
Ogon ma już jakby martwy, wcześniej było czuć delikatnie, że mięśnie ma tam jakoś napięte, lekko podwijał końcówkę, teraz jest bezwładny, blady.
Nie wiem co myśleć... co za choróbsko go dopadło

Zwymiotował jeszcze 2x koktajl, więc praktycznie wszystko co zjadł. Nie wiem czy go dalej poić, bo jest taki rozdymany...
Słabnie w oczach, ledwo zipie.
Nie wiem czy przeżyje noc...
Chce mi się ryczeć z bezradności, nie wiem jak mu pomóc.