Skocz do zawartości

Wesprzyj serwis, wyłącz reklamy  
1 raz na nowej odsłonie? | Problemy z zalogowaniem?


Sculptor

Użytkownik od 04 maj 2005
W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny gru 31 2018 13:58

#1856943 MĄCZNIK MŁYNAREK

Napisany przez Sculptor na 20 lipca 2018 - 01:42

Ile hodowli mącznika tyle sposobów ich karmienia i hodowania/utrzymywania i ja generalnie potwierdzam je wszystkie. Mącznik to gatunek na którym jeśli chodzi o karmę przeprowadzałem różne eksperymenty i okazuje się, że on właściwie przeżyje na wszystkim co się da zjeść i jest choć trochę zróżnicowane, choć i niezrożnicowany pokarm (np sama mąka) pozwoli przy zaniku populacji utrzymać się jeszcze jakiś czas (nie wiem ile pokoleń ale parę na pewno).

 

W tym wszystkim, trzeba zachować pewne proste warunki - wspomniana breja zrobi się, przy zbyt dużej ilości mokrego pokarmu - to już może być jeden skrawek owocu, ale zbyt duży aby dana ilość robaków zjadła go, lub by obesechł. Powiązane jest to również z wentylacją - zbiornika w którym będą żyły, oraz z kształtem pojemnika - tj czy jest wysoki i wąski czy obszerny szeroki i niski. Z mojego doświadczenia lepiej wychodzi to z pojemniczkami szerokimi, a wysokimi jedynie na tyle by robak z powierzchni karmy nie mógł sięgnąć wieczka w którym będą otwory wentylacyjne (w tym nie mógł się wspiąć po ściankach bo będą gładkie i dość pionowe).

 

Odpowiadając na Twoje pytanie: larwy mącznika nie mają w praktyce szans trafić sobie gdzieś do Twojego pojemnika z mąką w normalnych warunkach domowych, a i nawet gdyby zostawić to gdzieś w lesie, to zwykły problem ze wspinaczką po ściankach może im uniemożliwić dostęp (a dodatkowo czas jaki należałoby by poczekać oraz wilgotność powietrza i grzybnia z powietrza - zapewnią zepsucie mąki). Rówineż dorosła forma - chrząszcze, no nie są takie powszechne by Tobie gdzieś choćby na parapet zaleciały by trafić do jakiejś mąki.

 

Najprościej zatem kupić kubeczek mączników (ze sklepu czy z internetu/od kogoś).

 

Jak hodować:

nawiążę do pierwszych zdań - dowolnie, przy założeniu głównym - nie przekroczenia zbytniej wilgoności - która w pojemniczku będzie pochodziła raczej jedynie z mokrej części karmy czyli owoców czy warzyw itp- jakiś ledwie kawałków raz na jakiś czas lub stale ale małych i wyciąganych wtedy gdy się psują (a będą się psuły lub obsychały).

W samej mące też można trzymać larwy mączników i nawet bez podawania czegokolwiek mokrego - populacja jak wspomniałem będzie zamierać, mąka będzie coraz bardziej wymieszana z odchodami, ale mączniki nawet w takich warunkach zdołają stworzyć następne pokolenia.

 

Jak hodować optymalnie przy najmniejszym nakładzie? - jak wcześniej napisałem -  kluczowe jest zachowanie wentylacji - np przy małej ilości mączników to może być pojemniczek po surówce z Bierdonki, z otworami w wieczku zrobionymi albo ostrym szpikulcem (do wnętrza pudełka - stworzy pęwną przeszkodę dla ewentualnych uciekinierów) lub wykonane rozgrzanym np gwoździkiem. Tych otworów wystarczy z kilkanaście o średnicy ok 2-3mm. Jeśli wysokość od powierzchni pokarmu do wieczka będzie większa od długości larwy oraz jeśli otwory w wieczku będą umiejscowione nie bliżej krawędzi wieczka i boku pudełka jak 1-1,5cm  to robaki nawet na nie nie trafią i nie wyjdą, a potrafiące latać dorosłe chrząszcze przez nie nawet się nie przecisną. Pożywieniem - by jak najmniej inwestować - może być np pozostała po panierowaniu kotletów i czegokolwiek - bułka tarta oraz mąka, resztki chleba bułek itp okruszynki, suche ciasto i resztki, nie ma to znaczenia jaki smak rodzaj itp, nie będzie im smakować to pominą dany rodzaj. Jako coś na pragnienie można podawać mały skrawek dowolnego nietrującego ludzi owocu czy warzywa (inne takie trujące dla nas, może niektóre dla mącznika są nieszkodliwe, ale po co się na takie owoce wysilać) dbać by kawałek owocu nie był za duży i nie mógł zgnić i zawilgocić zbytnio suchej karmy. Albo bazować na tym, że podawany raz na czas kawałek owocu będzie zasychał albo wyciągać zanim zgnije - w zależności od panujących warunków i zachowania karmy. Pleśń to wróg, to co pleśnieje zawsze usuwać. WAŻNE by owoc/warzywo nie był zbyt mokry - np połówka winogrona jest niewłaściwa bo jest zbyt mokra i rozanielone jej smakiem dorosłe chrząszcze mącznika włażąc na nią nogami a potem chodząc w suchej karmie zwykle kończą z oblepionymi nogami - niemożliwe do samoistnego usunięcia i przeszkadzające im w poruszaniu a w skrajnych przypadkach uniemożliwiające im odwrócenie się po ewentualnej przewrotce "na plecy" i prowadzące do śmierci.

 

To w zasadzie tyle. Mącznik rozmnaża się łatwo. Raz na jakiś czas można wszystko wysypać na jakaś płytę wybrać pęsetą larwy, poczwarki i chrząszcze lub jakoś inaczej oddzielić od masy zabrudzonego pokarmu i całą żywą populację i tylko ją przełożyć do świeżo przygotowanego lokum z czystą sterylną karmą.

 

Triki specjalne pozwalające jak w grze na pewien ..hm pcha mi się na palce określenie "boost", ale by to zrozumiale wyrazić po polsku to musiałbym napisać np - zwiększenie wydajności hodowli - fajnie dodać do karmy pare sztuk kawałków karmy dla szczeniaków (czy młodych kotów). Karma ta, to źródło białka oraz innych składników oraz w dobie dzisiejszych technologii została tak wytworzona, że nie psuje się w warunkach takiej hodowli. Musi to być karma dla szczeniaków a nie dla dorosłych psów, bo jest delikatniejsza ale szczególnie dlatego, że jest raczej NIE wypełniona środkami niepożądanymi, jak różnego rodzaje preparaty odrobaczające, leki itp. Na to gwarnacji nie ma bez sprawdzenia składu, ale nigdy się tym nie przejmowałem - robaki rosły na tym świetnie i późniejsi ich zjadacze - pająki czy skorpiony, modliszki, ryby akwariowe, kraby, myszoskoczki, chomiki (może coś jeszcze co nimi karmiłem a zapomniałem) nigdy nie miały żadnych po takim pokarmie problemów.

 

Z nietypowych rzeczy - podyktowane to było nieprzyjemnym zapachem takiej jak wyżej opisanej mieszanki karmy i robaków w opakowaniu - spróbowałem wyhodować kilka pokoleń na samej uniwersalnej zanęcie dla ryb wolnego żeru (np karpi) zakupionej w sklepie wędkarskim. Udało się i jest to w pełni możliwe - populacja rozwija i rozmnaża się prawidłowo jak na najlepszej karmie, a wszystko do któregoś pokolenia (minimum drugiego) ładnie, a w początkach nawet przepięknie pachnie zanętą. Ta którą ja miałem miała przepiękny aromat waniliowo czekoladowo jakiś tam - bo składników miała wiele i generalnie zawsze musiałem się hamować by jej sam nie skosztować tak ładnie pachniała (nigdy tego jak dotąd nie zrobiłem). 

 

Tym akcentem kończę i dodam, choć może dziś to już oczywiste ale kilkanaście lat temu, nigdzie na żadnym forum ani w opisach, ani w wypowiedziach nikt nie wspominał, że drewnojady tak samo można karmić i hodować jak mączniki (oczywiście odpowiednio większe pojemniki używać), a wszyscy w kółko powtarzali zgraną płytę, o koniecznym próchnie drzew liściastych. A ja w tamtych czasach zachwycałem się np widokiem plasterka banana wrzuconego do pojemnika z drewnojadami, które zachęcone jego zapachem i smakiem, koncentrycznie się wokół niego skupiły zagryzając i tworząc widok przypominający słońce z promieniami z dziecięcego obrazka.









© 2001-2024 terrarium.pl. Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są wykorzystywane do emisji spersonalizowanych reklam. Więcej. Korzystając akceptujesz Regulamin.