Aireen

Teraz chciałabym go po prostu podkarmić "czymkolwiek" po takiej głodówce, ale właśnie taką metodą jak podałaś mam zamiar podsunąć mu coś już owłosionego;) Ciekawe co to będzie. Dzięki za odpowiedź!

Piszę z aktualizacją sytuacji. Wąż aż do dzisiaj nie chcial nawet patrzeć na karmówkę. Dostawał 7-dniowe mrożone myszy i kompletnie je ignorował. Już zaczynałam się denerwować i planowałam różne kombinacje z karmieniem, wizytę u weta i nawet ostatecznie karmienie przymusowe. To już prawie trzy miesiące. Na szczęście wpadłam na pomysł podania mu jeszcze łysych osesków, no i zjadł z apetytem. Cieszę się jak nienormalna:-P Stwierdzam, że tak wybrednego zwierza to jeszcze nie miałam. Zdechłby zgłodu, bo nie dostał ulubionego małego oseska? Mam nadzieję, że teraz wszystko wróci do normy. Będę go karmić na razie kilkoma 5-dniowymi oseskami, a potem postaram się przestawic go na coś wiekszego. Swoją drogą, oseski mają dużo mocniejszy zapach w porównaniu do większych myszek, może o to chodziło? 

Dziękuję za odpowiedź Jutro jeszcze raz spróbuję go nakarmić i ewentualnie zostawię myszkę na noc w terrarium (może w nocy się skusi). Jeśli to nie podziała to poczekam 2 tygodnie. Muszę go zważyć, bo głowy nie dam, że nie schudł, ale wygląda ciągle zdrowo i nie zmienił się zauważalnie. Co do karmówki to starałam mu się zwiększyć wielkość, ale właśnie po dwóch karmieniach 9-dniowymi myszkach w ogóle przestał jeść. Miałam też wrażenie, że mniej chętnie się do nich się zabierał. Jak tylko zacznie jeść (na razie kupiłam te 7-dniowe myszy - lubiane przez węża) to na pewno zacznę podawać większe.