Skocz do zawartości

Wesprzyj serwis, wyłącz reklamy  
1 raz na nowej odsłonie? | Problemy z zalogowaniem?


Chris87

Użytkownik od 10 wrz 2013
W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny paź 09 2019 17:47

#1834256 Jak się przygotować do przygody z krokodylowatymi?

Napisany przez Chris87 na 07 grudnia 2017 - 16:43


Błędem jest, że tu piszesz jak nie żyjesz Panie Presley. Krokodyle to w TV chyba widziałeś tylko albo na zdjęciach.

 

A zoo? Jak łatwo jest urazić uczucia osoby, która być może widziała jakiegoś kajmana na żywo, o tym już nie pomyślałeś zły człowieku ;)




#1833982 Filozofia :) Po co trzymacie ptaszniki typu Murinus ?

Napisany przez Chris87 na 05 grudnia 2017 - 19:39

Chodzi gł. o ewolucyjne przystosowanie do polowania na pewien rodzaj ofiar - dla porównania jad P. reidyi jest dwadzieścia razy bardziej  toksyczny dla owadów niż jad P. nigriventer - tego samego "szatana", który przedstawiany jest jako jeden z dwóch najbardziej niebezpiecznych gatunków dla ludzi i faktycznie, jad P. nigriventer jest dużo bardziej toksyczny dla ssaków niż jad P. reidyi. Różnice, mimo mniej więcej podobnego składu, występują jak mówisz - w ilości - ale także w sile oddziaływania na poszczególne rodzaje ofiary. I tak, można zakładać, że P. nigriventer którego jad jest dużo bardziej toksyczny dla myszy (ssaki) niż dla owadów, będzie stanowił dużo większe zagrożenie dla człowieka, niż ukąszenie P. reidyi, którego jad jest bardziej toksyczny dla owadów. Inna sprawa, że z P. nigriventer jest więcej ciekawych opracowań i wiadomo chociażby, że samce są mniej toksyczne od samic, i samice broniące kokonu są nieco bardziej toksyczne od tych, które kokonu nie mają ;)

 

Z drugiej strony jad Sicarius zawiera komponent Sphingomyelinase D. Niby to samo co przy L. reclusa ale w znacznym większym stężeniu - jak paskudnie wyglądają ukąszenia tego ostatniego w sieci łatwo znaleźć, bo to jeden z tych bezkręgowców, których się powszechnie obawia w USA i nie bez powodu. Jad Sicarius ma m.in. działanie cytotoksyczne i hemotoksyczne. Spektrum komplikacji jest szerokie: martwica tkanek, jad atakuje krew, w konsekwencji pojawiają się uszkodzenia nerek, występują tętniaki, skrzepy, może dojść do uszkodzenia serca, wątroby. Przemnóż to wszystko w zestawieniu z martwicą tkanek w skali, która bardziej może przypominać tą przy ukąszeniu jadowitego węża, niż pająka. Jakie podejście do jadusów (węże) ma większość ludzi - wiadomo. Oczywiście najwięcej wypowiedzi na "nie" to ludzie nie mający pojęcia o temacie, tacy, którym nie mieści się w głowie, że mieszkaniec terrarium nie ma prawa z niego uciec, z drugiej strony - gdyby ci sami ludzie mieli legalny dostęp do gatunków o których mowa, to część z nich byłaby dużo tańsza od najtańszych dusicieli (sprawdź jak kształtowały się ceny popularnych grzechotników i Trimek przed wejściem w życie zakazów). Więc może to i dobrze, ale nie w tym rzecz - chodzi o skalę porównania. I tak, wolałbym być użarty przez dowolnego Wałęsaka niźli S. terrosus ;) Martwica i to jeszcze taka, która może osiągnąć duży zasięg, to straszne g***o, z hemotoksynami też nie ma żartów. Sicarius nie zyskał popularności na miarę Wałęsaków tylko dlatego, że jest pająkiem nieagresywnym (ale B. gabonica też nie jest agresywnym wężem ;)), a w dodatku nie występuje w pobliżu siedzib ludzkich. Nie ma też możliwości fizycznych na miarę Ctenidae, jednak to nie umniejsza niebezpieczeństwa wynikającego z obsługi takiego pająka. Bo tu z dużym prawdopodobieństwem pomylisz się raz i to będzie twój koniec, opcjonalnie stracisz palca, kawałek ręki, rękę... a z resztą "efektów" będziesz się borykał długimi miesiącami, jak nie całe życie. Zupełnie jak przy wężach - w odróżnieniu od ptaszników, czy nawet Wałęsaka, co nie wcale nie znaczy, że tego ostatniego można lekceważyć.




#1833973 Filozofia :) Po co trzymacie ptaszniki typu Murinus ?

Napisany przez Chris87 na 05 grudnia 2017 - 17:30

Rodzaj Phoneutria to nie "zabawki" - tutaj się zgodzę. Wyższa półka - też się zgodzę, bo większość Ctenidae ma ten "zryw" jak zacznie biegać. Natomiast z ich nieprzewidywalnością jest tak ja u innych gatunków. W sumie nie da się przewidzieć zachowania pająka generalnie, jakikolwiek pająk by to nie był, a biorąc pod uwagę popularnie dostępne info na temat P. fera czy P. nigriventer wiadomo, że tych gatunków na pewno nie warto prowokować. Podwyższona agresja to jedno i o ile do tych informacji można podchodzić w ujęciu takim, że po prostu łatwo je sprowokować do ataku, o tyle kwestia jadowitości ma większe znaczenie. Jest już trochę opracowań na ten temat i wiadomo, że poszczególne gatunki różnią się składem jadu. Toksyczność części gatunków w tym w/w P. fera i P. nigriventer wynika z lepszego ewolucyjnego przystosowania do polowania m.in. na ssaki i dlatego ich jad jest tak niebezpieczny dla ludzi. Przykładowo jad P. boliviensis jest dla ludzi mniej toksyczny. Dane z 2008 z Sao Paulo w Brazylii wskazywały, że tylko 2,3% ukąszeń rodzaju Phoneutria były leczone przy użyciu antytoksyny - i pokrywa się to +/- z informacjami o 2% z ciężkimi objawami ogólnie. Narażeni są ludzie starsi, chorzy, dzieci - tak jak w wypadku ptaszników, skorpionów etc. W większości przypadków ilość zaaplikowanego jadu nie jest tak duża i objawy są jedynie lokalne. Ponadto liczba wypadków śmiertelnych w Brazylii będących wynikiem ukąszenia tych strasznie demonizowanych Wałęsaków wynosiła w 2008 r. dokładnie 10. W miejscu gdzie poprzez wzgląd na ogólną biedę i warunki życia, co też w jakimś stopniu przekłada się na dostęp do usług medycznych a także ich jakość, ludzie żyją z tymi pająkami na co dzień w bliskim sąsiedztwie. A nie jest to rodzaj, który jakoś szczególnie stroni od siedzib ludzkich. Wracając do P. boliviensis - na ogół mają łagodniejszy temperament niż P. fera i P. nigriventer i są płochliwe. Ponadto w większości przypadków najpierw jest charakterystyczne ostrzeżenie, a jeśli mowa o rodzaju Phoneutria to wręcz trudno nie zauważyć kiedy pająk każe się od siebie delikatnie mówiąc "odstosunkować". Wyłączając zatem pewne oczywistości i odsuwając na bok kwestie, że nie jest to pająk dla każdego, w jednych krajach trzymać je wolno a w innych nie, to nazbyt się je demonizuje. Jasne, że Sicarius nie biega po szybach ani nie kąsa ludzi (poprzez wzgląd na miejsce występowania) ale należy mieć na uwadze, że potencjał jadu ma większy i gdyby występował w Brazylii to rok w rok zbierałby dużo większe żniwa niż te medialnie podrasowane Wałęsaki. Chyba wokół żadnego innego innego gatunku (w Polsce często rodzaju mylonego z gatunkiem) nie narosło więcej legend niż w przypadku tych zabójczych pająków w bananach, które notabene w 95% wypadków okazują się być czymś innym np. wspominanym tu C. salei.




#1827211 Zielony w temacie, którego pająka wybrać

Napisany przez Chris87 na 09 października 2017 - 19:08


Ale uważam też, że każdy kto hoduje te zwierzęta i chciałby rozwijać się w kierunku tych bardziej niebezpiecznych, powinien przynajmniej raz wziąć jakiegoś na rękę, chociażby żeby się oswoić z tym uczuciem i nie panikować potem jeśli jakiś ptasznik, szczególnie szybki i wściekły;) sam postanowi się teleportować na nasze ciało.

 

Nie szedłbym w tak daleko idące wnioski - są zwierzęta dużo bardziej niebezpieczne od tych szybszych i mocniej jadowitych ptaszników. Ludzie je hodują i z wiadomych względów nikomu nie przychodzi do głowy, żeby się oswajać z nimi na wypadek sytuacji, w której taki zwierzak znacząco zmniejszy dystans pomiędzy swoimi zębami a hodowcą. Dlatego liczy się doświadczenie i mierzenie sił na zamiary. Ukąszenie Stromki, Poe czy Hetero w okolice głowy / szyi również może być tragiczne w skutkach i tutaj zazwyczaj ludzie są mniej wyrozumiali jeśli chodzi o takie zabawy. Wszelkie handlingi ptaszników w ujęciu szpanu czy dla zabawy to utrwalanie złych postaw w hobby i taka jest prawda. Nie mają wiele wspólnego z oswajaniem się ze zwierzakiem.




#1820620 Filozofia :) Po co trzymacie ptaszniki typu Murinus ?

Napisany przez Chris87 na 12 sierpnia 2017 - 16:34


Widze ze na sile przez chyba 3 strony rozmowy szukales sposobu na to by sie przywalic do tego ze mlody jest nieodpowiedzialny i ze sie nie nadaje. 

 

Szczerze powiedziawszy twoje "młody" piętnuje go bardziej niż te "3" strony mojej dyskusji z nim. Od paru miesięcy czytam brednie na temat uczulenia na jad, jego medyczne prognozy oraz to, że opiekunowie nie odpowiadają za osobę niepełnoletnią i że taka osoba - alergik - poradzi sobie sama np. w sytuacji wstrząsu anafilaktycznego. Może tak, może nie - pisanie na taką modłę w sytuacji gdy forum czyta zapewne więcej młodych ludzi to jakieś nieporozumienie, a najbardziej przerażające jest to, że gdyby nie było rozporządzenia z 2011 to podobne dyskusje dotyczyłyby tych bardziej niebezpiecznych skorpionów czy jadowitych węży. To skrajna nieodpowiedzialność, a jeśli twoim zdaniem chęć (zachcianka, sama myśl "super by było, fajnie by to wyglądało") zrobienia sobie foty z Poe na twarzy nie świadczy o pewnym wypaczeniu motywacji do uprawiania tego konkretnego hobby i sam chętnie strzeliłbyś sobie taką fotę, to nie znajdziemy wspólnego języka.

 


Poe - 150zł

 

Nawet taniej - przecież można dać się u********ć regalisowi. Po co przepłacać, skoro nawet meta nie jest takim białym krukiem jak była kiedyś ;)




#1820593 Filozofia :) Po co trzymacie ptaszniki typu Murinus ?

Napisany przez Chris87 na 12 sierpnia 2017 - 14:05


Po prostu mnie denerwuje takie pisanie, bo nie znasz wszystkich faktów @Chris87 wnioskujesz że nie jestem uczulony bo nie robiłem testów, których nie ma...
Pytanie czy to normalne że ręką po ugryzieniu pająka jest spuchnięta 3 i pol tygodnia... zdaję sobie sprawę że każdy pająk ma inny skład jadu, ale prawdopodobieństwo że tylko na tego jestem uczulony a na resztę nie jest dla mnie małe...

 

Dobrze, że tym razem dodałeś "dla mnie". Gdyby okazało się, że jesteś uczulony na jad Braszki, mogłoby to oznaczać (ale nie musiało), że lepiej zniesiesz ukąszenie Poe, bo w końcu nie zawsze oznacza ono dotkliwe konsekwencje, a różni ludzie reagują różnie. Co nie oznacza, że można lekceważyć Poe. Z drugiej strony na jakiej podstawie osnuwasz teorię, że jesteś uczulony na jad XX gatunków i XX rodzajów. To absurdalne - szczególnie pod kątem równań różnych rodzajów, a kto wie czy nie rodzin, bo niczego nie precyzujesz, tylko piszesz po to zdaje się, żeby pisać.

 

 

 


A co do taty to myśli że wszystkie są bardzo jadowite i musialbym mamie tłumaczyć że ta są mniej te bardziej jadowite a tacie że nie wszystkie są tak bardzo jadowite...bla bla bla pytanie po co im to tłumaczyć...?!

 

Chociażby ze względu na kwestie związane z udzieleniem pierwszej pomocy, a jeśli nie to, to oceny czy mają cię w przypadku ukąszenia wieźć na ostry dyżur w trybie przyśpieszonym. 




#1820588 Filozofia :) Po co trzymacie ptaszniki typu Murinus ?

Napisany przez Chris87 na 12 sierpnia 2017 - 13:47



@Chris87 mam ci dać się uwalić na twoich oczach, żeby ci udowodnić że jestem uczulony? Jeśli mówię że jestem to znaczy ze mam ku temu podstawy i nie muszę się nikomu tłumaczyć dlaczego tak uważam...już parę lat siedzę w tym hobby więc, nie myśl sobie że gadam tak bez jakiejs wiedzy!
I mówiąc że mi to nie robi to mam na myśli że konsekwencje są poważne nawet przy ukąszeniu brachypelmy spp. Więc obchodzę się z każdym pająkiem z szacunkiem i respektem...nie chodziło mi o to ze mam gdzieś czy przekładam Poe czy murinusa czy lasiodore, pisząc że mi to nie robi...

 

No ale gadasz "tak bez jakiejs wiedzy" i twoja prywatna opinia w tym zakresie nic nie znaczy. Dopóki nie zrobisz testów, nie masz żadnych podstaw. Nieważne czy jesteś przy okazji uczulony na kurz, mleko, migdały, jad pszczoły, szerszenia, pyłki leszczyny i orzechy laskowe (...) Jad ptasznika, podobnie jak jad każdego innego zwierzęcia, to mieszanka wielu związków chemicznych, a w dodatku posiadających różnorodne cele. Skoro mowa o pająkach to poczytaj np. o składzie jadu w odniesieniu do rodzaju Phoneutria. Dowiesz się dlaczego dwa gatunki w rodzaju stanowią większe zagrożenie dla człowieka niż pozostałe. I znajdziesz więcej takich opracowań niż przy ptasznikach. Opinia przedstawiona wyżej nie jest obiektywna i było to już tłumaczone o ile mnie pamięć nie myli w innym wątku, a sugestie w stylu...

 


mam ci dać się uwalić na twoich oczach, żeby ci udowodnić że jestem uczulony?

 

...poddają w wątpliwość czy - tak jak piszesz - jesteś rzeczywiście osobą odpowiedzialną.




#1812589 Ugryzienie

Napisany przez Chris87 na 06 czerwca 2017 - 19:42


Jako rodzic 14 latka nie pozwolilbym na trzymanie potencjalnie niebezpiecznego zwierzecia. To na zasadzie - jak sie pytasz czy jest niebezpieczny I szybki, to znaczy, ze on nie dla ciebie.

 

Prezentuję podobne podejście do tematu, jakkolwiek niespecjalnie chce mi się to powtarzać, bo wielokrotnie otrzymywałem odpowiedź zwrotną, że jak ktoś jest ogarnięty to sobie poradzi. Cóż, jeśli tak to życzę powodzenia i krzyżyk na drogę, bo oberwałem i od Poe i od Hetero, a po strzale od tej drugiej miałem chwilowe zaburzenia wzroku (przeszło szybko, ale stres był duży) - jedyne co mogę napisać, że nie są to przelewki. Albo się ma szszęście i objawy (przy uzupełnionym poziomie magnezu) są do zniesienia, albo się człowiek słania na nogach. Nie można realnie sprawdzić jak zareaguje organizm, dopóki nie dojdzie do ukąszenia. Obok wagi, wieku i ogólnego stanu zdrowia należy jeszcze doliczyć inne indywidualne czynniki.

 

Co do Poe; z natury nie są agresywne. Prywatnie uważam tę opinię za przesadzoną, także co do P. ornata. Odpowiednio duży pojemnik, kóry umożliwi pająkowi wybudowanie gniazda (najlepiej w kryjówce, czyli fragmenty korzeni, kory etc.) sprawia, że osobnik prędzej wycofa się do gniazda podczas ingerencji w jego bliskie otoczenie niźli zaatakuje. Warto jednak nadmienić, że potrzeba doświeczenia w obsłudze takich zwierząt, bo są one szybkie, a jak zaczną już biegać to zaskakująco często i błyskawicznie zmieniają kierunki. Ponadto nieumiejętna obsługa to narażanie się na ryzyko, że pająk wybiegnie Ci po ręce, albo capnie, bo dłoń znajdzie się tam, gdzie nie powinna. Wreszcie, zdarzają się takie sytuacje, gdzie rutyna sprawia, że otwiera się pojemnik i zaskoczony pająk z miejsca przybiera postawę obronną. Trzeba być opanowanym i wiedzieć jak wówczas zareagować. To nie Ctenidae czy Heteropoda i do p. właściwych nie ma startu, jednak mimo wszystko należy pamiętać, że to wyjątkowo szybkie, zwinne i skoczne zwierzę z jadem o dość mocnym potencjale. 




#1807152 Leki na ukąszenie ptasznika

Napisany przez Chris87 na 27 kwietnia 2017 - 18:16

Biorąc pod uwagę Twój wiek - i nie traktuj tego jako atak, raczej głos zdrowego rozsądku - alergię (być może także masę - ale tego nikt z fusów Ci nie wywróży) kwestię trzymania w domu mocniej adowitego, afrykańskiego ptasznika powinieneś przede wszystkim przedyskutować z rodzicami. Nie wiem czy już go masz, czy nosisz się z chęcią zakupu, ale jak co do czego przyjdzie, to kto ci będzie udzielał pierwszej pomocy? Wątpię, że ty samsobie jej udzielisz, tak samo jak uważam, że nie powinieneś jej sobie udzielać w zakresie szerszym niż zgłoszenie faktu ukąszenia opiekunowi i udanie się na pogotowie w sytuacji, gdy ból stanie się wyjątkowo dokuczliwy. Ponadto opiekun powinien wiedzieć z czym ma do czynienia, powinien potrafić odłowić takiego pająka, gdy Ty poczujesz się gorzej, a on nawieje - i udzielić Ci na miejscu sensownej pomocy gdyby doszło do wstrząsu, a nie panikować. 

 

W kwestii adrenaliny... to nie jest aspiryna kupiona ot tak do domowej apteczki i ważna jest zarówno dawka, przeciwskazania, ocena czy taki zastrzyk jest w danej chwili rzeczywiście potrzebny, forma przechowywania (w pokojowej temp. do 6 miesięcy, w lodówce znacznie dłużej), forma zaaplikowania... wiesz jak wykonuje się normalny zastrzyk? Bęziesz umiał zaapikować lek dożylnie, domięśniowo lub podskórnie? Dostęp do adrenaliny powinni mieć twoi rodzice, nie ty. I piszę to dla twojego dobra.

 

Ponadto fakt, że była reakcja uczuleniowa na jad jakiegoś polskiego pająka i pszczoły, nie oznacza, że a automatu będzie się uczulonym na jad Pterino. Może się okazać, że jesteś uczulony na składnik jadu Grammo, a nie powali Cię ukąszenie Haplo. Niemniej są to gdybania z gatunku tych, na które nikt Ci nie udzieli odpowiedzi, bo nie ma jeszcze takich opracowań. Jad murinusa może być groźny nawet dla dorosłego, dobrze zbudowanego faceta - wszystko zależy od podatności jego na poszczególne składniki, dawki zaaplikowanego jadu, stanu zdrowia ukąszonego. Każdy organizm reaguje inaczej. 




#1806452 Warunki warana stepowego

Napisany przez Chris87 na 23 kwietnia 2017 - 13:38

To oczywiste, że jeśli @sepax zdecyduje się położyć kabel wewnątrz terra, musi go odizolować.

 

1) Kabel w podłożu równa się nadmiernemu i szybkiemu wysuszaniu.

2) Waran, gdy będzie kopał, na pewno uszkodzi kabel.

 

Tak na marginesie - to, że kabel pójdzie od spodu nie znaczy, że grubsza warstwa podłoża przeschnie z dnia na dzień. Bo nawet przy gęstym ułożeniu kabla, który będzie szedł abo pod pojemnikiem, albo w - oczywiście odizolowany jakąś ceramiką - gruba warstwa podłoża nie wysycha tak szybko. 50 cm to ogromna warstwa, która nawet jeśli przeschnie nieco na dnie, już kilka centymetrów wyżej utrzyma wilgotność. Ponadto na logikę, wewnątrz tuneli będzie się utrzymywać dużo wyższa wilgotność niż nad poziomem "zero" podłoża. 

 

Oczywiście zrobisz jak uważasz. Stepówki lubią się jednak wygrzewać i zazwyczaj lawirują pomiędzy miejscem gdzie się grzeją (i trawią) a basenem. Dlatego prywatnie uważam, że grzanie od spodu to dobre wyjście - kabel można rozłożyć dosyć gęsto, bo lubią się grzać, aczkolwiek wiadomo - zostawić chłodniejsze miejsca. Warana trudno jest "przegrzać". Zdecydowanie odradzam promienniki, bo zbytnie przesuszenie to dla gada dyskomfort, a w ekstremalnych warunkach śmierć. Za to odpowiednia świetlówka (lubi grzać się pod nią za dnia) i kabel / maty (leży na tym w nocy), nie doprowadzą ani do poparzenia (bo w chwili przegrzania uda się po prostu do basenu, lub chłodniejszego punktu), ani zbytnio nie osuszą terra. Szczerze, to przy o wiele, wiele, wiele... mniejszej warstwie podłoża leję sporą ilość wody do terra może 2 razy w tygodniu, gdy widzę, że robi się za sucho. I to w zupełności wystarcza.




#1806337 Warunki warana stepowego

Napisany przez Chris87 na 22 kwietnia 2017 - 12:47


Yakuzajapan ten waran jest otłuszczony ,czym ty go karmisz :/

 

Kolega go karmi samym mięsem ;)

 

@sepax Sądzę, że potężna warstwa podłoża nie jest konieczna, żeby jaszczur mógł prawidłowo funkcjonować i czuć się dobrze w swoim terrarium. W zupełności wystarczy jaskinia, w której się zmieści, dobrze zacieniona przestrzeń między korzeniami etc. Warunkiem jest oczywiście rozłożenie takiej warstwy podłoża, żeby w terrarium na stałe utrzymywał się dość wysoki poziom wilgotności. W tym względzie czysty piasek odpada w zasadzie na przedbiegach. Z kolei wilgotność w jaskini / kryjówce powinna sięgać nawet 90-100%, co nie jest trudne jeśli nie dopuszcza się do zbytniego przesuszenia terrarium. 

 

@yakuzajapan To już kolejny temat gdzie swoje oczywiste błędy przenosisz na forum publiczne i radzisz innym (!) - a za to powinien być permanentny ban. Możesz wytlumaczyć - początkującym - mądra głowo jak "oswaja się" stepówkę, żeby srała do basenu? Łopatką przerzucasz do wody to co "zrobi" i pozwalasz sobie temu popływać chwilę, żeby "nauczył się" że to jest miejsce na odchody? Bo twój tok myślenia jest dla mnie, ale zapewne nie tylko, zagadką. Ponieważ basen warana powinien umożliwiać mu całkowite zanurzenie się, do jego wypełnienia potrzeba sporo wody. Nie widzę konieczności wymiany takiej ilości wody codziennie, jeśli do basenu się nie wypróżni, a woda pozostaje przez kilka dni czysta (to co naniesie do basenu, czyli trochę podłoża, opada na dno). To, że twój jaszczur jest przekarmiony i wydala - jak sam to ująłeś - do kilku razy dziennie, to nie jest prawidłowość.  




#1806229 Waran stepowy

Napisany przez Chris87 na 21 kwietnia 2017 - 10:23

Czyli jaszczur ma iść na zmarnowanie bo jesteś albo zbyt dumny, albo zbyt leniwy żeby odnieść się do merytorycznych argumentów. Kwestie żywienia - jak widzę - zupełnie po tobie spływają. 

 


Powiem tak czytajcie ze zrozumieniem - 15 godzin w tygodniu na wolności czy to jest dużo ??

 

Terrarystyczne szambo. Bierzesz pod uwagę brak dostępu do basenu przez kilka godzin? Widzisz różnicę w temperaturze ogrzewanej podłogi w stosunku do lodowatej ceramiki w nieogrzewanej od spodu kuchni - chociażby przy obecnych warunkach pogodowych? To zdobądź się na odrobinę wyobraźni, bo jak kiedyś treść pokarmowa w jelitach zacznie gnić, to na ratunek będzie za późno.




#1806172 Waran stepowy

Napisany przez Chris87 na 20 kwietnia 2017 - 20:50

Co prawda w tych słownych przepychankach udziału brał nie będę, jakkolwiek pozwolę sobie na suchy komentarz w kilku kwestiach.

 


a każdy hoduje sobie swoje gady jak chce i jak uważa.A najważniejsze jest to aby nasz zwierzak czuł się jak najlepiej

 

Każdy powinien hodować gady nie jak uważa, tylko w warunkach optymalnych - lub, tak jak mu na to pozwala doświadczenie i możliwości w warunkach zbliżonych do warunków optymalnych. To nie kot dachowiec, żeby robić wszystko wedle własnego "widzi mi się". Niestety, takie założenia przyświecają terrarystyce jako takiej i basta.

 

Nie widzę problemu w spacerze, jeśli ma on sensowny wymiar czasowy (ogrzewana podłoga też w jakimś stopniu niweluje ryzyko, że treść pokarmowa w jelitach zacznie gnić) co nie zmienia faktu, że puszczanie luzem na długie godziny jaszczurek, węży to praktyka wręcz naganna. Chcesz żeby waran się wybiegał, to zrób mu zagrodę na upalne, letnie dni na ogrodzie - ale nawet wtedy trzeba patrzyć co dzieje się z bliskim otoczeniu jaszczura. Bo - a) waran doskonale kopie, b) w pobliżu mogą znajdować się drapieżniki etc. 

 


ja mam swoje teorie na temat przetrzymywania gadów i jakoś od 16 lat się nie pomyliłem .......
 
Mylisz się choćby teraz i to, że nie skutkuje to śmiercią zwierzaka nie jest też równoznaczne z tym, że wszystko robisz dobrze. To, że w temperaturze powyżej 20 stopni boas jakoś umownie trawi pokarm nie oznacza, że ma optymalne warunki. Ba, te warunki są dalekie od optymalnych, bo w takich zgrubienie bo obfitej porcji pokarmu wizualnie znika po 2-3 dniach, a jestem się w stanie założyć, że tutaj proces trawienia się wydłuża.
 
Odnośnie warana dieta jest po prostu źle dobrana. O ile debatuje się nad optymalną dietą dla stepówek i wciąż nie ma jakiegoś utartego konsensusu, o tyle bogate w tłuszcz i pozbawione jakichś szczególnych wartości mięso jako główny posiłek, do tego podawany tak często, to zdecydowanie zła dieta. Dlatego pisałem choćby o sercach, skoro już uparcie chcesz karmić tylko mięsem, ale nawet tak go upasiesz. Poza tym już jest upasiony, może nie w tragicznym stopniu, ale jednak. Po prostu się głośno zastanawiam... jaki sens tkwi w kupowaniu zwierząt i popełnianiu np. w kwestii karmienia oczywistych błędów, co do których każdy się zgodzi. 6-8 centymetrowy madagaskar, czy wyrośnięta szarańcza (już nawet nie piszę o dżdżownicach jako urozmaiceniu) to - jak dla mnie - absolutny mus w diecie. Nie jest to ani drogie, ani trudno dostępne - a przy swoich rozmiarach dość wydajne; nawet przy waranie. Szczególnie, że twój jaszczur nie jest duży. Owady musowo powinny stanowić w jego diecie jakiś procent, nawet jeśli uprzesz się, że niewielki. Nie chce mi się też wierzyć, że prawidłowym zachowaniem dla nieprzejedzonej, właściwie karmionej stepówki jest codzienne wydalanie ekskrementów (jeśli tak, to niech wypowie się na ten temat ktoś, kto zajmuje się szerszą hodowlą tych gadów), bo z moich obserwacji wynika, że wydala rzadziej, ale za to większe ilości.



#1805351 wilgotność u Lychas sp. Indie

Napisany przez Chris87 na 15 kwietnia 2017 - 10:34

Lychas tricarinatus (Lychas sp. nov., Lychas sp. Indie) to gatunek, który świetnie radzi sobie i przy lekkim, krótkotrwałym przesuszeniu, jak i przy dużych skokach wilgotności. Także większa temperatura (ponad 30 stopni) specjalnie im nie przeszkadza - przyspiesza rozwój małych. 99% wilgotności to jednak o dużo za dużo - jak ci się udało to zrobić? Takie wilgotności to chyba tylko w glebie panują, jak typowo podziemne zwierzęta kopią systemy korytarzy ;) Tymczasem skorp powinien dostać kawałek kory i tyle - pod nią się ukryje, ona pomoże mu w procesie linienia. Podłoże można spryskać mniej lub bardziej obficie, grunt żeby było wilgotne. 




#1803641 Cites dla pająka Brachypelma smithi

Napisany przez Chris87 na 02 kwietnia 2017 - 19:02


Brak zgłoszenia/rejestracji w terminie skutkuje ściganiem z urzędu czyli prokurator
kara to pierdel (bez zawiasów) i grzywna. Spóźnienie to brak zgłoszenia i nieważne czy 1 dzień czy rok
Szczegóły w urzędzie miasta, wydz. ochrony środowiska.

 

 O ile doskonale rozumiem konieczność:

 

a) ochrony pewnych gatunków zwierząt

b) przestrzegania prawa, nawet jeśli jest ono beznadziejnie napisane

c) być może częściowej izolacji "pozerów" jeśli obowiązków zw. z zakupem konkrenego zwierzaka jest więcej

 

(...) O tyle oświeć mnie, skąd bierzesz te swoje mądrości?

 

Bo ja ilekroć nie patrzę na treść ustawy, wychodzi mi, że zgodnie z art. 127 pkt 3 oraz 129 pkt 1 i 2 ustawy o ochronie przyrody, "kto umyślnie nie zgłasza do rejestru, o którym mowa w art. 64 ust. 1, posiadanych lub hodowanych zwierząt, popełnia wykroczenie i podlega karze aresztu albo grzywny". 

 

Niepotrzebnie siejesz ferment, być może dlatego, że uważasz, że część osób i tak nie zapewni odpowiednich warunków swoim pupilom. Nie zwalnia cię to jednak, jeśli wypowiadasz się na forum publicznym, z obowiązku trzymania się faktów. Kary są niskie, czyn nie jest szkodliwy społecznie i już to w większości przypadków wyklucza utratę wolności, bo zakładam, że osoba, którą za to będą chcieli skazać: ani nie będzie się uchylała obowiązkom nałożonym przez sąd, ani nie będzie w trakcie odbywania innej kary. Szkodliwość czynu jest tutaj niska, o ile dyspnuje się zaświadczeniem o urodzeniu w niewoli. Bo mówimy w takim wypadku wyłącznie o niedostosowaniu się do przepisów, a nie szkodzeniu dzikim populacjom. Ponadto o "zawiasy" o których tak ochoczo piszesz można ubiegać się w stosunku do przestępstw, które łącznie nie przekraczają kary 10 lat więzienia. Tu mówimy nie tyle o przestępstwie, co o wykroczeniu więc nawet ten argument odpada w dalszej dyskusji. Kara aresztu to ultima ratio, środek ostateczny (kw) - da się go zamienić np. na grzywnę i dopiero uchylanie się od płacenia grzywny, może być zamienione na areszt. Przy czym są jeszcze zryczałtowane stawki, które przelicza się na ew. czas w areszcie itd. Ponadto grzywnę można sądownie rozłożyć na okres 3 lat i spłacać ją w comiesięcznych ratach. Zrozum chłopie, że to niedopełnienie obowiązku rejestracji - mimo, że powinno się tego pilnować - nie jest zbrodnią, a gdyby wszystkich karało się za wykroczenia w taki sposób jak postulujesz, to nie byłoby komu w kraju pracować, bo połowa ludu w wieku produkcyjnym siedziałaby za kratkami  :-D Reasumując, jeśli mówi się o przepisach, to wypadłoby poczytać również i o praktyce.

 

Tak na marginesie - kara pozbawienia/ograniczenia wolności i grzywny -  nawet jeśli występują w tym samym paragrafie, nie oznacza to z automatu, że obie muszą być i są stosowane przez prokuratora równocześnie. Tak samo jak nie oznacza, że w każdym wypadku wyciąga się maksymalne konsekwencje przewidziane prawem - bo do tego musiałbyś być wieloletnim recydywistą i wyjątkowym osłem, który nie uczy się na swoich błędach.











© 2001-2024 terrarium.pl. Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są wykorzystywane do emisji spersonalizowanych reklam. Więcej. Korzystając akceptujesz Regulamin.