hodowca_poprzejsciach

szkoda ślimaka.... aż się odechciewa sprzedawać swoje wychuchane maleństwa nieznajomym ludziom.

W tym tygodniu zamówiłem matę i może niedługo przyjedzie, a na razie włączam na noc grzejnik elektryczny i ustawiam termofor tak, żeby termometr ustawiony obok boxów pokazywał 27 °C. Zimno jeszcze nie jest, więc generalnie jak powietrze w pokoju 'złapie' temperaturę, grzejnik się wyłącza i włączy się w nocy jeszcze tylko raz - dwa razy na kilka minut.

Na drugiej fotce lepiej widać. Dzięki za komplement. Bursztyn rośnie szczególnie szybko.

@magda89 - sympatyczny maluch.
Niech nam żyje i się rozrasta
nasz tygrysek - chluba miasta!

Wyjściowo ślimaków było 4: Wapniak - fulica nominał o nieznanym pochodzeniu, Albin - fulica albino body+shell, oraz dwa Mixy - fulica nominał/reticulata. Żyły sobie w jednym boxie. Kilka razy zaobserwowałem kopulację, ale byłem pewny że Wapniak i Mixy są bezpłodne, więc nie mam się czego bać, dopóki 1 sierpnia w zeszłym roku spod podłoża zaczęły się wyłaniac malutkie ślimaki.

Rozdzieliłem dorosłe, ale za późno. Każdy z nich złożył jajeczka. Mixy nawet po klika razy w odstępach kilkutygodniowych.

Drogą dedukcji wywnioskowałem że pierwszy miot prawdopodobnie pochodził od Wapniaka, ponieważ to on był przez dwa dni zakopany w miejscu z którego tydzień później wykluwały się młode. Potem pozwoliłem jeszcze wykluć się pierwszemu miotowi Albina i jednego z Mixów. Z ciężkim sercem, ale likwidowałem następne jajeczka.

Z każdego miotu zostawiłem sobie po jednym młodym. Resztę albo rozdałem, albo skarmiłem rybkom w oczku wodnym. Cóż innego mogłem zrobić?

Te trzy młode z poprzedniego roku to: Abdul, Amor i Amalek - rodzice tegorocznych młodych.

Tak więc tegoroczne kundelki to chów wsobny - między rodzeństwem - (i przy takiej kombinacji wszystkie mają geny nominała, albinosa i reticulaty) i kategorycznie odradzam dalsze ich rozmnażanie.

Zastanawiam się czy puszczanie ich w świat w ogóle nie było największą głupotą.

Nayeli@

Na razie jaj brak a jakby były to na pewno odczekam czy się nie wyklują, bo nie potrafiłabym ich tak po prostu wyrzucić.

- to zastanów się zawczasu czy będziesz potrafiła potem pozbyć się 100 małych ślimaków jak się wyklują. Na polskim rynku jest przesyt i strasznie trudno znaleźć nowy dom dla młodych. Możliwości są takie:

1. albo trzymasz każdego dorosłego osobno żeby uniknąc kopulacji - tą wersję polecam najbardziej

2. albo wyrzucasz jaja

3. albo toniesz w ślimakach. Dosłownie. Co 3-4 tygodnie nowy pakiet jaj po 100 - 150 sztuk.

popieram paulinę.

 

Ja w sezonie letnim to tylko to co urwę im daje, ewentualnie coś przy okazji. Jak nie chcą jeść to ich strata, dopieszczam je tylko zimą jak nie ma zieleniny

 ewentualnie mogę polecić żółtnicę drobnokwiatową. Moje ślimole jedzą ten chwast nawet kiedy mają foha na wszystko inne

 

http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%BB%C3%B3%C5%82tlica_drobnokwiatowa

GRATULUJĘ

Nie, no czkot - porównywanie muszli po ślimaku z futerkiem po zdechłym kocie... To jednak inne kategorie estetyczne. Dla mnie pomysł się podoba; ja też zachowałem na pamiątkę muszlę po Wapniaku; chociaż na pomysł z bryloczkiem nie wpadłem.

 

Każdy ma inny gust. Dla mnie temat zamknięty. Przecież nie chodzi o to, żebyśmy się teraz kłócili o emocjonalne relacje do naszych PETów.

Cudo!

Mózg ślimaka achatiny sklada się z 7 dużych neuronów. Nie ma wyższej inteligencji, nie nudzi się i nie potrzebuje urozmaicenia. Do szczęścia potrzebuje: ciepło, wilgotno, odpowiednie jedzenie, trochę przestrzeni ( i ewentualnie sex ). Jakiekolwiek dekoracje w boxie są 'potrzebne do szczęścia' dla nas - hodowców, a nie dla ślimaka.

@czkot - cieszę się, że dojechały.
@czeplin79 - świetne imiona. Gratuluje fantazji.
Co do imion (był tutaj kiedyś taki wątek, ale nie mogę go znaleźć) postanowiłem podejść do tego trochę systematycznie i nazywać ślimaki tak jak się robi w ZOO - według liter alfabetu. Więc ślimaki z 2013 przechrzciłem na lierę A: Amor (pojechał do Bartka_R), Abdul i Abimelek. Tegoroczne ślimaki to: Brutus i Brukselka - tygrysy od momus; oraz: Bursztyn, Bilbo i Balbina - trzy maluchy z kwietniowych lęgów (każdy o innym umaszczeniu).

@Radioactiv - u moich doroslych, które już nie boją się tak wysuszenia, w platykowym wieku wyciąłem okienko i naciągnąłem materiał z firanki o bardzo drobnych oczkach. Wyszła taka siatka.

@Joanna 27 - poczekaj chwilę, ja to dopiero cię zaślimaczę

Spokojnych i pogodnych Świąt! Żebyśmy w tym zabieganym świecie przynajmniej na Wielkanoc brali przykład z naszych ślimaków i spokojnie, filozoficznie podchodzili do życia, nigdzie się nie spiesząc.

Kto wie, może nasz Wielki Hodowca, ten tam w górze, sypnie nam 'świeżej karmy i zdrowej sepii' tylko dlatego że lubi nas - swoje ślimaczki - i wcale nie musimy zabiegać o aż tak wiele spraw. Wesołego Alleluja!

Dawno temu, mój pierwszy z pierwszych ślimów obgryzał sobie skorupkę z mojej winy i niewiedzy. Nie mając zielonego pojęcia o szczawianach, karmiłem go najwięcej sałatą i biedaczek chociaż miał wapno, gryzł muszelkę z niedoboru. Dopiero trzy lata temu trafiłem na to forum i wszystko sobie wyczytałem.

Teraz czasem któryś ślim podszczypie sobie nowy przyrost na złączeniu ze starym zwojem, jeżeli krzywo mu podrasta i coś mu przeszkadza. Ale bardzo rzadko to się zdarza, a 'ubytek' jest mikroskopijny i momentalnie odrasta.