Data zakupu (16.10.2015r :
Wiek rok i dwa miesiące
Pochodzenie (WC/CB/FB**): od hodowcy
Długość ciała (w centymetrach, od czubka głowy do ogona, informujemy o ewentualnych ubytkach): 40 cm
Waga (w gramach): 233
Liczba sztuk w terrarium: 1
Płeć (danego osobnika i towarzyszących mu w zbiorniku): samica
Wielkość terrarium (w centymetrach szerokość/głębokość/wysokość): 120/50/50
Rodzaj stosowanego podłoża: drewienka bukowe
Temperatura dzień/noc (uwzględniając wyspy ciepła i chłodu): 38 stopni wyspa ciepła, w chodzie około 26-28 stopni, w nocy temp. pokojowa
Wilgotność (w %): na wyspie 15 % w cieniu 30%
Rodzaj stosowanego oświetlenia %UVB, data rozpoczęcia użytkowania, dzienna liczba godzin użytkowania (opcjonalnie, np. exo terra UVB10.0 23W, 15.04.13, 12 godzin dziennie): około 12 h, Uvb 10.0, lustrzanka 40W
Suplementy (opcjonalnie, podajemy nazwę suplementu i producenta): wapno i witaminy
Dieta (rodzaj pokarmu, ilość, wielkość, częstotliwość podawania): raz dziennie karaczany argentyńskie lub mączniki, trzykrotka i bazylia. nie chce jeść świerszczy
Ostatnia wylinka (dd.mm.rrrr / np. 12.06.2012): w kwietniu
Badanie kału/wynik (data wykonania i diagnoza postawiona przez lekarza weterynarii): jest pod stałą opieką weterynaryjną, kał czysty
Witam.
Pisałam już do Was 7 marca z prośbą o poradę. W skrócie, moja agama w marcu miała robale. Teraz oczywiście jest już zdrowa, ale został problem z jedzeniem - wszystko opisywałam we wcześniejszych moich tematach. Byliśmy już u trzech weterynarzy i wszyscy są zgodni, że jest z nią wszystko ok. Miała zrobione badania krwi, wątroby, Usg, prześwietlenia, dostawała kroplówki i zastrzyki.
Od marca jaszczurka nie chce jeść. Straciła chęć polowania i muszę ją karmić na siłę. Kilka razy nie karmiłam jej przez parę tygodni, bo myślałam że zgłodnieje i coś się zmieni jednak nic takiego nie miało miejsca. Weterynarze mi mówią żeby tak nie robić, bo można jej uszkodzić wątrobę. Już nie wiem co mam robić. Taki stan trwa już od marca, dwa razy lub trzy karmię ją na siłę. Gdy podaję jej zieleninę to w ogóle nie chce tego jeść i wypluwa. Z karaczanami idzie nam trochę lepiej ale i tak muszę ją karmić siłą. Dajemy jej do jedzenia karaczany, świerszcze, larwy moli. Moim zdaniem karmienie na siłę jest mega stresujące dla jaszczurki no i nie należy do przyjemności. Już nie wiem co mam robić. Przecież nie mogę karmić jej do końca życia. Dodam, że Tośka czasem jest wypuszczana na mieszkanie i lata jak szalona a więc jest aktywna. Obecnie z racji pogody jest ospała i leży w jaskini, raz na kilaka dni wchodzi pod lampę. Może wpadnie Wam coś do głowy co można jeszcze zrobić. Przecież raczej nie możliwe jest żeby jej się spodobało karmienie na siłę. Zastanawiam się nad oddaniem komuś młodej. Może jakby ktoś doświadczony ją poobserwował to wpadłby na pomysł co jej jest.