Karla

Zależy, co kolega uznaje za fajne Największą różnorodność uzyskasz łącząc samca z samicą tessera motley het amel het anery - będą wychodziły classic, amele, anery i snowy, z tesserą lub bez, z motleyem lub bez, i z red factorem lub bez Pięć genów do zabawy, 32 kombinacje.
Natomiast silver queen to selektywny ghost (anery + hypo), więc tak należy ją traktować przy krzyżówkach. Co ciekawego można tu dodać? Chyba tylko mutacje wzoru (motley, stripe, tessera, diffused), ale efekty będą w drugim pokoleniu, chyba że znajdziesz hety.

Niestety, to terrarium nie nadaje się jako docelowe dla żadnego gatunku dla początkujących. Ale powinno starczyć na jakiś czas jako przejściowe dla większości węży właściwych.

 

Wąż mleczny, niezależnie od konkretnej nazwy łacińskiej, jest w dużym stopniu naziemny, więc nie będzie wykorzystywać tej wysokości. Tak samo pozostałe lampropeltisy. Już lepiej amurski - z rok można by w tym terra trzymać, będzie widoczny i nie zmarnuje kubatury. To samo tajwański - tylko szybciej wyrośnie Zbożówka może korzystać z gałęzi czy półek, ale z nimi to różnie.

 

Ogólnie nie widzę przeszkód, żeby do tego terrarium wpuścić jakiegoś młodego węża właściwego, a kiedy wyrośnie, sprawić mu większe. Młodych generalnie nie polecam trzymać w terrarium zbyt dużym, więc sprzedać mniejsze po to, żeby kupić większe - nie ma sensu.

 

pozdro

Karla

Być może jest, ale z tego zdjęcia moim zdaniem to nie wynika. Jeśli doświadczony hodowca opinię swoją opierał na tym zdjęciu, to tylko omijać takiego doświadczonego hodowcę... 

Można i tak, aczkolwiek sposób z workiem jest mniej stresujący dla węża.

To najprawdopodobniej niewiele da, wylinka musi być namoczona, żeby dało się ją zdjąć bez szkody dla węża. Snejkhak na to jest taki: weź worek wężowy (jeśli nie masz, to bawełnianą poszewkę na poduszkę), zmocz go i porządnie wyciśnij wodę. Wsadź węża do środka, zawiąż worek i połóż w ciepłym miejscu w terrarium na 2-3 godziny. Tylko nie bezpośrednio nad kablem/matą! Jeśli w tym czasie wąż sam sobie nie zdejmie resztek wylinki, dopiero możesz próbować to zrobić palcami. Tylko tak raczej prędko, zanim całkiem wyschnie.

 

A swoją drogą, musisz mieć naprawdę mocno wysuszone terrarium, że regius wylinki nie dał rady zdjąć...

Którego słowa w wyrażeniu "podobne warunki środowiskowe" nie rozumiesz?

Nie jestem specjalistą od taksonomii, korzystam z reptile-database.org

 

http://reptile-database.reptarium.cz/species?genus=Elaphe&species=anomala

 

Zakładam, że lepiej ode mnie wiedzą, które badania dają prawo do przekwalifikowania gatunku/podgatunku. A skoro sami autorzy przez Ciebie cytowani twierdzą, że te 19 osobników to za mało, to o czym tu dyskutować? Jak przebadają i dopracują, to czemu nie.

 

pozdro 

Karla

Otóż to. Zmierz porządnie tę temperaturę, tak jak napisałam.

 

I hm, śmigają w liczbie mnogiej? Znaczy masz tam więcej niż 1 węża? To dość istotna informacja. Czy ten drugi je? Jakiej są wielkości? Jakiej płci? I jak się zachowują względem siebie? I jak je karmisz? Szczegóły poproszę.

 

Pryskanie możesz sobie spokojnie darować. Jeśli nawet zrobi się bardzo sucho, wystarczy że na czas wylinki wstawisz do terrarium mały pojemnik z wilgotną ściółką, jako wilgotną kryjówkę. Nadmiar wilgoci może powodować poważne problemy zdrowotne, zwłaszcza u gatunków, które nie są do tego przystosowane.

 

pozdro

Karla

Zwierzę nigdy nie ginie bez stresu. Chyba, że zabijesz je wzrokiem.

Nie obraziłabym się za 11 młodych snow, naprawdę


-
Karolina Zabłocka
K&P Reptiles

Młoda zbożówka nie potrzebuje się nigdzie zakopywać, jeśli ma normalne kryjówki. Zakopuje to się mrówkolew :/
A do chłodzenia służy chłodna część terrarium oraz woda w basenie.


-
pozdrawiam,
Karolina Zabłocka
K&P Reptiles

Moze gdyby wszyscy konsekwentnie dazyli do wzorca, to za kilka(nascie) pokolen, mielibysmy piekne okeetee.

Albo za kilkaset. Dosłowny cytat z Richa Zuchowsky'ego (serpenco) "I know the best way to produce that 1 in 1,000 animal is to actually produce 1,000 animals." Spróbuj w Polsce wyprodukować 1000 okeetee. Z tego materiału, jaki jest dostępny gdziekolwiek. I połącz to ze zmniejszaniem stopnia pokrewieństwa. Błądzisz, człowieku...

A poza tym, niedajboże wprowadzenie postulowanych przez Ciebie wzorców podzieli ludzi. Każdy będzie miał za złe sędziemu, że węża innego hodowcy wybrał jako lepszego. A wiesz dobrze, że nie istnieje obiektywne ocenianie zwierząt, bo bywa, że ten sam pies od tego samego sędziego na dwóch różnych wystawach dostaje skrajnie różne oceny. I to jest zarzewie konfliktów, podejrzeń o kumoterstwo i subiektywizm ("bo sędzia nie lubi ciętych uszu"). Weź spójrz na myszy rasowe polskie i angielskie/fińskie i powiedz, czy polskie dążą do czegokolwiek.

Dodatkowo, powstaną (na 100%) skrajne idiotyzmy. Psiarze tłuką zwolenników obcinania uszu. Mysiarze zieją ogniem za sprzedawanie myszy do sklepu albo hodowli karmowej. Szczurzarze oblewają wrzątkiem każdego kto ośmieli się rozmnożyć parę o 0,0000001% pokrewieństwa albo samicę bez badań krwi, moczu, stolca, rtg, tomografii i upewnienia się, że każdy krewny_i_znajomy rzeczonej szczurzycy ma te same badania i nie wykryto u niego żadnych chorób. Oczywiście wszystko to oficjalnie, bo nieoficjalnie są jeszcze ciekawsze jazdy. Każdy dział ma swoje psychozy i nie chcę nawet przewidywać, jakie może mieć terrarystyka...

Do tego ocenianiem zwierząt nie powstrzymasz ich rozrodu, bez względu na jakość. Pewnie sam dobrze wiesz, jakie potworki rodowodowe w psach czy myszach są regularnie rozmnażane. Ja np doskonale wiem, w jakich hodowlach NIE kupiłabym doga. Ba, hodowle, w których bym to zrobiła, mogę policzyć na palcach rąk, a wszystkich hodowli jest kilkadziesiąt.

Terrarystyka i hodowla węży to jest przystań i świeży oddech po wszystkich brudach w hodowli zwierząt na wystawy. Nie ukrywam, że wystawy psów i hodowlę psów rodowodowych lubię, ale stosunkowo często muszę od tej atmosfery odpocząć, choć akurat w dogach nie jest zła.

Nie wiem, ilu masz zwolenników w tej kwestii, ale szczerze radzę, odpuść. Nie rób niepotrzebnego bagna i utopijnego ulepszania czegoś, co tego nie potrzebuje.


-
pozdrawiam,
Karolina Zabłocka
K&P Reptiles

Śmierdzącą cieczą oczywiście nie pluje tylko wydziela ją przez kloakę z gruczołów umieszczonych w ogonie. Nie powiedziałabym że często. Ale agresywność zależy bardzo od osobnika i od ilości pokarmu Jeśli kupisz malucha, to bez trudu sobie z nim poradzisz. Jeśli nawet trafi Ci się nerwus, da się oswoić. Zdarza się, że zbyt rzadko karmiony zachowuje się "agresywnie", ale w takiej sytuacji wystarczy karmić częściej (młodego co 5 dni, dorosłego co 7-10) i problem znika (miałam taki przypadek). Rozumiem, że smugowego będziesz kupował P. alleghaniensis (d. E. obsoleta quadrivittata). P. obsoleta też jest czasem nazywana smugowym (niesłusznie) - ten gatunek jest bardziej agresywny.

Ugryzienie młodego nie jest bolesne, a oswajanie w skrócie polega na regularnym wyjmowaniu z terrarium. Ugryzienie dorosłego jest lekko bolesne bym powiedziała - jak ukłucie kilkudziesięcioma szpilkami na raz Jadu nie posiada.

Podawanie całych gryzoni zasadniczo zapewnia wężowi wszystkie niezbędne składniki odżywcze.


-
pozdrawiam,
Karolina Zabłocka
Czy wiesz gdzie znaleźć rzetelną wiedzę o wężach?

Nie wiem, jak duża jest Twoja hodowla, ale w mojej (w sumie niewielkiej) mączniki wciągają niewyobrażalną ilość wody. Ja im codziennie (czasem co drugi dzień, jak nie mam) wrzucam coś mokrego - najczęściej skórki od banana i torebki po herbacie czy ziółkach (świeżo wyjęte ze szklanki, tylko odczekuję aż ostygną), rzadziej warzywa czy owoce i ich obierki.

Twoje mogą być przesuszone i to permanentnie, bo normalnie mączniki znoszą kilka dni bez wody i nie zdychają. Dobrze napojone larwy są okrągłe i błyszczące, z braku wody robią się płaskie i matowe.


pozdrawiam,
Karolina Zabłocka
KPReptiles.com i HodujWeze.pl