Witam
Mam niestety temat niezbyt przyjemny, ale cóż ...
Dwa dni po wylince na L8 padła geniculata, która miała optymalne warunki, była dobrze wykarmiona i wcześniej nie wykazywała żadnych oznak choroby czy zwykłej apatii.
Dzień po wylince jak zwykle pająk normalnie spacerował, chlapnął trochę wody ze swojej zakrętki i było ok, nawet swój ostatni poranek Genia była aktywna, ale niestety po moim powrocie do domu popołudniu leżała z podwiniętymi nogami i nie dawała już żadnych oznak życia.
I teraz moje dwie wątpliwości:
- wiem, że po wylince pająk jeszcze jakiś czas nabiera kolorów, ale tym razem zauważyłam, że zamiast wyraźnych białych centek na nogach to zabarwienie było raczej w całości brązowe, mam takie podejrzenie w związku z tym, iż być może coś poszło nie tak podczas wylinki czy też w czasie "dochodzenia do siebie" po tym procesie ...
- zwykle moje pająki przechodzą wylinkę w zupełnym spokoju, ale tym razem właśnie zdarzyło się tak, że postanowiłam nagrać na kamerkę cały proces wylinki... gdy pająk leżał na plecach otworzyłam terra i umieściłam dosyć blisko kamerę, włączyłam też lampkę do doświetlenia podczas nagrywania .... ale tez bez przesady, nie były to jakieś warunki aby mógł się zwierzak jakoś bardzo zestresować .... terra nie było poruszane czy coś .... to moja ocena sytuacji, tym bardziej, że w necie jest dużo filmów z wylinek i chyba jakoś pająki nie padają od tego, że linieją pozbawione absolutnego spokoju i prywatności, ehh. Być może ten mój był bardziej strachliwy ....? no nie wiem czy to co opisałam mogło mu zaszkodzić ?????
Jakie macie doświadczenia? Czy zdarza się, że młode geniculaty padają ot tak? Czy często to się zdarza po wylinkach?
dzięki za wszelkie wypowiedzi w tym temacie