Tyksu

Nie dzwoniłem... nie było po co .
Po kilku dniach od napisania ostatniego postu zdechł. Podczas kuracji - woda wymieniana codziennie,  kąpiele w roztworze solnym tak jak pisałem. Po prostu po kilku dniach nie wytrzymał... Jedyna sensowna odpowiedź to to że gdzieś popełniłem błąd na pewno dopuszczając się tego aby zachorował. Nasuwają mi się 2 opcje. Zakwaszona woda i za słabo chłodzona. Karmiłem go też oprócz dendrobeny - larwami ochotki. Ciężko usuwać nie zjedzone resztki ze żwiru a i nie zawsze widać gdzie i czy są. Za rzadko wymieniałem wodę w akwa - 1 na jakiś tydzień półtora 1/4 wody. 

UPDATE: 

Wygląda lepiej,po tym jak został włożony do lodówki. Kuracja trwa dzień 4 ty. 
Robię mu kąpiele solne i trzymam w wodzie o małym stężeniu soli (oczywiście niejodowanej) z esencją z zielonej herbaty (stosunek esencji do wody zachowany)

Tylko co z wybroczynami? Jaki jest powód ich pojawiania (pojawienia, nowych nie zaobserwowałem)

DODAJE LEPSZE ZDJĘCIA

Nie dawno natrafiłem na temat na anglojęzycznym forum. Jest to w 100% naturalne przebarwienie. Nie masz się czym przejmować.

"Leucistic axolotls tend to develop random dark patches"