Skocz do zawartości

Wesprzyj serwis, wyłącz reklamy  
1 raz na nowej odsłonie? | Problemy z zalogowaniem?






- - - - -

Nikon D70s

Napisany przez Dark_Raptor, w Fotografia, Test 10 września 2013 · 3 510 wyświetleń

nikon d70s fotografia test aparat dslr makro sprzęt korpus tani
Jak dotychczas w dziale testy pojawiały się tylko obiektywy. Rzecz naturalna, bo z ich mnogością człowiek styka się najczęściej. Tym razem jednak krótki teścik/recenzja pierwszego korpusu. Tego rodzaju opisów za wiele nie będzie, bo aby coś więcej o konkretnym modelu napisać, trzeba na nim popracować przynajmniej kilka tygodni. Na start rzucamy na ruszt już bardzo stary, ale ciągle „jary” aparacik.

Nikon D70s
Nikon D70s


Nikon D70s był rozwinięciem swojego poprzednika, Nikon’a D70, który miał premierę w 2004 roku. Już po roku okazało się, że wymaga on kilku poprawek i tak właśnie narodził się korpus z dodatkową literką „s”. W stosunku do wcześniejszego modelu dołożono kilka usprawnień, jak podświetlany górny wizjer, gniazdo wężyka spustowego, większy ekran, lepszą baterię. Dodatkowo przyspieszono też pracę elektroniki aparatu i działanie AF. Tyle jeśli chodzi o różnice, teraz o samym aparacie…

Mechanika

To była nasza pierwsza lustrzanka. Z perspektywy czasu wydaje się dziś mała i ze względu na osiągi, dość słaba. Jednak w kwestii wykonania i ergonomii to ciągle jeden z najlepszych amatorskich Nikon’ów. Jego wymiary to 140x111x78 mm. Mocując do niego gripa (niestety nie ma firmowych, tylko niezależnych producentów), uzyskujemy zgrabną, dobrze wyważoną puszkę. Waga aparatu to ok. 600 g, do ciężkich więc nie należy.

Nikon D70s tryby
Nikon D70s panel


W odróżnieniu od swoich młodszych braci, zwłaszcza modeli „czterocyfrowych”, wyróżnia go obecność dwóch wyświetlaczy i pokręteł. Ich brak w czysto amatorskich korpusach jest dla obytego z fotografią użytkownika niewybaczalny. Dzięki nim możemy zmieniać parametry aparatu bez konieczności wchodzenia w menu i włączania głównego ekranu. Kiedy jest potrzeba szybkiego działania, takie usprawnienia są na wagę złota.

Korpus zbudowany jest z solidnego plastiku. Nie jest uszczelniany, więc teoretycznie podatny na złe warunki pogodowe. Samo wyprofilowanie aparatu i gumy na nim, leżą w dłoni idealnie. Aparat posiada wbudowaną lampę błyskową o mocy przewodniej 15/11. Bardzo ciekawą i przydatną sprawą jest obecność hybrydowej migawki mechaniczno-elektronicznej. Pozwala ona na synchronizację błysku z lampą do 1/500s (większość aparatów, nawet hi-end’owych to najczęściej 1/200-1/250s). Zakres czasów pracy migawki to od 30s do 1/8000s i oczywiście tryb „bulb”. Migawka jest dość głośna i niestety nie ma trybu „opóźnienia”, pozwalającego zredukować drgania korpusu na statywie.

Vespula sp.


Pomiar światła realizowany jest w 3 trybach – matrycowy, centralnie ważony i punktowy. Ten ostatni był ewenementem wśród lustrzanek amatorskich w tamtym czasie. Pozwala tak dobrać czas ekspozycji kadru, by poprawnie naświetlić interesujący nas drobny fragment obrazu.

Jak każdy aparat amatorski, D70s dostarcza użytkownikowi szereg trybów fotografowania. Wielu korzysta jednak głównie z tzw. „zielonego”, czyli pełnego automatu. Warto o nim zapomnieć i używać raczej priorytetu przysłony (A), czasu (S) lub działać w trybie manualnym (M). To nie aparat ma decydować za nas jak robić zdjęcia, a odwrotnie. Do automatów zrobiono kompakty, a lustro kupuje się z innym przeznaczeniem :) Niezależnie od tego, istnieje jeszcze dodatkowo kilka trybów odpalania lampy, m.in. z redukcją czerwonych oczu, synchronizacją na drugą kurtynę itp.

Nchandu chromatus


AF działa całkiem dobrze, choć do najszybszych nie należy. Ma sporo problemów w gorszych warunkach oświetleniowych, ale tragedii nie ma. 5 polowy system pomiarowy, pokrywający większość kadru. 3 tryby pracy, to wystarczająco dla amatora. Niestety ich przestawianie wymaga grzebania w menu.

Szybkostrzelność Nikon’a to zaledwie 3kl/s. Liczba zdjęć w serii, do zapchania bufora, to 12 JPG’ów lub 4 RAW’y.

Ekranik, o przekątnej 2 cali (130.000 punktów) to duża bolączka tego aparatu. Jest malutki, mało kontrastowy i efekty swojej pracy najlepiej oglądać w domu, na ekranie komputera. No chyba że ewidentnie widać poruszenie zdjęcia i wtedy bez obaw można je skasować. Przy silnym słońcu obraz jest bardzo kiepski, pomagają specjalne nakładki na ekran, dające trochę cienia z góry i z boków.

Rhagium inquisitor


Wizjer TTL daje 95% pokrycia kadru. Jest niestety mały i wyjątkowo ciemny. Celowanie z ostrością, zwłaszcza w makrofotografii, potrafi być sporą mordęgą. Wśród informacji pojawiających się w wizjerze nie ma tej o wybranej czułości. Wielokrotnie zdarzało nam się robić zdjęcia na zbyt wysokim ISO, o czym dowiadywaliśmy się po przejrzeniu materiału. Zdjęcia często trzeba było kasować, ze względu na zbyt duże szumy. Mała, ale wyjątkowo denerwująca rzecz.

Nikon D70s wyjątkowo dobrze radzi sobie z zarządzaniem energią. Na jednym akumulatorze en-el3 można wykonać nawet 2500 zdjęć. Po przesiadce na „prądożerny” D200 doceniliśmy tę cechę aparatu.

Obsługiwane karty pamięci to CF, I i II typu.

Marpissa muscosa


Korpus współpracuje bezproblemowo praktycznie ze wszystkimi obiektywami serii „G” (zarówno DX jak i FF) oraz serii „D”. W przypadku szkieł bez procesora, w tym wszelkich manualnych, nie jest realizowany automatyczny pomiar światła. Potwierdzenie ostrości możliwe jest do przysłony f5.6.
Aparat jest kompatybilny z większością systemowych lamp, mocowanych na gorącej stopce. Niestety, aby obsłużyć CLS (bezprzewodowe sterowanie wieloma lampami) na aparacie musi znajdować się odpowiednia lampa (SB-700, SB-800, SB-900/910) lub sterownik SU-800.

Obraz

Matryca CCD Nikon’a D70s jest o eony świetlne w tyle względem dzisiejszych standardów. Czy jednak nadaje się do fotografowania? Na szczęście tak, ale „z całym dobrodziejstwem inwentarza”.

Hyla cinerea


6,3 megapikseli to z jednej strony mało, z drugiej spora wygoda. Jeśli trzeba przyciąć zdjęcie, pozostaje niewielki margines błędu. Uczy to jednak racjonalnego i uważnego kadrowania. Z drugiej strony, małe pliki łatwo się obrabia i magazynuje. To duży plus. Rozdzielczość plików, w maksymalnym rozmiarze, to 3008x2000 pikseli. Zapisane mogą być w 12 bitowych RAW’ach lub 3 rozdzielczościach JPG’ów.

Zakres ISO, oferowany przez aparat, to 200-1600.

Użytkowanie

To chyba najważniejsza sprawa. Aparat, przy wszystkich swoich wadach, a dość podeszłym wieku, ciągle robi fajne zdjęcia. Przez blisko 7 lat był intensywnie użytkowany, w tym 3 osoby uczyły się na nim fotografować, niemal od podstaw. Wkrótce straciliśmy rachubę ile razy „stuknęła” migawka i lustro. Z pewnością to grubo ponad 250.000 cykli, gwarantowanych przez producenta w profesjonalnych korpusach, a nie amatorskich „wydmuszkach”. Aparat ciągle działa, choć czas nie obszedł się z nim łaskawie. Kilka awarii, spowodowanych głównie warunkami pracy, wyłączyło część jego podzespołów. Sam korpus, poza mocnymi przetarciami gumy w miejscach najczęstszego trzymania, ciągle się trzyma. Zważywszy na problemy z „ogumieniem” profesjonalnych i pół-profesjonalnych puszek ze stajni Nikon’a, jest to wynik wybitny.

Spawacz


Aparat pracował w deszczu, na mrozie, w śniegu, upałach, błocie, piachu. Był traktowany jak normalne narzędzie pracy, a nie ozdoba na półce. W zasadzie sprzęt nigdy nas nie zawiódł, a jego jedyna wizyta w serwisie polegała na wyczyszczeniu matrycy. Po opanowaniu czyszczenia we własnym zakresie już więcej tego nie powtarzaliśmy, bo to za droga impreza. Patrząc z perspektywy czasu, jedyne popsute podzespoły to spalony palnik wbudowanej lampy (korzystamy z zewnętrznej, więc po co naprawiać?) oraz wyłamane gniazdo wężyka spustowego (poważniejsza awaria, ale czasem kontaktuje).

Obok wspominanego małego ekranu, największym problemem aparatu jest kiepska jakość zdjęć w ciemniejszych warunkach. Słabe wysokie czułości to cecha matryc CCD, które jednak odznaczają się lepszymi osiągami (szumy, odwzorowanie kolorów) na niskich czułościach. Już w swoich czasach D70s dostawał baty od Canon’ów, pokroju 300D, głównie dzięki ich matrycom CMOS. Dziś zakrawa na ironię fakt, że to nowe aparaty Nikon’a charakteryzują się lepszymi parametrami niż ich konkurenci… przynajmniej wg. testów DxO. Wracając jednak do omawianego korpusu. Najbezpieczniej jest zapomnieć o ISO powyżej 400. Oczywiście, da się fotografować i na ISO 1600, ale to jak poradzimy sobie z powstałym ziarnem, zależy już w dużym stopniu od poprawności naświetlenia kadru. W cieniach szum jest okrutny i należy to mieć na uwadze.

Las bukowy


Do najpoważniejszych wad, dla których przesiedliśmy się na D200, był brak pomiaru światła z manualami oraz brak mechanizmu wstępnego podnoszenia lustra. Często eksperymentując w makro ze szkłami M42, fotografując ze statywu z wężykiem, były to rzeczy ważne. Oczywiście można zrobić zdjęcia Nikonem D70s i np. takim Takumar’em 50/4 (M42). Jednak tylko w trybie M. Gdy obiekt się porusza i zmieniają się warunki oświetleniowe, fotografowanie staje się bardzo trudne, choć nie niemożliwe. Z dodatkowych niedomagań tego modelu, można przyczepić się do niezbyt pewnego, automatycznego balansu bieli i zbyt słabego powiększenia zdjęć na podglądzie.

Podsumowanie

Na samym początku był to jeden z flagowych modeli Nikon’a. Gdzieś jeszcze w sieci można zobaczyć skany ulotek i reklam, gdy oferowano go nawet za 11.000zł! Nie ma jednak chyba rzeczy, które starzeją się szybciej niż elektronika (no… może jedzenie ;) ). Dziś można czasami kupić zadbany egzemplarz na portalu aukcyjnym za ok. 300-400zł.

Czy opłaca się go kupić? Jeśli potrzebujemy aparatu do nauki, za niewielkie pieniądze, ten Nikon nadaje się do tego idealnie. Mała, wysokoszumiąca matryca, zmusza fotografującego do szczególnej uwagi w kadrowaniu i dobieraniu parametrów zdjęcia. Do tego typu korpusów świetnie pasuje określenie – „nie wybaczający błędów”. Takie spaprane zdjęcia, nawet w RAW’ach, ciężko później ratować w postprocessingu. Jeśli jednak zrobimy dobre zdjęcie… to będzie ono dobre. Odbitki w dużych formatach (ponad 60cm na dłuższym boku) z D70s prezentowaliśmy na wystawach, sporo też ich sprzedaliśmy i nadal sprzedajemy. Dobrym argumentem jest też fakt, żezaoszczędzone na korpusie pieniądze można włożyć w dobre, jasne szkło. To znów pozwoli nam na pracę na niższych, mniej szumiących czułościach.

Fotografowanie D70s było dla nas czystą przyjemnością i chyba tylko ze względu na przesiadkę na lepsze korpusy i wygodę z tym związaną, już nie sięgamy po „staruszka”.


Chrysopa sp.


Sympetrum sanguineum


Bembix rostrata


Hemidactylus turcicus






Przeszukaj mój blog

użytkownicy przeglądający

0 zarejestrowanych terrarystów, 0 gości, 0 anonimowych terrarystów

Ostatni odwiedzający






© 2001-2024 terrarium.pl. Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są wykorzystywane do emisji spersonalizowanych reklam. Więcej. Korzystając akceptujesz Regulamin.