leviatan

Ok. Czystość u Sphodromantisów określa się na podstawie narządów kopulacyjnych dorosłego samca- co w takim razie z samicami?

Samic albo się nie ocenia - bierze się po prostu brata takiej samicy, albo sprawdza się te cechy które wymieniłem wcześniej.

Jeśli nie masz pewności czy na pewno masz parkę tego samego gatunku to najlepiej (dla ogółu) byłoby zrezygnować z rozrodu. 

Ogólnie przyjęty sposób już powiedziałem. Dopuszczasz do siebie osobniki które pochodzą od tego samego źródła (hodowcy), tej samej nazwy - tak najlepiej.

Jednak doradzanie preparowania odwłoku w celu "oznaczenia" modliszki, (przynajmniej z mojej perspektywy nowicjusza w temacie), mija się z celem jakim jest rozmnożenie (znalezienie dobrej pary do reprodukcji).

W temacie mowa jest o oznaczaniu gatunków, więc preparowanie aparatu kopulacyjnego jest wspomniane nie bez zasadnie.

Osoby, które nie mają bladego pojęcia o hodowli zwierząt nie powinny się brać za rozmnażanie. To właśnie przez takie osoby mamy różne miksy na rynku, z których może 30 % osiąga imago.

Chów wsobny u modliszek nie zostało empirycznie zbadane. Na podstawie własnych doświadczeń mogę powiedzieć że nie można jednoznacznie stwierdzić że szkodzi. Mam w swojej hodowli gatunek, który wsobnie mnożę już z 8 lat i nie mam z nimi żadnych problemów. A inne reagują już w 1-2 pokoleniach chowanych wsobnie.

Nie będę komentował nawet niektórych wypowiedzi.

W żywieniu wszystkich zwierząt, w tym też modliszek najważniejsza jest urozmaicona dieta. A więc podawanie różnych owadów (czy ogólnie bezkręgowców (Invertebrata) jest jak najbardziej uzasadnione. W okresie wiosenno/letnim jeżdżę na wieś i łapię na łące różne owady, głównie prostoskrzydłe (Orthoptera). W okresie jesienno zimowym zdarza mi się skarmić różne pająki np takiego kątnika domowego (Tegenaria domestica z rodziny Agelenidae ) i nie widzę nic w tym złego. Oczywiście ważne by nie skarmiać gatunków które są pod ochroną !

Proponuję zapoznać się systematyką modliszek i poczytać co nie co o oznaczaniu gatunków. Pozycje o entomologii (najlepiej akademickie) powinny rozjaśnić Ci zrozumienie tematu.

Proponuję na własną rękę nie nadawać żadnych nazw. Jeśli kupujesz modliszkę jako Sphodromantis viridis to dalej stosuj tą samą nazwę. Zmienianie nazwy "bo na zdjęciach w necie wygląda inaczej" jest niedorzeczne.

Jak wspomniał @patyczak1000 oznacza się głównie na podstawie wypreparowanego (po śmierci) aparatu kopulacyjnego dorosłego samca. Bierze się również pod uwagę budowę czułków (ilość segmentów), układ użyłkowania skrzydeł, budowę różnych wyrostków etc.

Przykład oznaczania modliszek Mantis

1 M. religiosa inornata, 2 M. indica, 4 M. religiosa religiosa, 5 M. religiosa sinica, 6 M. religiosa siedleckii

P. paradoxa nie wolno przelewać ! Spryskanie 2 razy w tygodniu wystarczy. Przy trzymaniu modliszek najważniejsze jest to żeby z niczym nie przesadzać. Zaglądanie co 5 minut, spryskiwanie, karmienie, analizowanie każdego ruchu nie jest tym co powinniśmy robić. Moczbox z kilkoma dziurkami w ściankach nie jest najlepszym pojemnikiem dla modliszek. Przy wysokiej wilgotności rozwój mikroorganizmów jest wzmożony, stąd częściej występują problemy z wymiotami, nagłymi upadkami. Modliszki powinno trzymać się bardziej na sucho, spryskując tylko raz na jakiś czas żeby modliszki mogły się napić.

Modliszka która zagryza karmę, widocznie nie chciała żeby jej coś latało koło nosa. Pradopodobnie miała linieć.

U modliszek (u P. paradoxa również), często można zaobserwować tzw. fenig death, czyli udawana śmierć. W sytuacji zagrożenia modliszka może albo zaatakować (u P. paradoxa nie widziałem), albo udać martwą. Modliszka podkula nogi, leży na podłożu i zwyczajnie czeka aż zagrożenie minie.

Mam jeszcze kilka sztuk z tej samej grupy co Twoje @Thugge, po za karmieniem nie zaglądałem do nich już grubo z tydzień a dalej sobie wiszą. Nadgorliwość gorsza od faszyzmu!

Modliszka musi mieć odpowiedni pojemnik/terrarium oraz żywą karmówkę.

Wg badań w naturze seks - kanibalizm występuje w 44 % kopulacjach.

Dopuść wtedy gdy samica zacznie wołać o samca (calling behaviour).

Wygląda to tak.

Z ciekawości to dzieci wkładają gwoździe do kontaktu.

Ja swoją H. Membranacea trzymam w takiej temp i jest dobrze każdą wylinkę przeszła "doskonale". No oprócz wylinki imaginalnej (źle rozwineła skrzydła).

Czyli nie tak doskonale jak opisujesz.

Utrzymując egzotyczne zwierze w niewoli należy im zapewnić odpowiednie warunki - zgodne z warunkami jakie panują w miejscu gdzie występują w naturze.

Kupując rybki normalnym jest że każde akwarium ma grzałkę, oświetlenie, odpowiednie ph wody itd. Nie trzymasz przecież "zwykłego" neonka w słoiku po ogórkach kiszonych...

Dla jednej czy kilku sztuk modliszek nie problem jest włączyć zwykłą lampkę biurową na kilka godzin i skierować w stronę pojemników z modliszkami. Nikt nie każe Ci inwestować w profesjonalne maty czy kable grzewcze - wystarczy zwykła żarówka.

Samice nie latają lotem aktywnym, skrzydła w większości przypadków służą do odstraszania agresorów.

Kategorycznie nie wolno dopuszczać wadliwych osobników do rozrodu. Z resztą po co masz dopuszczać? Jesteś w stanie wykarmić później młode które uzyskasz? Z jednego kokonu będziesz miał ok 200 sztuk, a kokonów co najmniej kilka- żeby wykarmić takie stadko trzeba mieć sporą ilość rozwiniętych hodowli owocówek.

Zresztą polecam zapoznać się z artykułem:

http://www.modliszki.pl/rozmnazanie-modliszek.html

To normalne, modliszka kończąć linienie zwisa za cerci w starym oskórku.

Iris nie sposób pomylić ani z M. religiosa ani z żadnym Sphodromantisem. Druga para skrzydeł u Iris jest barwna z dużym "okiem", czego nie znajdziemy u Sphodromantis.

Dla mnie to co prezentujesz na fotkach to S. viridis. ( zresztą to co pokazali na entomo w pozycji obronnej to też S. viridis).

Niestety ale modliszka sama sobie odgryzie takie odnóże. Czym to jest spowodowane? Ciężko powiedzieć, prawdopodobnie uszkodzony został jakiś nerw/mięsień odpowiedzialny za otwieranie tego chwytaka.