Dzień dobry,
Dziś w nocy mój krab tęczowy (Lucek, kiedyś przez błąd Lucynka) postanowił wybrać się na wycieczkę po mieszkaniu - podniósł swoją kratkę z akwarium, spadł lub zszedł ze stolika, przeszedł pod zamkniętymi drzwiami do mojego pokoju i znalazł się twarzą w twarz z moim psem. Piesek nieduży (corgi) i zupełnie pozbawiony agresji, natomiast bardzo zabawowy. Uznał biednego Lucka za zabawkę i wydaje mi się, że lekko go podskubywał za szczypce, którą ten próbował się bronić. Na szczęście szybko zorientowałam się co to za dziwne dźwięki i udało mi się przykryć krabika sitkiem a następnie z powrotem przenieść go o akwarium.
Była to druga ucieczka Lucka. Po pierwszej przez reszte dnia był raczej oszołomiony swoim wyczynem i siedział obrażony pod wyspą. Dziś natomiast od samego rana wariuje po całym akwarium. Biega w te i z powrotem nerwowo jakby przed czymś uciekał, mimo że staram się nie zbliżać do szyby żeby go nie denerwować. Cały czas "drapie" się po jednej szczypcy i ogólnie jest bardzo zdenerwowany. Nie wiem czy to przez spotkanie z psem jest taki oburzony i pobudzony czy coś mogło mu się stać i powinnam zacząć się martwić.
Z góry dziękuję za jakąś radę lub wskazówkę.
Pozdrawiam serdecznie


Znajdź zawartość
Kobieta

