Po wizycie u lekarza (a raczej wizytach), obejrzeniu strupa i całej reszcie okazało się, że faktycznie moja agama miała jakiegoś rodzaju odcisk. Sam doktor nie wie czy zrobiło się to samoczynnie, czy miała ona tam ranę lub inne przetarcie, które się w ten dziwny sposób zabliźniło, czy może coś się jej tam przykleiło i dookoła tego zrobiła się narośl. Strup będzie badany pod kątem rakowym, chociaż lekarz twierdzi, że to po prostu odcisk.
A sama Agama czuje się świetnie. Nadal trzymam ją na ręcznikach, żeby się dodatkowo nie haczyło jej tam nic o gałęzie i czyszczę ją na zmianę rumiankiem i szałwią. Mam też jakąś maść od lekarza. Goi się jak na psie i skóra narasta z dnia na dzień bardziej. Sam środek rany też nie jest już taki różowy jak był, tylko białawy.
Lala wraca do zdrowia
20160315_154608.jpg 82,37K
4 pobrań
DSCF1071.JPG 74,96K
4 pobrań