Witam,
20 kwietnia nabyłam z chłopakiem ze sklepu terrarystycznego gady-gady w Krakowie małego pytona, który wg daty urodzenia ma rok. W cm ma ich około 40-50 - czy to prawidłowa długość jak na rocznego węża?
Jest przyjazny, nieagresywny, nie stresuje się.
Po trzech dniach od daty zakupu dostał rozmrożonego małego mysiego oseska - którego zjadł ze smakiem (tak zalecił podanie sprzedawca).
Po okołu 5ciu dniach kolejnego. Następnie ok 5-7 dni kolejnego.
Po kilku dniach wypadła mu kloaka, weterynarz u którego byliśmy powiedział, że to się zdarza - że możliwym powodem jest zbyt częste podawanie pokarmu - wstawił mu patyczkiem kosmetycznym z żelem spowrotem, wtedy też usunął mały, czarny fragment, który nazwał kupką i od tej pory kłopotów z wypadaniem nie było, aczkolwiek od kiedy pyton z nami mieszka nie zauważyliśmy ani siku ani "dwójki" nigdzie w terrarium. Nic także nieprzyjemnie nie pachnie.
Mam się niepokoić, że Popek od miesiąca nie sika i się nie wypróżnia?
Przedwczoraj romroziłam mu dwa oseski, zjadł je po kolei, kiedy przełknął drugiego wyraźnie wypatrywał kolejnego - czy nadal był głodny?
Dodatkowo, pewnego dnia skóra na głowie zaczęła blednąć, po kilku dniach wróciła do normalnego wyglądu, nie miał jeszcze wylinki - czy to normalne? (na zdjęciach z przybliżoną głową trochę to widać)
Przeglądnęłam masę tematów na forum jednak nigdzie nie znalazłam satysfakcjonujących mnie odpowiedzi.
Terrarium, w którym mieszka Popek ma wymiary 100x40x60, temperaturę utrzymują kable grzewcze oraz w dzień dodatkowo promiennik (na noc jest wyłączany), temperatura waha się w granicach 24-33 stopnie, wilgotność także jest na prawidłowym poziomie (w granicach 40-70%), ściółka to drewienka bukowe, ma kilka kryjówek, duży ceramiczny pojemnik jako basenik.
Pozdrawiam.