albatros30

Wydaję mi się, że nie będzie z tym problemu. Jeże to z natury mięsożercy, a bogactwo diety typowo roślinnej im szkodzi.
Ewentualnie zależy to od samego jeża. Jeśli ma skłonności do skubania to ryzyko zawsze będzie. W małych głowach, różne pomysły  
Jeśli źdźbła sztucznej trawy są wyjątkowo słabe i łatwo da się je zerwać to pokarmu też lepiej na niej nie podawać bo jeżyk może wyrwać.

Jeśli ta trawa jest wysokiej jakości (przy tandetach mogą przecież wystąpić jakieś zmiany naskórne, alergie) i jeż jej nie wszamie to myślę, że będzie to fajny dodatek.

Może być pare powodów
1. Faktycznie zbyt kwaśna gleba może być powodem wstrzymania kiełkowania. Proces kiełkowania jest związany m.in. z pobieraniem wody z otoczenia, a składniki odżywcze są pobierane z substancji zapasowych wewnątrz nasionka. 
Oznacza to, że zakwaszona gleba powoduje zakwaszanie wody i trudności z wykiełkowaniem. Ale te 3-5 pH jest całkiem odpowiednia dla większości rosiczek. 

2. Kiełkowanie jest również związane z odpowiednią temperaturą. Aby nasiono wyszło z tzw. stanu spoczynku, temp. powietrza powinna się wahać w okolicach 23-26 dla rosiczki. Wystawianie nasion na pełne słońce prawdopodobnie spowoduje, że się "spieką" i nic z tego nie będzie.

3. Odpowiednia wilgotność: Torf musi być wilgotny, wręcz nieco błotnisty. Należy utrzymywać wilgotność również na powierzchni nasion pryskając je co jakiś czas,
a żeby tego za często nie robić, przykrywać je przeźroczystym woreczkiem, aż do czasu kiełkowania. 

 

Wąż mahoniowy Lamprophis fuliginosus wydaje mi się dobrym rozwiązaniem dla początkującego posiadającego wymiary ok 60x40x35 cm. 

Po krótce są to węże łagodne z natury, smukłe i dorastające max 140-150 cm (samice są większe, sam mam jedną). 
Minusem będzie (jeśli posiądziesz młodego), że trzeba je karmić bardzo małymi oseskami. Gdy są już dorosłe można młodymi myszami, lub większymi oseskami
(np chomiczymi lub szczurzymi). Karmić najlepiej 1-2 razy w tygodniu. Samice są bardziej łakome Drugim minusem jest to, że jest to wąż o aktywności zmierzchowo-nocno-porannej, także w dzień (szczególnie młode) naczjęściej się chowają, aczkolwiek też da się je przyzwyczaić troszkę do wychodzenia częściej.

Terrarium też nie należy do najtrudniejszych do organizacji.
Szczegóły możesz doczytać w artykułach.  ( http://www.terrarium.com.pl/493-lamprophis-fuliginosus-waz-mahoniowy/ )

Minimalnie bardziej wymagający od takiej zbożówki, ale jeśli ogranicza Cię miejsce, to jeśli się przyłożysz i będziesz przestrzegał podstawowych zasad to dasz radę,
a i tak bez paniki

Wydaję mi się, że to zależy (w obu przypadkach) od a) Warunków w jakich żyją te ślimaki i b) Odporności jaszczurki na zanieczyszczenia,  które ewentualnie mogą być w jedzeniu, czy trawieniu mięsa ślimaczego (chociaż myślę, że z tym drugim raczej w większości nie ma problemu)

Jeśli ślimaki były hodowane w kontrolowanych warunkach (albo w pewnych "czystych" źródłach) odpowiednim pożywieniem (wiadome jest, że rośliny rosnące w pobliżu ulic, czy takie które były pryskane, pochłaniające zanieczyszczenia i będące spożyte przez ślimaka nie będą zbyt dobrym rozwiązaniem) i są zawarte w opisach diety danego gatunku gada to myślę, że nie ma problemu.