Witam. Jestem tu pierwszy raz i mam pewien problem z moją agamą. Brat przyniósł parkę do domu ale oczywiście obowiązki spadły na mnie mimo że mam małą wiedzę na temat tych gadów a brat jakoś się nie garnie żeby ją poszerzyć. Ku mojemu zdziwieniu bardzo przywiązałam się do nich i otaczam troską na ile tylko mogę.
Jedna z agam (samiec) ostatnio stała się osowiała,leży i nie ma sił wstać,wezmę do rąk to też taka jakby bez życia,senna, nie ma takiego apetytu jak dawniej i karmię ją na siłę robiąc papki.
Dopiero w tym tyg kupię UVB i wapno bo ostatnio krucho u mnie z kasą. Agamy przez 2 mies są tylko na żarówce grzewczej. Wiem,głupia jestem i możecie mnie zlinczować ale teraz to do mnie dotarło że przez moje zaniedbanie one mogą poważnie się rozchorować. Wystraszyłam się bo nie wyobrażam sobie że miałabym stracić któregoś z nich. Podejrzewałam że gad może się zaczopował,podłoże ma drewniane i może je połknął.
Robiłam mu ciepłe kąpiele i masowałam brzuch aż w końcu dziś zrobił kupe a w niej resztki jedzenia.
Jedzenie moim zdaniem daję im chyba za ubogie. W zoologicznym nieraz ciężko o świerszcze więc nie są codziennie.
Najczęściej daję im startą marchewkę,jabłko i te glizdy (mączniki czy jakoś tak) a wczoraj mlecze po poszukiwaniach info na necie.
Poradźcie co może być mojej agamie? Czym powinnam je jeszcze karmić,może jakieś witaminy?
Wyczytałam gdzieś że może mieć niedobór wit B1 więc kupiłam w tabletkach,rozkruszam i mieszam z wodą którą daję im do picia. Sory za haos w poście ale jestem trochę poddenerwowana tą sytuacją wynikającą z mojej zbyt ubogiej wiedzy