dragonow

A skąd ta pewność, że zaraz  padnie? Spotkałem się z taką informacją, że samce L parahybana  są w stanie żyć do 2 lat.

Wg tych informacji https://www.ptaszniki.pl/serwis/content/551-lasiodora-parahybana/ samce żyja 3-4 lata. Nie mam pojęcia w jakim wieku jest mój pupil. Dziś miałą być karmówka, ale chyba listonosz zbłądził. Jutro winna być na pewno. Dam znać, czy książę coś zje.

Pozdrawiam.

Dziękuję za odpowiedzi. Coś w tym jest. Kilka miesięcy temu miała miejsce sytuacja podobna do wylinki - obrócił się na grzbiet, urzednio wyścielił sobie miejsce pajęczyną, pokręcił się, potańcował, wstał, po czym zniszczył sieć i wrócił do normalnego truby życia. Jak się dowiedziałem, był to proces "naspermiania" tak to, pozwolę sobie, nazwać. Codziennie wspina się po ściankach i odnóżami grzebie przy wentylacji. Gdzieś wyczytałem, że to objaw tego, iż szuka baby. Na dopuszczaniu się nie znam, więc robić tego nie będę. Mam jeszcze samiczkę gienie, świeżo po wylince - u niej wszystko w porządku. Ciekawe, jakby wyglądało dopuszczenie tych dwóch rodzai ptaszników. Hybrydy są podobno niezalecane. Spokojnie, absolutnie nie będę nic takiego robić. Patowa sytuacja, pozostaje mi co jakiś czas sprawdzać, czy kolega coś zje i czekać na padnięcie.

Gdyby ktoś miał ochotę na skorzystanie z niego to nie widzę problemów, jestem z Koszalina.