Martwi mnie bo widać zgrubienie w części, gdzie jest odbytnica jakby miał lada chwila wypróżnić się tylko tego nie robi. W dotyku ta część jest na ogół miękka.
Przez cały czas maluch wcinał żywe. Próbowałam robić podkładki, ale nic z tego. Za to któregoś pięknego wieczora tak po prostu wzięłam martwego szczura na pęsetę nie dając w ogóle żywego. Oczywiście energicznie trzeba było ruszać tym szczurem . Mały zainteresował się i go capnął!
Mam nadzieję, że to nie była jednorazowa mrożonka, bo przy żywych sporo stresu zjadłam :/.