emii0

Witam,

postanowiłam uszyć polarowy domek dla mojego jeżyka w środku między zewnętrzną i wewnętrzną stroną polaru jest wypełniony watoliną/włókniną.

Wymiary to 20x20x20cm - 15zł

Jeśli ktoś byłby zainteresowany i chciał takowy domek dla swojego pupila, kontakt pw. Wymiary mogą być dowolne, wtedy cena będzie się minimalnie różnić

Będę szyła jeszcze śpiworki i kocyki.

Pozdrawiam, Milena.

Witam, mam wielką prośbę do was, doradźcie mi co robić. Samica często chce wychodzić z terrarium nieraz śpi poza domkiem, a kiedy już śpi w domku z małymi, to kuli się tak, że małe nie umieją znaleźć 'cyca'. Małe jeżyki kończą dziś 9 dzień, dojrzałam że raczej nie mają pełnych brzuszków.. Śpią, nie piszczą. Czy ktoś z Was dokarmiał kiedyś jeżyki mające ponad tydzień? Jeśli tak, to co jest najlepsze? Czytałam o Babydog milk z Royal Canin, u mnie w mieście tego nie ma, musiałabym zamówić. Czy ktoś karmił jeżyka czymś innym i mu to nie zaszkodziło?

Bardzo proszę o pomoc, jest to 1 miot samicy, przetrwały 3 jeżyki z 6

Witam, chciałabym podzielić się z Wami pewną informacją. Otóż jechaliśmy z chłopakiem z naszą jeżynką 100km do weterynarza, ponieważ nie wiedzieliśmy co jej jest - dusiła się i wymiotowała, było podejrzenie zjedzenia narodzonych młodych. Na miejscu okazało się, że dalej jest w ciąży i urodzi na dniach. Wyjeżdżając do domu usłyszeliśmy piski, w drodze, w samochodzie, urodziło się 6 jeżyków. Nie wiem czy komuś się to kiedyś przytrafiło, ale super jest być świadkiem narodzin dobrze, że wieźliśmy ją w dość sztywnym i porządnym większym pudełku z dużymi szmatkami/bluzkami, a nie transporterku, bo wpadając do domu wycięliśmy tylko wejście i wstawiliśmy całość do terrarium, z transporterkiem byłoby ciężej. Niestety 2 jeżyki nie przeżyły, pozostałymi 4 jeżynka się opiekuje, dzisiaj skończą 4 dzień. Maluszków nie dotykaliśmy, jeden zmarł przy porodzie lub już urodził się martwy, a drugi zakopał się w szmatkach i nie mógł znaleźć mamusi, bo wyciągając zbędną szmatkę wyleciał mi na ręce, żył, po położeniu go do rodzeństwa jeżynka go nie odrzuciła, myślę że po całej nocy bez mamy był już po prostu bardzo słaby

Jeżynka Pamelcia zrobiła nam duży psikus rodząc w samochodzie, ale cieszymy się że nasza tak duża ingerencja w to wszystko spowodowała, że jednak cała przygoda zakończyła się szczęśliwie i 4 maluszki żyją. Tylko szkoda nam tych dwóch maluchów prawdopodobnie ciąża była przenoszona, ponieważ trwała na pewno 42 dni lub kilka dni więcej, nawet ok. 50.

Załączam zdjęcia, na jednym było ich jeszcze 5