Pierwsza próba okazała się być niewypałem. Gdy tylko zbliżyłam rękę do węża, ten od razu uciekł do kryjówki, nie dał się złapać. Próbować dalej czy dać mu spokój na kilka dni?
Od około miesiąca jestem posiadaczką węża zbożowego. Kilka razy brałam już węże na ręce, mahoniowy, regius czy też zbożówka, jednak było to przy osobach, które były obeznane w temacie i "podawały" gada. Moja zbożówka ma około 80cm, za każdym razem gdy chce zrobić jakiś ruch, spróbować ją wziąść - syczy i naskakuje po czym szybko ucieka, sama zdaje sobie sprawę, że stresuje się bardziej ode mnie. Chciałabym w końcu się przełamać i ją wziąć pewnym ruchem, jednak boje się ukąszenia, słyszałam, że nie jest to bolesne ale mimo to, coś mnie blokuje. Ma ktoś jakieś rady? :/