Tayfel

Witam,

mój syn dostał w sierpniu w prezencie żółwia wodno- lądowego bokoszyjnego, zidentyfikowałam go jako Pelomedusidae ale ostatecznej pewności mieć nie mogę.

To malec, prawdopodobnie samica wykluta w maju tego roku (7 miesięcy).

Przebywa w akwarium 50x60 i 40 cm wysokości. Ma wyspę w połowie wysokości o wymiarach 50 na 15cm.

Używam filtra mini kani włączonego non stop, podmieniam wode raz w tygodniu (ok 10 litrów) poziom wody wynosi ok 21 cm (początkowo było 15 ale zauważyłam, że żółw uwielbia pływać więc zwiększyłam tak aby pokrył nieci wyspę)

Mam świetlówkę na całą długość wyspy zapaloną 12godzin dziennie oraz żarówkę do strylizacji podłączoną do przewodu przy filtrze.

Temperatura wody wynosi 24'C, na wyspie w dzień ok 30.

Karmię go stynkami, suszonymi skorupiakami, ochotką i/lub żywymi karpikami (malutkimi) witamin nie stosuje bo żółw był zdowy więc nic nie podawałam.

Pokarm otrzymuje 2 razy dziennie, zawsze starannie sprzątam resztki po posiłku za pomocą siatki.

Sytuacja wygląda tak: żółw przestał jeść. Nie stopniowo ale nagle, nie je już od 7 dni i zaczynam się poważnie niepokoić, początkowo sądziłam, że to hibernacja ale czytałam, że zółw sam z siebie nie zapada w hibernację a ja go do tego nie przygotowywałam.

Ponadto żółw zaczął intensywnie przesiadywać na wyspie i wygrzewać się w "słońcy" chociaż przedtem zdarzało mu się to sporadycznie. Kąpałam go w rumianku i podniosłam temperaturę w akwrium do 26'C bo sądziła, że może sie przeziębił ale to nic nie pomogło (ogólnie nie kicha ani nie ma kataru więc wątpię aby to było przeziębienie).

Jego odchody były białe, aktualnie się nie wypróżnia (bo nie ma czym).

Jego aktywność nie spadła zbytnio, może trochę więcej sie zagrzebuje w dnie ale w granicach normy.

Nie znam się na gadach do tej pory miałam różne ssaki (chomiki, świnki morskie, króliki...) moja wiedza wywodzi sie w 100% z internetu między innymi z tego forum, może coś robię źle jeśli tak prosze o podpowiedzi, nie chcę aby to biedne stworzenie cierpiało przez moją niewiedzę.