Ważne, aby sprawdzać czy w terrarium nie pojawia się pleśń na żywych roślinach takie są niestety uroki terrariów wilgotnych, lepszy przepływ powietrza to mniejsza szansa na pleśń ale i też mniejsza wilgotność, co zmusza do częstego zraszania terrarium. Pozdrawiam i życzę zdrowia gekonowi
U mojego gekona cały proces zaaklimatyzowania się do nowego terrarium trwał około tygodnia. Przez ten czas samiczka siedziała w jednym miejscu, nic nie jadła, skraplałem jej pyszczek wodą i tak ją tylko piła. Po tym okresie zaczęła badać terrarium, teraz jest już wszystko okej. Czytałem na różnych forach że proces aklimatyzacji jest różny dla różnych gekonów - może trwać nawet 3 tygodnie... dla właściciela jest to nerwowy okres bo nie wiadomo co się dzieje z gadem, ale wydaje mi się z własnej obserwacji że jedyne co można zrobić to cały czas utrzymywać takie warunki jakie mają panować w tym terrarium (stałe okresowe zraszanie) oraz podawać pokarm i wodę (ja podawałem w osobnej miseczce jedno i drugie). Jak będzie chciał zjeść to w końcu zje. No i obserwować, starać się go nie stresować, nie stukać w szybkę, nie próbować wziąć do ręki itp.
Elementy terrarium były klejone silikonem sanitarnym, widoczny silikon usunąłem po wyschnięciu. Gekon trafił do terrarium jak upewniłem się że nie czuć już silikonu (jakieś 5-6 dni po klejeniu). Sprawdziłem dokładnie, i ta dracena to tzw. "lucky bamboo" czyli dracena sandera i nigdzie nie znalazłem informacji, że jest to roślina trująca. Inne rośliny w terrarium to niedośpian oraz kawa. Przed zakupem sprawdzałem i to też nie są rośliny trujące. Do karmienia gekon dostaje na zmianę świerszcze/papkę Repashy/jabłko bądź banana/gerberka. Świerszcze oraz gerberka podaję wraz z wapnem. Co dziwne, dzisiaj w nocy gekon się wybudził i zachowywał się jak gdyby nigdy nic, zjadła jabłko. Przed chwilą gdy zraszałem terrarium i dawałem karmę Repashy'ego i nową wodę, to samiczka siedziała na najwyższej półce i bacznie obserwowała co robie. Poobserwuję jej zachowanie, i jeżeli ponownie zaobserwuję coś podejrzanego, zabiorę ją do weterynarza.