Skocz do zawartości

Wesprzyj serwis, wyłącz reklamy  
1 raz na nowej odsłonie? | Problemy z zalogowaniem?


Methab

Użytkownik od 13 maj 2014
W tej chwili OFFLINE
Ostatnio aktywny Prywatne

Moje posty

W temacie:Podstawowa opieka nad urtowaną jaszczurką zwinką

13 maja 2014 - 09:33

Moglabym to samo powiedziec o tobie morfeusz795. Caly czas robisz ze mna to samo-zrobic debila/idote/cokolwiek. Tyczy sie to zarowno twierdzeniem ze nie pomoge zwince (bo?jakies konkrety? Czy poza ciagle mowionym 'jest dzika. Jest pod ochrona. Nie pomozesz jej bo one i tak zdychaja' masz jakis inny konkretny powod, w jaki sposob jej bardzo szkodze? Nie macam jej nie szczypie, karmie, nie zagladam, nie chucham. Nie ma jak sie przyzwyczaic do ludzkiego zapachu, jedynym de facto dreczeniem jest sloik, ktory chcialam zmienic na co innego, odpowiedzi wciaz nie uzyskalam. Odlecze ja i wypuszcze, nie mam zamiaru jej trzymac, bo mnie to nie bawi. Inna sprawa ze tak sie robi ze WSZYSTKIMI zwierzakami, jak juz pisalam. Zrobiles rowniez ze mnie idiotke, sugerujac ze nie wiem o czym mowie, wypowiadajac sie w temacie podleczania bocianow-co sugeruje slowo >uratowanego< w cudzyslowie. Swoja droga dalej nie wyjasniles mi jego uzycia.
Idac dalej, uwazam ze trzymanie gadow zniewolonych do tymczasowej opieki nad wolnym ma duzo do siebie. To ze twoja babcia jest/byla twoja, bo krew z krwi etc.nie znaczy ze sie nie pomaga innym babciom. To ze mam kanarka nie znaczy ze nie pomoge jaskolce. To ze mam gada nie znaczy ze nie pomoge innemu, zeby sobie zyl dluzej. To ta sama rodzina/gatunek. Nie rozumiem jak tak mozna. Jezeli mam zwierza danego gatunku, zwracam szczegolna uwage na podobna gatunkowo rodzine i bardzirj mi zalezy na jego dobru, niz innej rasy. Ale moze to tylko ja tak mam. Coz... Juz pomijam fakt ze z uszkodzona lapa bedzie bardziej podatna na ataki dzieci-szkodnikow. Ogona juz nie zostawi, uciec nie ucieknie. Ale ze to gatunek chroniony wiec w sumir olejmy zwinke, w koncu tak czy siak kiedys umrze. Tylko ze kuna zabije ja humanitarnie, dzieci nie. A z drugiej strony IMO z uszkodzona lapka, na ktora wciaz utyka, ma mniejsza szanse na zlapanie czegos do zarcia, niz zdrowe jaszczurki. Czyli koniec koncow mam ja skazac na zdechniecie z glodu w najgorszym wypadku, bo jest pod ochrona. Seems logic.

Czy ktos wreszcie udzieli mi odpowiedzi na pyyania, nie uczac mnie ze jestem idiotka od robienia sobie dzieci, i zrozumie ze serio chce pomoc, zaleczyc ja i wypuscic, niech sie zwinkuje w dziczy gdzie gownazeria nie wlazi, czy raczej nie mam na co liczyc?
Gekoneqq- myslisz ze trzymam ja w sloiku po koncentracie, zakrecona szczelnie zakretka? Bo przepraszam, nie rozumiem. (Tak koledzy powiedzieli mi co robic. Zrobic sobie dzieciaka, uspic ja humanitarnie, pozwolic by zdechla na wolnosci bo przeciez i tak zdychaja wiec whatever i egall. Swietne rady.)

W temacie:Podstawowa opieka nad urtowaną jaszczurką zwinką

13 maja 2014 - 08:30

Nie, bo uwazam ze jednemu i drugiemu trzeba pomoc jak sie cos dzieje i nie jest to zaspokajanie instynktow opiekunczych, tylko, nie wiem, chronienie 'dobra narodowego'? I nie rozumiem skad slowo >uratowany< w cudzyslowiu. Koles mial zlamane skrzydlo, to pomogla. Uwazasz ze powinna go zostawic samemu sobie, niech go cos zezre, mimo ze bocianow coraz mniej bo im sie jajka nie wykluwaja? No to generalnie gratuluje postawy.
I generalnie tak. Hobby sasiadki byly ptaki, wiec owszem, obserwowala. Ale bo po co pomagac, przeciez to samo z siebie zdycha tez, a potem sie wszyscy dziwia ze sie populacja zmniejsza i wielkie alarmy o chronienie danego gatunku sa.
Oraz w dalszym ciagu nie otrzymalam odpowiedzi na pytanie. Jak nie znacie na nie odpowiedzi to po prostu powiedzcie. (Swoja droga zabawne, wlasciciele gadow ktore-jak podejrzewam-traktuja jak czlonkow rodziny, pozwoliliby zeby ta sama 'rodzina'/'odlam gatunkowy'/ nie wiem w sumie jak to nazwac/ zdechla 'bo tak sie dzieje i juz' i jednoczesnie nie przeszkadza wam posiadanie gadziny nie z naszego klimatu. Ktorego w sumie w tez dreczycie trzymajac w terra, bo nawet jakby najwieksze terra mial i najlepsze frykasy dostawal, i tak jest w niewoli... )
Edit: Alica_12 napisalam ze nie wiem co jej jest, bo utyka. To nie jest tak ze stracila tylko ogon z nerwow (w sumie nie wiem czy z nerwow czy zostal na chama wyrwany) dlatego nie chce jej wypuszczac. Jakby bylo z nia ok to juz dawno by jej u mnie nie bylo, a ja nie bawilabym sie z robakami dla niej.

W temacie:Podstawowa opieka nad urtowaną jaszczurką zwinką

13 maja 2014 - 08:04

Nie to jest tematem mojego posta. (I tu sie mylisz. Pod stala opieka weta znajacego sie na rzeczy sasiadka z domku obok-i u siebie w domu- leczyla ptaki)

W temacie:Podstawowa opieka nad urtowaną jaszczurką zwinką

13 maja 2014 - 07:11

Nie. Nie chodzi o zaspokojenie moich instynktow opiekunczych, bardziej - humanitarnych. A dzieci nie lubie, nic ci do tego. (Btw myslalam ze w regulaminie stoi jak wol ze osobistych podjazdow sie nie robi).
Rozumiem tez juz czemu sa pod ochrona, skoro wiele osob radzi 'wypusc ja i tak zdechnie) to tak w duzym skrocie.
I wyobraz sobie ze wiem ze odczuwa stres, jednak widze ze nie czytales dokladnie mojego posta-nie ja tu jestem GLOWNYM zrodlem jej stresu. Nikt jej u mnir nie maca, nie tyka, lap nie pcha, ani jej wlasnych nie chce urwac.
Dobrze ze uzyskalam jakakolwiek sensowna odpowiedz. Chciej czlowieku dobrze a jeszcze cie pocisna, zgnoja i kaza robic dzieci...
I tak na boku, wielu moich znajomych (moze nie bliskich, ale znajomy to znajomy) z prikazu doktora zaleczalo wszelakie gadziny, ptactwa czy ssaki. W normalnym swiecie sie tez tak robi. Bockowi zalecza sie skrzydlo i wypuszcza, lwom, hienom, pandom, orlom.
Podzdrawiam
Methab






© 2001-2025 terrarium.pl. Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są wykorzystywane do emisji spersonalizowanych reklam. Więcej. Korzystając akceptujesz Regulamin.