Skocz do zawartości

Wesprzyj serwis, wyłącz reklamy  
1 raz na nowej odsłonie? | Problemy z zalogowaniem?


Ama_Amazonka

Użytkownik od 20 lut 2014
W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny lut 19 2020 21:24

Moje posty

W temacie:Jak wytępić turki ?

13 stycznia 2015 - 22:18

w poście wyraźnie jest napisane, że środek ten nie może zaszkodzić pajęczakom, a widzę co niektórzy polecają płytki Globol.... nie rozumiem. Owszem, gady i ryby nie padną od tego, ale pajęczaki prędzej czy później niestety tak. Nie stosuj żadnych środków chemicznych (pestycydy itp.), tylko pułapki lepowe - jak ktoś już wyżej napisał.

W temacie:H. gigas dla początkującego?

22 sierpnia 2014 - 16:58

Moim zdaniem nie ma co przesadzać ze zbyt dużym terra, dla L6 50x40x40 jest za wielkie, w takich przestworzach raczej nie zobaczysz swojego małego pupila :) i nie kupuj mniejszego pajuna niż L5/6, z mniejszym trudniej będzie Ci sobie poradzić, szczególnie L1/2.

Co do trybu życia - moja gigaska wykopała tunel przy samej szybie więc widzę jej podziemne komnaty jak i ją samą, poza tym jest dość aktywna, codziennie wychodzi na powierzchnię. Genialna koparka do obserwacji, osobiście polecam. H.gigas był moim drugim ptasznikiem podziemnym, pierwszy był P.muticus. Ani razu nie zdarzyło się aby któryś z tych ptaszników rozwijał prędkość w kierunku wyjścia - zawsze odwrotnie, przestraszone chowają się, więc nie ma co się bać ich szybkości. Aczkolwiek słyszałam/czytałam, że muticus jest mistrzem ucieczek, gdyż to bardzo silny pająk i skutecznie pracuje nad otwieraniem terra. Mnie ucieczka żadnego z rudzielców się nie zdarzyła, mam dobrze zabezpieczone terra :)

A.geniculata i L.parahybana są fajne na pierwszego pajuna, a najlepszy jest chyba kędzior (Brachypelma albopilosum), bardzo łagodny i powolny ptasznik. Z resztą wszystkie 3 są super jak na pierwszy raz  :) Ja zaczynałam swoją przygodę właśnie od nich. Mogę też polecić Grammostola rosea (lub rosea red) - też bardzo łagodne i niezbyt szybkie ptaszniki. Ale decyzja należy do Ciebie :)
PS. jako pierwszego ptasznika kup sobie co najmniej podrostka - jak się nauczysz "obsługi" dużego pupila, łatwiej Ci będzie ogarniać maluszki typu L2 ;) To tylko moje przemyślenia z początków mojej przygody z pajunami, nic nie sugeruję, ostateczny wybór i tak należy do Ciebie :)


W temacie:czy istnieją przepisy prawne zabraniające trzymania ptaszników i węży w miesz...

20 lipca 2014 - 14:29

Bezpośrednio po oprysku straciłam całą hodowlę straszyków i kilka ptaszników, obecnie ptaszniki przechodzą wylinki jak na komendę, po 2-3 pajuny jednocześnie tego samego dnia. W ciągu kilku dni wszystkie dorosłe Brachypelma'y wyszły z wylinek. Również maluszki i podrostki jakoś dziwnie w tym samym momencie miały wylinki. Wyczytaliśmy, że preparat którym spryskano drzwi powoduje przedwczesne wylinki, prawdopodobnie to jest przyczyną lawinowych wylinek moich zwierzaków. Jedna dorosła samica Grammostola rosea niestety nie przeżyła tego, ugrzęzła w wylince i nie daliśmy rady jej uratować.

Kamerkę lub atrapę zamontuję, zawsze to jakiś odstraszacz. Muszę też dobrze zmontować listę "rzeczy" do zgłoszenia na komendę. Niestety wiem, że sprawy typu wykroczenia są umarzane... nawet pobicie jest traktowane jako mała szkodliwość czynu, musiałabym mieć złamany nos, siniaki na twarzy to za mało (tak powiedzieli na policji....).

PS.
a co jeżeli zachorowało zwierzę z listy Cites, po czym wyniku akcji "protestacyjnych" pod blokiem, wyzwisk i pogróżek kierowanych w stronę mojego faceta i moją, mieliśmy problem aby dojechać do weterynarza na czas, przez co zwierzęcia nie dało się już uratować i trzeba było uśpić? Sąsiadki zastawiały nam drogę "własną piersią" wykrzykując, że próbujemy wywieźć "dowód przestępstwa" i że dzwonią na policję.... zanim przyjechała wezwana przez nie straż miejska i rozpędziła towarzystwo debilek, umożliwiając przewiezienie zwierzaka do weterynarza, było już za późno. Zwierzę umierało na rękach mojego faceta. Mamy dokumenty wystawione przez weterynarza, który dokonał eutanazj. Chodzi o dorosłego węża Boa constrictor.

W temacie:czy istnieją przepisy prawne zabraniające trzymania ptaszników i węży w miesz...

20 lipca 2014 - 10:41

GPreptiles.... z całym szacunkiem, ale mnie do śmiechu nie było ani nie jest :) u mnie w bloku również nikt nie wie czego ile mam w domu, ale szpiegostwo i "mitologia stosowana" moich sąsiadów zasługuje na specjalne wyróżnienie. Mieszkam pod tym adresem już 14 lat, więc z racji chociażby kilku "pomocy sąsiedzkich" przy remoncie mieszkania czy wniesieniu akwarium ważącego ok 100kg, ktoś tam coś tam kiedyś widział, choć wtedy nie było jeszcze ptaszników. Listonosz, który mi przynosi paczki "z roślinkami" wie, że trzeba się z nimi obchodzić jak ze złotym jajem, a sam fakt, że zawsze do mnie dzwoni i dostarcza mi je osobiście, budzi kontrowersje. Plotki jak to plotki, rzeszły się dość szybko, a wścibstwo i ciekawość są karmą dla bujnej wyobraźni moich wiecznie "zawianych" sąsiadów. I tym sposobem jakimś cudem moja boaska rozmnożyła się przez pączkowanie do ilości miliona sztuk, zatem z pewnością trzymam w domu cale stado niebezpiecznych i zagrażających życiu "robali", i na pewno mam coś jeszcze, co tylko czeka w zakamarkach budynku, by wyskoczyć i pożreć wszystkich niczym "Obcy 8 pasażer Nostromo" :)

A teraz trochę na poważnie - otóż odwiedziłam komisariat i policja potwierdziła, iż spryskanie moich drzwi jest pogwałceniem mojej przestrzeni mieszkalnej (drzwi liczą się tak samo jakby ktoś wypryskał bez mojej zgody moje mieszkanie) i że takie czynności nie mają nic wspólnego z dezynsekcją budynku, bo nie tak się to robi, to po pierwsze, a po drugie - mieszkańcy powinni zostać powiadomieni przez administrację spółdzielni, że danego dnia o konkretnej godzinie będzie przeprowadzana dezynsekcja. Skoro widziałam kto to zrobił, oraz sytuacje z nękaniem mają miejsce już od dłuższego czasu, mogę złożyć zawiadomienie, które będzie traktowane jako popełnienie wykroczenia. Dodatkowo wulgarne wyzwiska oraz pogróżki są traktowane przez policję jako potencjalne zagrożenie. Bezpośrednie zagrożenie zdrowia i życia, w przypadku mojej alergii, byłoby już traktowane jako przestępstwo i wtedy sprawa potoczyłaby się jako karna, ścigana z urzędu, nie cywilna. Faktycznie powinnam wtedy iść do lekarza i na policję, zgłosić wszystko od razu, ale byłam w szoku i niewiele myślałam. Teraz, mimo braku zaświadczenia od lekarza, mogę złożyć "zawiadomienie o popełnieniu w/w czynów". Policja zajmie się tym w trybie postępowania cywilnego. Gdybym chciała założyć sprawę cywilną, niestety musiałabym zapłacić za wszczęcie postępowania, z tego co wiem - 300 zł.

Sąsiedzi, mimo usilnych prób zrobienia mi "kuku", roznoszenia petycji i szerzenia propagandy, najprawdopodobniej zostali poinformowani przez spółdzielnię, iż w świetle prawa mogą mi naskoczyć, póki co w bloku trochę ucichło....

W temacie:czy istnieją przepisy prawne zabraniające trzymania ptaszników i węży w miesz...

09 lipca 2014 - 22:47

Tuż po opryskaniu zatrzymałam pana, który nie chciał zdradzić jakimi substancjami opsikał moje drzwi, wydukał cos tam pod nosem, po chwili widziałam na klatce schodowej dozorczynię budynku, która dziękowała temu panu za usługę.. to było ok. godz. 15:00. Powinnam wezwać policję albo straż miejską... ale tego nie zrobiłam, bo żeby ratować zwierzaki, pobiegłam szybko wraz z narzeczonym do najbliższego sklepu po węgiel drzewny, który eutralizuje toksyny, część wrzuciliśmy do akwariów, resztę do terrariów. Drzwi wejściowe zabezpieczyliśmy dodatkową uszczelką a pod drzwiami położyliśmy mokre szmaty. Niestety ciężko przewidzieć czy i kiedy szanowny pan psikacz powróci... Poległ jeden ptasznik, który akurat przechodził wylinkę a u mnie wywaliło ostre uczulenie wraz z objawami zapowiadającymi wstrząs anafilaktyczny - jestem alergikiem i niedawno wylądowałam ze wstrząsem w szpitalu - wzięłam poczwórną dawkę zapisanych przez alergologa leków ( razie sytuacji krytycznej mam przepisany zastrzyk z adrenaliny, który mogę sobie sama domięśniowo ). Szmatławce narażają życie i zdrowie moich zwierzaków ale także i moje.

Nękanie trwa nie od wczoraj a od wielu lat, powód zawsze się znajdzie. Policaja ma już wywalone na ten budynek, bo tu ciągle coś się dzieje. Czuję się bezradna, bo to jest jak walka z wiatrakami, mój głos przeciwko całej bandzie świrów.....

Odwiedziłam wszystkie możliwe instytucje i wiem, że nie ma przepisów które zabraniają chowu takich zwierzaków w mieszkaniu. Dokumenty na wszystkie zwierzaki mam, jak również opinię iż są trzymane w dobrych warunkach i odpowiednio zabezpieczone.
Warunki zwierząt zgodne z przepisami - w/g tego co dowiedziałam się w Powiatowym Inspektoracie Weterynarii - oznacza iż zwierzęta są chowane w czystości, mają zapewnioną przestrzeń życiową i pokarm. Powiatowy Lekarz Weterynarii ocenia legalność posiadania (w przypadku zwierząt cites'owych) oraz warunki chowu, zgodnie z ustawą o ochronie środowiska. Innych prawnych wytycznych nie ma.






© 2001-2025 terrarium.pl. Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są wykorzystywane do emisji spersonalizowanych reklam. Więcej. Korzystając akceptujesz Regulamin.