Skocz do zawartości

Wesprzyj serwis, wyłącz reklamy  
1 raz na nowej odsłonie? | Problemy z zalogowaniem?


Thugge

Użytkownik od 03 lut 2014
W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny maj 05 2024 16:02

Moje tematy

Jak dopuszczacie do siebie Imago... - sposoby które u Was się sprawdziły

01 sierpnia 2014 - 10:15

Witam

 

Proszę o porady z "doświadczeń własnych" jak dopuszczacie do siebie parki imago, tak żeby "randka zakończyła się sukcesem".

 

Dodam tylko, że pytanie wynika z mojej wczorajszej, pierwszej próby skojarzenia pary Sp.Gastrica.

 

Krótka relacja:

 

Samica (tydzień po wylince Imago)- od 2 dni karmiona "do pełna" tak aż była pękata. Tuż przed dołożeniem samca do terrarium dodatkowo świerszczyk... Samiec nakarmiony żeby też nie przejawiał jakiejś agresji. (Samce miałem dwa jeden ok. 3 tyg. po Imago drugi 2)

Pierwszy samiec (starszy) po wejściu do terrarium został zlokalizowany w ciągu około 10 sekund...

Sceny z "Obcy 8 pasażer Nostromo" to pikuś w porównaniu z atakiem jaki wykonała wybranka na oblubieńca. Rzucała nim jak szmatą, a egzekucje zaczeła od obcięcia mu chwytaków gdy już zrobiłą mu trzymanie połączone z duszeniem w parterze...

 

Mimo że była nażarta tak iż wyglądałą jak baryłka to potencjalnego oblubieńca... też wtrząchneła... godzinę go żuła. Zostały tylko skrzydełka. Była tak pełna, że miała problemy z wchodzeniem na gałęzie / sufit terrarium (odwłok ją przeciążał).

Stwierdziłem, że jak taka pełna to może podrzucę francy kolejnego kawalera to już go nie zmieści...

Samczyk przetrwał około 3 minut łażąc po terrarium i patrząc na pannę modą... Nadzieja rosła we mnie z minuty na minute...

W pewnym momencie kawaler zaczął machać skrzydłami, a odwłok wyginać mu się dziwnie jakby jakiś magnes ciągnął go do samicy. Wyglądało to na tyle śmiesznie, że w pewnym momencie miałem wrażenie iż w kuperku ma jakiegoś pasożyta, który przejął nad nim kontrolę, bo cały zadek odwijał się do Pani, a on z trudem trzymał się gałązki łapkami.

W końcu się poddał hormonom (emocjom... miłości) i... puścił się. A dokładnie podleciał nawet kilka centymetrów lądując jej na plecach.

 

O ślepa naturo i zaślepiona miłości, wylądował jakby to powiedzieć... eee nawiązując do sytuacji i kamasutry, prawie w pozycji 69 tzn. usiadł na jej plecach, a jakże, ale tam gdzie powinien wylądować jego odwłok wylądowała głowa...

O zapasach jakie się potem rozpoczęły długo by pisać... Tym razem narzeczona była również ewidentnie zainteresowana, rozkładała skrzydełka, udostępniała swe ciało, otwarta na propozycje. Nawyrażniej Kawaler Nr 2 wpadł jej w oko i ani przez moment nie podjeła próby konsupcji czy choćby zwykłego prozaicznego mordu.

 

Jednak walka o usadowienie się wyglądałą jak zawody MMA. Walali się po podłodze, gałązkach, spleceni jak dwa kłębki nóżek i skrzydełek tak że bałem się iż zarówno on jak i ona nie wyjdzie z tego cało. Na moich oczach zrobili z 5 takich podejść... Jednak żadne nie wyglądało na "skuteczne".

W końcu kolo północy z odrobiną lęku postanowiłem zostawić ich sam na sam.

 

Rano... w terrarium obie modliszki.

Całe. Spokojne.

Każda w innym kącie Terra.

Wyciągnąłem samca i powiem tak.... Dalej jestem w ciemniej du@#.... bo nie wiem udało się czy nie. Chyba spróbuje dziś jeszcze raz...

 

Drugiego dopuszczenia jednak się obawiam... bo więcej samców nie mam. Stąd też mój wątek zanim nagram im kolejną randkę wolałbym poznać "metody" sprawdzone u innych forumowiczów.


Problem z pożywką u owocówek

08 marca 2014 - 09:42

Witam - mam owocowki (pudełko z pożywką) kupione w zoologicznym w niemczech.

Mnożyły się tak że nie nadążałem z ich "skarmianiem" przy 6 modliszkach.

Podzieliłem je na 2 mniejsze pojemniki i zrobiłem tam pożywkę z jednego z przepisów znalezionych na sieci. Niestety moja pożywka chwyciła wczoraj pleśń.

 

I teraz zasadnicze pytania:

 

Mogę karmić modliszki owocówkami które żerują na pleśniejącej pożywce? Modliszki nie zaczną mi chorować/padać?

Czy powinienem przenieść te muszki do nowego pojemnika (z nową pożywką)?


Sphodromantis xx. - jak dobrać parę biorąc pod uwagę ich zróżnicowanie...

20 lutego 2014 - 11:30

Witam

 

Szukałem na forum i innych stronach ale nie mogę znaleźć. Dla Sphodromantis'ów mamy temat z nazewnictwem i oznaczaniem gatunków, ale jest tam kilka wypowiedzi na temat skundlenia gatunku i trudności w określeniu nie ma zaś info jakie są cechy szczególne dla różnych odmian Sphodromantis’ ów.

 

Pomimo tego skundlenia i niejasności w osnaczaniu ich są  jednak też takie nazwy jak Sphodromantis gastrica czy Sphodromantis virdis. Czy one także nie mają jasno określonej charakterystyki? Czy jest jakaś strona / książka po której przeczytaniu będę wiedział, że Sphodromantis gastrica wygląda tak i różni się od np. czy Sphodromantis virdis takimi cechami?

 

I kolejne, Czy jak ktoś sprzedaje Sphodromantis Sp. Tanzania może to mi sugerować jakiś konkretny rodzaj ze Sphodromantis (ów)?

 Np.  Sphodromantis Sp. Tanzania – to powinien być zazwyczaj virdis, a Sphodromantis Sp. Egipt to powinien być zazwyczaj gastrica??

 

Jak możliwe jest dobranie pary „rozmnożeniowej” przy tak dużym rozrzucie / różnicach? Chyba jedyna możliwość to chów „wsobny” ?

Ewentualnie przyjazd do sprzedawcy i organoleptyczna ocena czy jego Sphodromantis jest w miarę wizualnie zbliżony do mojego. Jeśli tak to jest szansa, że są w miarę "blisko" i coś się z kokonu wykluje?...







© 2001-2025 terrarium.pl. Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są wykorzystywane do emisji spersonalizowanych reklam. Więcej. Korzystając akceptujesz Regulamin.