pele7384

Dzięki za odpowiedź, będę próbował rad

PS: Zdecydowałem się jednak trochę go teraz podstresować ale paradoksalnie lepiej dla niego, bo nadal jak się okazało miał tej wylinki tyle samo ile wcześniej...

Nalałem do baseniku wody o temperaturze +/- 27/28*C i wyjąłem z terki wsadziłem do niego... Ewidentnie protestował ale zacząłem go masować po tej wylince delikatnie aby nic mu nie zrobić i zaczęło iść, pomalutku samo się zrywało jak pełznął do przodu, a ja go "głaskałem" w odpowiednim miejscu. W pewnym momencie będąc nad basenikiem wężyk się zesikał, a ja zobaczyłem, że ewidentnie zbliża się kupsko, no cóż sprawa nie przyjemna, ale masuję go dalej, zrywam wylinkę, a on triumfalnie zrobił kupsko z moich rąk, śmierdziało, kupa była dość rzadka w przeciwieństwie do jednej która była w domku...

Mam nadzieję, że nie oznacza to nic złego... mocz był w formie płynnej, żółciutki identyczny jak ludzki, kupa z resztą tak samo... 

Po tym incydencie schowałem go do wysprzątanej z wylinki i starej kupy terki aby nie robić mu więcej stresu, bo nie jest jeszcze zaprzyjaźniony z ludzkimi rękami, a był na nich jakieś 20 minut. Może teraz dokończy to co mu zostało z tą wylinką, taką mam nadzieję, jak nie to za parę dni myślę, że trzeba będzie znów spróbować zrobić to za niego.

Węża mam nie długo, więc nie mam doświadczenia, nie zaglądałem mu do kryjówki, bo myślałem, że by go to stresowało, że nie ma swojego cichego miejsca gdzie może się nie obawiać moich paluchów. 

O podnoszeniu wilgotności zorientowałem się sam więc to robię oczywiście. Jutro podejmę próbę z kąpielą jak myślę, chyba, że sobie poradzi sam.

Mam kolejne pytanie w związku z wynikła sytuacją

Jak się okazało bestyja była i jest skryta ze względu na wylinkę, a że ja o tym nie wiedziałem, bo jej nie widziałem nawet, nie podnosiłem wilgotności w terrce. Dowiedziałem się dopiero kiedy wyskoczyła do szczurka. Sprawa wygląda tak, że ma malutki kawałeczek starej skóry na główce (tak mi się wydaje przynajmniej) do tego wyliniała póki co do połowy, druga połówka starej skóry dalej na nim spoczywała kiedy go widziałem całego, czyli w piątek. 

Dodatkowo mam wrażenie, że kluseczka jest agresywna, bo jak wygląda z domku to tak jak by czaiła się na jedzenie, którego nie ma w pobliżu, jak by na zapas

Ok super w takim razie jestem spokojny, dziękuję za rozwiązanie problemu.