Plan na wypadek inwazji kusu został opracowany, więc mogą się mnożyć do woli
A u moich pupili sytuacja wygląda tak:
Samica była trochę przestraszona, więc pstryknęłam szybko i nie straszyłam jej bardziej (oddałam jej domek), nawet zrezygnowalam ze sprzątania klatki.
Maluchy siedzą w gnieździe bardzo cichutko, wcale nie popiskują. Samica "zagląda" do nich tylko na czas karmienia, a w nocy wszystkie dorosłe śpią w domku razem z małymi. Natomiast każdą ilość siana i ręczników papierowych, którą dam do klatki samica tnie na kawałki z precyzją niszczarki i układa w domku. Fajnie to wygląda: samica przy rwaniu ręcznika na kawałki jest tak zapamiętana na swojej czynności, że nie zwraca uwagi na nic innego:) Wczoraj próbowała przykryć domek pudełkiem i kawałkiem ręcznika - bezpieczeństwo ponad wszystko