A wszystkie samice trzymasz w jednym pojemniku? Moje myszy i szczurzyce czasem "wymieniają" się potomstwem. Jak któreś wypełznie lub zostanie wyciągnięte za cycem, to łapie je najbliższa i zanosi do swojego gniazda. Myszy zresztą kocą się przeważnie w jednym gnieździe, wtedy nie wiadomo który osesek której myszy. Jeśli porody są w większych odstępach czasu lub miot jednej z samic jest duży to różnica może być spora (u mnie w małych miotach waga noworodka nawet 2g, w licznych poniżej 0,5g- mam małą czułość wagi, ale po położeniu noworodka na szalce nie było odczytu).
Czasem tez zdarzają się swego rodzaju "niepełnosprawne" mysie oseski. Wtedy faktycznie w jednym miocie pojawia się sztuka, która bardzo odstaje wagą, jest jakby zasuszona. Jednak pokrywa się sierścią w podobnym czasie jak pozostałe z miotu, może w późniejszym (do 3-4dni) czasie otwierać oczy. Swego czasu bardzo mnie takie zjawisko interesowało i starałam się je obserwować i notować. Wydaje mi się, że to jest jakaś wada rozwojowa. Na pewno nie wynik mieszana linii, bo te młode są zdecydowanie "niepełnosprawne"- przepraszam, ale brakuje mi odpowiedniego słowa, aby adekwatnie oddać to zjawisko. Te młode rzadko kiedy dorastają do biegusa. Raz udało mi się przez trzy miesiące utrzymać przy życiu małą szczurzycę. Pomimo dorosłego już wieku, jej waga osiągła 28g, wyglądała jak zachudzony biegusek, pomimo leczenia i najlepszych warunków cierpiała na infekcję układu moczowego (a może to było po prostu nietrzymanie moczu?).
Po licznych obserwacjach doszłam do wniosku, że to chore/uszkodzone/niedorozwinięte młode, które z jakiś powodów nie zostały zlikwidowane przez samicę. Ja jeśli takie młode zauważę to usypiam i skarmiam- szkoda mleka samic na oseska, z którego nic nie będzie. Jeśli jestem w stanie zaobserwować, która samica często posiada takie młode to wycofuję ją z hodowli.