Jędrek

Białko z jajka. (Ciężkie westchnienie). Pomyśl, gdzie w naturze mrówki mogą znaleźć jajka na twardo (filmy animowane pomińmy).

Dobrym podejściem jest zabić każdą karmówkę przed podaniem (z nielicznymi wyjątkami). Zarówno dla dobra kolonii, jak i ze względów humanitarnych.

I owszem, będzie za duża. Wezmą, ile potrzebuje królowa, a resztę sprzątnąć powinieneś. 

Królowa potrzebuje białka do składania jaj. Owady raczej, a nie jajko, powinny być dostępne. 

Na Twoim miejscu kupiłbym owocówki nieloty i co drugi dzień albo co dzień dawał jedną. 

Głośno myślę (więc to nie rady, ale rozważania): Problem z suchym powietrzem w mieszkaniach ogrzewanych kaloryferami redukowano wieszając na kaloryferach specjalne pojemniki (albo niespecjalne puszki itp).

Może więc nad żarówkami lub w polu ich świecenia ustawić jakieś pojemniki z wodą?

Tamte na kaloryfery były z "porowatej" ceramiki (cos jak doniczki, o ile pamiętam). Widziałem niedawno w jakimś markecie budowlanym takie ceramiczne stożki, do których podłącza się butelkę z wodą i wtyka taki stożek w ziemię, aby kwiatki przez kilka dni miały wodę.

Może takie kombinacje by coś dały?

No właśnie to wyłapanie pozostałych jest kłopotliwe. Mówię o maluchach. Włażą między kamyki, niełatwo je dostrzec a jeszcze trudniej złapać. 

No i łowienie siatką ponad setki krewetek ..... wyplątywać je później.... 

Wyłączanie filtra jest błędem.

Jeżeli w pomieszczeniu jest stale 25 stopni i w terrarium nie jest chłodniej, to (moim zdaniem, ale mocno laickim) nie ma specjalnej potrzeby wygrzewania się, więc nie ciągnie go w miejsce "niebezpieczne" (zawsze to w wodzie, w ukryciu, jest bezpieczniej)(atawizm).

Może za jakiś czas bardziej oswoi się z lokalem.

I jeszcze: Czy w pomieszczeniu łażą ludzie (lub inny ruch)? Początkowo i mój czerwonolicy nie dawał się oglądać (stosowałem podglądanie przez lustro i lornetkę).