Witam. Postaram się odpowiedzieć na wszystkie pytania jak najlepiej. Nie zostawialiśmy robali na noc w terrarium bo nie puszczeliśmy ich wolno tylko pinsetą mąż podawał Agamce pokarm, jeśli chodzi o upadki, skaleczenia itp to raczej nie możliwe bo nie miała by czym się skaleczyć ale oczywiście nie byłam przy niej 24h bo też wychodzimy z domu. Co do skontaktowania się z hodowcą to w stu procentach to zrobię bo nie zamierzam tego tak zostawić samemu sobie. Jest mi żal Agamki bo naprawdę ją pokochałam i nie chcieliśmy jej skrzywdzić. Może faktycZnie zawaliłam jeśli chodzi o wypełnienie tej tabelki ale kochani nie wiem czy to by pomogło. Pisałam tutaj z jedną Panią i stanowczo mi odradziła wszystkie kroki które wy mi wszyscy poleciliście tzn: kazała mi jej nie kąpać i nie podawać parafiny bo stwierdziła że mogę jej zadawać niepotrzebny ból więc zastosowałam się do jej rad i dlatego czekałam na dzisiejszą wizytę weta ale że stało się jak się stało to pierwsze co dzisiaj zrobię to skontaktuję się z hodowcą i to "zaraz" i o 9:00 idę do weta. Będę informowała na bierząco... Pozdrawiam
Malkit właśnie tak to wyglądało dosłownie...