szyby od szklarza (110 zł), roślinki dla ozdoby (za około 70 zł, a pragnę dodać, że nakupiłam ich naprawdę skromnie i te w najniższej cenie), sprzęt: termometr, higrometr, żarówka, świetlówka UV (+100 zł), kuweta kocia, bez daszku (20 zł). Czyli koszt samodzielnego robienia terrarium dla dużej jaszczurki to od 300 zł w górę. Terraria gotowe (z całym wyposażeniem, wykonane naprawdę pięknie) to koszt małego: od 300 zł, a dużego: od 900, a cena rośnie wraz z wielkością i ilością wyposażenia…
Także i po zakupie zwierzątka oraz ulokowaniu go w terrarium ponosimy koszty i też nie są małe. Prąd, karma, woda i weterynarz. Prąd zużywają nam lampy UV, inne ogrzewanie, różne bajery takie jak Ledy, czy inne dziadostwo, które cieszy tylko i wyłącznie nasze oczy. Gad ma to gdzieś, czy świeci mu się na żółto, zielono, niebiesko, czerwono, czy fiołkowo. Czy zraszasz terrarium ręcznie, czy używasz foggera, który też ciągnie prąd. Karma, którą są roślinki i/lub owady też kosztuje. Przykładowo: Leonarda (iguana iguana) codziennie zjada głęboki talerz zieleniny, koszt tygodniowy, jeśli wszystko kupuje w sklepie: +12 zł; Bezimienna agama (Pogona vitticeps) zjada (bo jest młoda!) około 15 świerszczy dziennie (6 zł za 30 sztuk), 3 karaczany (7 zł za 30 sztuk), 1-2 mączników (2,50 zł za około 30 sztuk), czyli przejada około 3,50 zł dziennie + daje jej odrobinę zieleniny, którą je legwan. Owadożerne zwierzątka są drogie jeśli nie ma się własnej hodowli świerszczy, ja próbuje swoją założyć
Wodę legwanowi wymieniam prawie codziennie, do kuwety nalewam 2 i pół litra. Woda służy też do zraszania, pół litra dziennie przynajmniej w dużym terrarium. Koszt weterynarza zależy od kliniki, zaraz rozwinę ten temat. Podsumowując na zwierzątko terrariowe co miesiąc trzeba wydać około 100 zł + ewentualne zmiany żarówek + co pół roku zakup nowej lampy UV (+50 zł) + wizyty u weterynarza powiedzmy raz na rok, u agamy w tej kwestii dochodzi jeszcze badanie kału (+15 zł) profilaktycznie co pół roku i ewentualne leczenie z pasożytów (+20 zł).
O tak, to też jest problem. I ja mam ten problem. Otóż terrarium legwanicy zajmuje bardzo duży kawałek mojej przestrzeni mieszkalnej. I to spory kawał miejsca, uwierzcie mi. Z tego powodu mój fotel do biurka musiał wyjechać z pokoju, a samo biurko zostało wsunięte między szafę na ubrania, a moje łóżko, także pisząc teraz te bzdety siedzę na łóżku. Dlaczego tak jest? Ponieważ remont strychu-nowej sypialni rodziców miałbyć skończony ROK CHOLERA TEMU! A ja miałam dostać większy pokój... Przepraszam, wrócę może jednak do tematu;). Wybór miejsca jest ważny, ponieważ decyduje on o tym, czy twoje zwierzątko będzie się stresować, ale i również czy aby przypadkiem tobie nie będzie zawadzać.
Jedna uwaga: TERRARIUM MUSI BYĆ! Ku przestrodze odsyłam do świetnie napisanego artykułu:
http://www.terrarium.com.pl/zobacz/chow-bezterraryjny-u-gadow-krotkotrwale-i-dlugotrwale-skutki-2387.html
Co więc mogę powiedzieć o miejscu ustawienia terrarium? Nie przy oknie, nie naprzeciwko telewizora, nie w miejscu często uczęszczanym przez ludzi (np. przedpokój), z daleka od przeciągów. Moja Leonarda lubi przyglądać się mi, kiedy jestem w domu. Jej terrarium ustawione jest tak, że widzi prawie wszystko co dzieje się w pokoju, fragment okna, równocześnie nie mając kontaktu wzrokowego z telewizorem i tym co dzieje się na przedpokoju, kiedy drzwi są otwarte.
Terrarium musi być dostosowane wielkością i wystrojem do gatunku jaszczurki jaka chcemy sobie sprawić. Dobrze jest też wcześniej zorientować się jaka temperatura jest osiągana, jak szybko powietrze wysycha. Wtedy możemy metodą prób i błędów dostosować swoje zachowania (np. częstotliwość zraszania) i moc urządzeń grzewczych, nie stresując nowo zakupionego gada. Prócz oczywistego wystroju, który jak już wcześniej wspomniałam kompletnie wisi naszemu podopiecznemu, ważne są termometr (a nawet kilka), higrometr, żarówka UV, żarówka grzewcza i inne źródła ciepła (nie stosujemy kamieni grzewczych, nie wiem co za, za przeproszeniem, debil wprowadził je na rynek, same z nimi problemy), miski na jedzenie i basenik z wodą.
I tu zaczynają się schody. Nie wiem jak jest w innych miastach, ale ja z moimi gadami muszę jeździć do Krakowa. Trudno znaleźć weterynarza zajmującego się zwierzątkami egzotycznymi. W Krakowie jest ich chyba z 5. Jeszcze dwa lata temu wiedziałam tylko o jednym. Jeśli to komuś pomoże to napiszę o weterynarzach (Krakowskich!), z którymi miałam do czynienia (zastrzegam, że jest to moje zdanie, nie chcesz, nie musisz się nim sugerować):
Przemysław Baran – według mnie dobry i miły weterynarz, jednak pracuje on w klinice, w której za samo trzaśnięcie drzwiami płaci się 50 zł.
Andrzej Krzakowski – sympatyczny pan, wyleczył moja agamę z pasożytów. Jednak nie leczyłabym u niego zwierzęcia chirurgicznie, ze względu na bałagan w gabinecie. Tani.
Agnieszka Drohobycka-Wawryka – niemiła kobieta z dziurawymi rękami;) Wyobraźcie sobie mord w moich oczach, kiedy agama pacnęła o kafelkową podłogę… Byłam u niej tylko raz, ale wydaje mi się, że złe opinie na jej temat nie są przesadzone. Podobno drogo u niej się płaci. Zapłaciłam 30 zł za odrobaczenie (dawka była odmierzona na oko...), mimo iż pani zapowiadała 50 zł przez telefon. Zastanawia mnie czy to nie ze względu na to, że jej moja agama spadła i nie zauważyła deformacji ogona, póki jej o niej nie powiedziałam.
Powiedzenie zimny jak gad jest jak najbardziej trafne i nie chodzi tu tylko o ich zimnokrwistość. Nie spodziewaj się, że gad powita cię machaniem ogona jak pies i, że będzie wskakiwał ci na ręce, coś takiego jest bardzo rzadko spotykane. Mój ojciec zawsze się śmieje, gdy podchodzi do Leonardy: „No co? Pierwszy raz mnie widzisz, co?”. Jest to jak najbardziej trafne stwierdzenie. Niektóre gady i przez całe życie będą uznawać się za zagrożenie, zwłaszcza jeśli zastosujesz się do niektórych rad typu "zostaw gada samemu sobie i nigdy przenigdy go nie wyciągaj z terrarium".
Gady są: roślinożerne, roślino i owadożerne, owadożerne i są też węże… Dobrze zastanów się, czy jesteś gotowy na podawanie żywego pokarmu swojemu podopiecznemu, zwłaszcza jeśli chodzi o słodziutkie, puchate myszki.
Dla każdego gatunku inne, polegające na dostosowaniu odpowiedniej wilgotności, temperatury i zróżnicowanej diety oraz przygotowanie i opieka podczas okresu godowego, czy „snu zimowego”.
Bardzo ważne! Nie kupujcie zwierząt z sklepów zoologicznych, chyba, że znacie się na gadach i widzicie, czy warunki przetrzymywania są dobre, a gad jest w dobrej formie. Najlepiej zakupić zwierzątko w sklepie terrarystycznym bądź od hodowcy (przez internet… hmm… wydaje mi się, że tylko jeśli odbierzemy je osobiście, ale to tylko moje zdanie). Niedoświadczony terrarysta nie powinien kupować zwierząt młodych. Za przykład podam przypadek agamy brodatej: zbyt mała = trudność w znalezieniu odpowiedniego rozmiaru owadów do skarmienia + duży stres + początkowa faza przyzwyczajania zwierzęcia do człowieka + bardzo delikatna budowa.
Tak więc nieopierzony, być może przyszły, terrarysto, zastanów się dobrze, czy chcesz takie zwierze. Będzie ono kosztować cię dużo czasu, nerwów, cierpliwości i pieniędzy. Nie odradzam, szczerze zachęcam, szczególnie alergików, pragnących mieć jakieś zwierzątko. Najważniejszym jest abyś nie zrobił krzywdy i potrafił się zaopiekować egzotycznym zwierzęciem.
Gady nie są typowymi zwierzątkami domowymi. Przez lata towarzyszyły nam psy, koty, króliki, chomiki, myszki, świnki morskie, rybki i inne łatwo osiągalne i niezbyt skomplikowane w hodowli pupile. Futrzaste, miłe, kochające i łatwe w utrzymaniu. Tak więc, gady takie nie są. Jest to coś całkiem innego niż przytulaśny piesek, czy słodki króliczek. Zanim postanowisz zaopatrzyć się w gada, musisz to dokładnie przemyśleć. Bardzo dokładnie… Przedstawię kilka punktów jakie musisz wziąć pod uwagę jeśli chcesz posiadać łuskowatego podopiecznego.
CENA
To pierwsze, najważniejsze i najbardziej zniechęcające.
Oczywistym jest, że sam zakup gada, w zależności od jego gatunku, jest kosztowny, ale jest to koszt, który można spokojnie przełknąć. Dla przykładu: mój legwan zielony kosztował +/- 100 zł (jego zakupem zajął się znajomy), agama brodata 20 zł + dojazd do miasta oddalonego o +40 km (tak tania, ponieważ jej ogon został uszkodzony w jajku i jest przez to lekko skrzywiony). Ale jest to tylko przykład, ponieważ jeśli pójdziemy do sklepu zoologicznego/terrarystycznego, sprawdzimy na allegro/tablicy okaże się, że za legwana będą żądać +300 zł, a za agame +50 (tu w zależności od wieku i oryginalności ubarwienia). Im bardziej egzotyczny i rzadki zwierz tym cena wyższa.
Do tego dochodzi zakup i wyposażenie terrarium. Tu możemy postąpić dwojako: Zrobić samemu/kupić gotowe terrarium. Robiłam terrarium dla legwana z szafy, musiałam kupić klej do styropianu (do 20 zł), styropian miałam w domu (0 zł), starą szafę dostałam od chłopaka (jego rodzina i tak chciała ją spalić) (0zł), szyby od szklarza (110 zł), roślinki dla ozdoby (za około 70 zł, a pragnę dodać, że nakupiłam ich naprawdę skromnie i te w najniższej cenie), sprzęt: termometr, higrometr, żarówka, świetlówka UV (+100 zł), kuweta kocia, bez daszku (20 zł). Czyli koszt samodzielnego robienia terrarium dla dużej jaszczurki to od 300 zł w górę. Terraria gotowe (z całym wyposażeniem, wykonane naprawdę pięknie) to koszt małego: od 300 zł, a dużego: od 900, a cena rośnie wraz z wielkością i ilością wyposażenia…
Także i po zakupie zwierzątka oraz ulokowaniu go w terrarium ponosimy koszty i też nie są małe. Prąd, karma, woda i weterynarz. Prąd zużywają nam lampy UV, inne ogrzewanie, różne bajery takie jak Ledy, czy inne dziadostwo, które cieszy tylko i wyłącznie nasze oczy. Gad ma to gdzieś, czy świeci mu się na żółto, zielono, niebiesko, czerwono, czy fiołkowo. Czy zraszasz terrarium ręcznie, czy używasz foggera, który też ciągnie prąd. Karma, którą są roślinki i/lub owady też kosztuje. Przykładowo: Leonarda (iguana iguana) codziennie zjada głęboki talerz zieleniny, koszt tygodniowy, jeśli wszystko kupuje w sklepie: +12 zł; Bezimienna agama (Pogona vitticeps) zjada (bo jest młoda!) około 15 świerszczy dziennie (6 zł za 30 sztuk), 3 karaczany (7 zł za 30 sztuk), 1-2 mączników (2,50 zł za około 30 sztuk), czyli przejada około 3,50 zł dziennie + daje jej odrobinę zieleniny, którą je legwan. Owadożerne zwierzątka są drogie jeśli nie ma się własnej hodowli świerszczy, ja próbuje swoją założyć

TERRARIUM I MIEJSCE NA NIE
O tak, to też jest problem. I ja mam ten problem. Otóż terrarium legwanicy zajmuje bardzo duży kawałek mojej przestrzeni mieszkalnej. I to spory kawał miejsca, uwierzcie mi. Z tego powodu mój fotel do biurka musiał wyjechać z pokoju, a samo biurko zostało wsunięte między szafę na ubrania, a moje łóżko, także pisząc teraz te bzdety siedzę na łóżku. Dlaczego tak jest? Ponieważ remont strychu-nowej sypialni rodziców miałbyć skończony ROK CHOLERA TEMU! A ja miałam dostać większy pokój... Przepraszam, wrócę może jednak do tematu;). Wybór miejsca jest ważny, ponieważ decyduje on o tym, czy twoje zwierzątko będzie się stresować, ale i również czy aby przypadkiem tobie nie będzie zawadzać.
Jedna uwaga: TERRARIUM MUSI BYĆ! Ku przestrodze odsyłam do świetnie napisanego artykułu:
http://www.terrarium.com.pl/zobacz/chow-bezterraryjny-u-gadow-krotkotrwale-i-dlugotrwale-skutki-2387.html
Co więc mogę powiedzieć o miejscu ustawienia terrarium? Nie przy oknie, nie naprzeciwko telewizora, nie w miejscu często uczęszczanym przez ludzi (np. przedpokój), z daleka od przeciągów. Moja Leonarda lubi przyglądać się mi, kiedy jestem w domu. Jej terrarium ustawione jest tak, że widzi prawie wszystko co dzieje się w pokoju, fragment okna, równocześnie nie mając kontaktu wzrokowego z telewizorem i tym co dzieje się na przedpokoju, kiedy drzwi są otwarte.
Terrarium musi być dostosowane wielkością i wystrojem do gatunku jaszczurki jaka chcemy sobie sprawić. Dobrze jest też wcześniej zorientować się jaka temperatura jest osiągana, jak szybko powietrze wysycha. Wtedy możemy metodą prób i błędów dostosować swoje zachowania (np. częstotliwość zraszania) i moc urządzeń grzewczych, nie stresując nowo zakupionego gada. Prócz oczywistego wystroju, który jak już wcześniej wspomniałam kompletnie wisi naszemu podopiecznemu, ważne są termometr (a nawet kilka), higrometr, żarówka UV, żarówka grzewcza i inne źródła ciepła (nie stosujemy kamieni grzewczych, nie wiem co za, za przeproszeniem, debil wprowadził je na rynek, same z nimi problemy), miski na jedzenie i basenik z wodą.
WETERYNARZ
I tu zaczynają się schody. Nie wiem jak jest w innych miastach, ale ja z moimi gadami muszę jeździć do Krakowa. Trudno znaleźć weterynarza zajmującego się zwierzątkami egzotycznymi. W Krakowie jest ich chyba z 5. Jeszcze dwa lata temu wiedziałam tylko o jednym. Jeśli to komuś pomoże to napiszę o weterynarzach (Krakowskich!), z którymi miałam do czynienia (zastrzegam, że jest to moje zdanie, nie chcesz, nie musisz się nim sugerować):
Przemysław Baran – według mnie dobry i miły weterynarz, jednak pracuje on w klinice, w której za samo trzaśnięcie drzwiami płaci się 50 zł.
Andrzej Krzakowski – sympatyczny pan, wyleczył moja agamę z pasożytów. Jednak nie leczyłabym u niego zwierzęcia chirurgicznie, ze względu na bałagan w gabinecie. Tani.
Agnieszka Drohobycka-Wawryka – niemiła kobieta z dziurawymi rękami;) Wyobraźcie sobie mord w moich oczach, kiedy agama pacnęła o kafelkową podłogę… Byłam u niej tylko raz, ale wydaje mi się, że złe opinie na jej temat nie są przesadzone. Podobno drogo u niej się płaci. Zapłaciłam 30 zł za odrobaczenie (dawka była odmierzona na oko...), mimo iż pani zapowiadała 50 zł przez telefon. Zastanawia mnie czy to nie ze względu na to, że jej moja agama spadła i nie zauważyła deformacji ogona, póki jej o niej nie powiedziałam.
USPOSOBIENIE GADÓW
Powiedzenie zimny jak gad jest jak najbardziej trafne i nie chodzi tu tylko o ich zimnokrwistość. Nie spodziewaj się, że gad powita cię machaniem ogona jak pies i, że będzie wskakiwał ci na ręce, coś takiego jest bardzo rzadko spotykane. Mój ojciec zawsze się śmieje, gdy podchodzi do Leonardy: „No co? Pierwszy raz mnie widzisz, co?”. Jest to jak najbardziej trafne stwierdzenie. Niektóre gady i przez całe życie będą uznawać się za zagrożenie, zwłaszcza jeśli zastosujesz się do niektórych rad typu "zostaw gada samemu sobie i nigdy przenigdy go nie wyciągaj z terrarium".
ŻYWIENIE
Gady są: roślinożerne, roślino i owadożerne, owadożerne i są też węże… Dobrze zastanów się, czy jesteś gotowy na podawanie żywego pokarmu swojemu podopiecznemu, zwłaszcza jeśli chodzi o słodziutkie, puchate myszki.
WARUNKI HODOWLI
Dla każdego gatunku inne, polegające na dostosowaniu odpowiedniej wilgotności, temperatury i zróżnicowanej diety oraz przygotowanie i opieka podczas okresu godowego, czy „snu zimowego”.
MIEJSCE ZAKUPU
Bardzo ważne! Nie kupujcie zwierząt z sklepów zoologicznych, chyba, że znacie się na gadach i widzicie, czy warunki przetrzymywania są dobre, a gad jest w dobrej formie. Najlepiej zakupić zwierzątko w sklepie terrarystycznym bądź od hodowcy (przez internet… hmm… wydaje mi się, że tylko jeśli odbierzemy je osobiście, ale to tylko moje zdanie). Niedoświadczony terrarysta nie powinien kupować zwierząt młodych. Za przykład podam przypadek agamy brodatej: zbyt mała = trudność w znalezieniu odpowiedniego rozmiaru owadów do skarmienia + duży stres + początkowa faza przyzwyczajania zwierzęcia do człowieka + bardzo delikatna budowa.
Tak więc nieopierzony, być może przyszły, terrarysto, zastanów się dobrze, czy chcesz takie zwierze. Będzie ono kosztować cię dużo czasu, nerwów, cierpliwości i pieniędzy. Nie odradzam, szczerze zachęcam, szczególnie alergików, pragnących mieć jakieś zwierzątko. Najważniejszym jest abyś nie zrobił krzywdy i potrafił się zaopiekować egzotycznym zwierzęciem.