Xixi, zlituj się może i zastanów skąd mój ton.
Jesteś jakoś tak 30 osobą od ostatniego roku, która wpadła na genialny pomysł dorzucenia sobie dzikusów do szczurzej linii i tworzenia superszczurów na tej podstawie.
Jako dowód podając coś, co tak naprawdę było może i nie porażką, ale i nie sukcesem, a do tego opierało się na wpadce.
jak czytam, cytując:
"mam ambitne plany złapać samej,lub zrobić maślane oczka do jakiegoś deratyzatora,by pozyskać miot takich wędrownych,"dzikich" szczurów.lub ciężarną samicę[wtedy odchodzi problem z ręcznym wykarmieniem łysych 'żelków']
nie na karmówkę,do kochania-szlag mnie już trafia z tą podatnością "sklepowych" na nowotwory,z ich krótkowiecznością.człowiek oswoi takiego,polubi,a ten pada po 1,5roku."
po raz pierdyliardowy, to nie mam już po prostu cierpliwości.
Sory, może ci się oberwało rykoszetem, ale ten hurraoptymizm to chyba jednak dla mnie za wiele.
Skąd w ogóle przekonanie, ze dziki będą żyły dłużej? Oświecisz mnie, maluczką?