Witam może pytanie jest całkiem banalne ale gady to nie do końca moja bajka i ten wąż jest moim drugim gadem.
A więc tak od czwartku a dokładnie 28 grudnia 2017 roku doszedł do mnie wąż mahoniowy młody osobnik,został odłożony do braplasta który służy mu za terrarium przejściowe.Po ponad tygodniu postanowiłem,że to odpowiednia pora na karmienie węża a więc spróbowałem podać mu osesek mysi, posiadałem zarówno żywe jak i mrożone, najpierw podałem mu zywy lecz bał się go ruszy pomyślałem że boi się żywego pokarmu więc oseska zjadł gekon,a ja rozmroziłem mu tym czasem mrożonego włozyłem do braplasta i brak reakcji poruszałem i również brak reakcji pozostawiłem go na noc lecz jednak wąż nawet go nie ruszył.
I pytanie brzmi tak czy jest to wina tego że wąż najprościej w świecie jeszcze się nie przystosował czy może być to wina czego innego?