Jakiś tydzień temu wąż przygotowywał się do wylinki. Jak zawsze z tej okazji podbiłam wilgotność w terrarium (60-70%) i dałam gadzince spokój, żeby sobie spokojnie zrzuciła skórkę. Dwa dni temu zaczęła ją zrzucać, choć miałam wrażenie, że robi to za wcześnie, bo wciąż była "mętna", a normalnie zrzucała dopiero jak się już przejaśniła. No ale nic. Niestety nie udało jej się zrzucić całej skóry. Zeszła z głowy i przedniej połowy ciała ale reszta została na grzbiecie i ogonie. Utrzymywałam wilgotność na wyższym poziomie przez dwa kolejne dni, licząc że zrzuci resztę skóry. Niestety wąż nie wykazywał zbytniego zapału by to zrobić. Dlatego dzisiaj postanowiłam trochę ją wykąpać w misce z wodą, bo może to jej pomoże z tą skórą. Wyjmując węża z terrarium zauważyłam, że ma na spodniej części przylepione dużo podłoża i w niektórych miejscach różowawy brzuch (ale węże przeważnie mają różowe brzuchy w trakcie wylinki, więc myślałam że wszystko jest ok). Wąż poleżał sobie chwilę w wodzie i ta warstwa podłoża z brzucha zaczęła odpadać. Po chwili ukazał się naprawdę ciemnoróżowy brzuch i dziwna żółta skorupa(?) na końcowym odcinku ogona.
W trakcie kąpieli wąż próbował zrzucić resztę tej skóry co mu została ocierając się o samego siebie i pociągnął sobie za łuski/skórę w okolicach tej żółtej skorupy(?) i pod spodem było widać trochę krwi.
Czy ktoś wie co to i jak się stało? Temperatura w terrarium w najcieplejszym miejscu 32 stopnie w najzimniejszym 25, wilgotność 55% (jak wąż przygotowuje się do wylinki podbite do 60-70%), podłoże kokosowe.
Wąż nie zachowywał się dziwnie ani nic.
Nigdy wcześniej nic takiego się nie zdarzyło, zawsze wylinki były bezproblemowe (czasami zdarzało się, że zostawał mały kawałek skórki ale zawsze na drugi dzień wąż go zrzucał).
Póki co posprzątałam całe terrarium i wyłożyłam ręcznikami papierowymi, żeby sobie bardziej tego brzucha nie brudził.
Trochę podłoża zostało na brzuchu węża, nie chciało się odczepić a ja nie chcę mu tam grzebać i czegoś rozwalić bardziej przez przypadek.
Jutro wybiorę się z nim do weta jak coś, bo wygląda poważnie. (No chyba że to jednak nie jest poważne. Dlatego pytam. Ale jednak mi się wydaje że jest. )
Z góry dziękuję za pomoc.