Apdejt: buntowniczka bardzo ładnie wyliniała, udało mi się nawet sypnąć witaminy na ogon, żeby jakoś nadrobić suplementację.
Dalej nie je, przybrała kolejny gram, kupy jeszcze nie zrobiła (brzuch sprawdzałam: normalny jest), poza tym biega skacze lata pływa i dalej stoi w tym rogu, rozkopuje i próbuje wejść na szybę.
Wybitnie jest to ze stresu i nie wiem, czy Junis, nim je przedzieliłam kartonem i karteczkami, ją jakoś zeschizowała, czy co :( W tamtym kącie się najczęściej widywały.
(I offtop we własnym temacie, moja starsza lampartcóra zjadła wczoraj swoją pierwszą szarańczę :wub: Wybaczcie, mam ochotę się chwalić całemu światu ;)...więcej dla zalogowanych. Zaloguj się lub Zarejestruj się :)




