Do tej pory zdarzyła się mi jedna ucieczka. Zwiał oczywiście wąż zbożowy. Dobrze pamiętam, że szukałem go calutki dzień. Nawet pogodziłem się z myślą, że przyjdzie mi spędzić noc w towarzystwie Vipery na wolności

. Jednak w pewnym momencie zobaczyłem, że gadzina pełznie po framudze drzwi, dokładnie tak jak na zdjęciu. Do dzisiaj nie wiem jak udało się j...