Pies dalej nie może chodzić, ale załatwia się już na podwórku. Po prostu nie był przyzwyczajony do takiej sytuacji. Aktualnie lekko podnosi się gdy chce się wypróżnić. Co dwa dni muszę jeździć do weterynarza i dostaje zastrzyki, ale już widać lekką poprawę. Tak jak pisałem wyżej, pies lekko podnosi się, a wcześniej nie dał rady. Niko zachowuje się jak zawsze, jak widzi suczkę, to próbuje doczołgać się do niej, ma apetyt, lecz czasem bez powodu piszczy, gdyż nudzi mu się leżenie w jednym miejscu. Mimo swojego wieku, był bardzo ruchliwym psem. I najważniejsze, według ortopedy, tylne łapki nie powinny go boleć, więc mocno nie męczy się.
Co do wypróżniania, weterynarz mówił, że prędzej czy później pies będzie musiał załatwić się, nawet jak nigdy tego nie robił w domu.