Założyłem nowy temat, bo tamten już zamknięty i nie mogłem w nim się wypowiedzieć, a uznałem, że to dość ważna sprawa.
Gdyby udało się dołączyć ten post do poprzedniej dyskusji, to było by super.
Chciałbym poprzeć, to co Damian napisał w ostatnim poście.
W podobnych przypadkach często trudno stwierdzić co jest cechą (wadą) nabytą, a co wadą wrodzoną,
Jeżeli np. modliszka zawisła zbyt nisko i przez to się "pokrzywiła" bo np. dostawiła głową do dna, bądź jakiegoś elementu wystroju, to można uznać, że to cecha nabyta.
Jeżeli jesteśmy w stanie stwierdzić, że została strącona przez inną, bądź karmówkę, to powinniśmy zareagować i jej pomóc w prawidłowym dokończeniu tego procesu.
Natomiast jeżeli znajdziemy ją potem, to praktycznie nie jesteśmy w stanie ustalić powodu nieudanego linienia.
W ogromnej większości będzie to jednak jakaś wada, chociaż niekoniecznie dziedziczna, ale jednak.
Nieodpowiednie warunki chowu w czasie poprzedzającym linienie, jak i przede wszystkim w czasie tego procesu, również mogą być powodem trudności w linieniu, ale to naprawdę ciężko potwierdzić.
Nie znajduję jednak żadnego logicznego wytłumaczenia dla np. deformacji skrzydeł.
Nawet jeżeli spadnie w czasie linienia, to skoro reszta jest w porządku, powinna się wdrapać na ściankę, bądź inny element wystroju i wtedy skrzydełka ładnie się rozwijają i wysychają.
Więc w większości wypadków, jeżeli nie jesteśmy w stanie ustalićz całą pewnością mechanicznego uszkodzenia, w czasie linienia, to wszelkie problemy w tym procesie mogą mieć podłoże genetyczne, Chociaż jak już pisałem niekoniecznie dziedziczne, ale jednak.
A skoro tak, to mamy prostą drogę do "stworzenia" linii modliszek mających z pokolenia na pokolenie coraz większe problemy z linieniem.
Nawet jeżeli prawdopodobieństwo, że to jest jednak wada genetyczna wynosi zaledwie 10%, to po co "wprowadzać do obiegu" potomstwo takich rodziców?
A jeżeli zgodnie z tym co napisałem, w innym temacie, prawem przypadku,akurat to potomstwo zostaje potem rozmnożone raz i drugi, to mamy zaraz lawinę postów pod tytułem: dlaczego źle liniała? spadła, czy przeżyje? ratunku co robić? itp. itd
No i kolejne wykazujące, to jaki to szkodliwy jest "chów wsobny"
Więc w pełni popieram to co napisał Damian w sprawie rozrodu takich osobników.