Skocz do zawartości

Wesprzyj serwis, wyłącz reklamy  
1 raz na nowej odsłonie? | Problemy z zalogowaniem?


kassumi7

Użytkownik od 17 cze 2013
W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny maj 23 2024 16:10

Moje posty

W temacie:Czy za granicą hodują polskie gady ?

04 sierpnia 2016 - 12:23

Zadnych hejtow @kassumi7 :)

Tak jak pisalas - najlepiej jest to zostawic profesjonalistom, ktorzy dobrze zglebili mechanizmy populacji i rownowage ekosystemow.

Taka hodowla nie moze byc robiona "na wydre" bo istnieje wiele zagrozen takiego dzialania, o ktorych przecietny czlowiek ma bardzo znikome pojecie.

 Ja odebralem twoj post jako chec zajecia sie  amatorska propagacja ranczerska

 

Masz rację. Po prostu pytam z ciekawości. Jako dziecko miałam takie wielkoduszne marzenie żeby w przyszłości w ten sposób "pomagać" rodzimym gatunkom, których widzę, że jest coraz mniej. Na ten moment nie mam ani takiej wiedzy, ani możliwości ;)


W temacie:Czy za granicą hodują polskie gady ?

28 lipca 2016 - 12:47

Nie znam dokładnie tematu, miałam tylko "liźnięty" na zajęciach, ale wydaje mi się, że prowadząc hodowlę ranczerską w miejscu, gdzie z konkretnego powodu gady znikają (zabijanie ich przez ludzi, jakieś zanieczyszczenie itp.) mogłoby zdziałać wiele dobrego, zanim będzie miała miejsce taka sytuacja jak z żubrem. Oczywiście pod nadzorem odpowiednich służb/towarzystwa/odpowiedzialnego herpetologa/ekologa itp. Wiem, ze w przypadku drobiu się stosuje taką zasadę. Tam gdzie jest mało kuropatwy, to stosuje się taką metodę. Ale tak jak wyżej pisałam, nie jestem mocno w temacie, więc proszę bez hejtów ;)


W temacie:Czy za granicą hodują polskie gady ?

23 lipca 2016 - 09:09


sam mam w ofercie kumaki gorskie, salamandry plamiste I jeszcze niedawno zwinki. Wszysto legalny eksport z Ukrainy

Jak to wygląda w kwestii prawnej? Tj. jakie papiery na to są i czy w Polsce się nie dowalą? Zawsze fascynowały mnie Polskie gatunki i marzy mi się hodowla ranczerska.


W temacie:Inteligencja gadów

01 lipca 2016 - 10:32


Smieszy mnie zawsze ta antropomorfizacja zwierząt.
Już kiedyś było o tym tu na forum.

 

Mnie też czasami śmieszy. Tak jak pisałeś niżej, że niektórzy śpią ze swoimi zwierzętami, ale właśnie Ci którzy z nimi śpią, są niby inteligentnymi istotami.

Samo pojęcie "inteligencji" przez różnych filozofów, etyków, humanistów jest inaczej interpretowane.

 


Jeśli natomiast między inteligencją a instynktem zachodzi różnica istotna, to chętnie zobaczę, jak jakiekolwiek zwierzę (nawet najbardziej złożone, jak małpa) tworzy pojęcia, sądy i je artykuuje w sposób zrozumiały (inteligentny), a nie tylko naśladuje to, co się mu każe naśladować, czy używa pamięci (która nie jest inteligencją, chyba że znowu wszystko pomieszamy), czy też działa po prostu zgodnie z wrodzonym instynktem (który nie jest inteligencją)

 

Mógłbyś rozwinąć tą wypowiedź? Mam wrażenie na podstawie tej wypowiedzi, że nie wierzysz, że zwierzęta są wstanie to robić, ale czy zastanowiłeś się czy ludzie są wstanie coś takiego zauważyć? Nie rozumiemy języka zwierząt, więc skąd możemy wiedzieć co one robią, dlaczego to robią i czego to jest wynikiem? Możemy interpretować ich zachowania, reakcje, ale niekoniecznie musi to być słuszne. Dopiero od niedawna analizuje się tą tematykę i robi nowe badania naukowe. Zauważ, że w przypadku psów obalono mit "samca alfa", który długo funkcjonował. W przypadku koni odchodzi się od ich tzw. "łamania", a przecież uważano, że tak z nimi trzeba. Zaczyna się stosować inne metody w oparciu o ich na nowo poznawany behawior. A niby już wszystko było wiadome...

 


Emocje to też nie to samo, co instynkt. Człowiek płacze, śmieje się, jest radosny, gniewa się, zdolny jest na wiele zupełnie niezależnie od uwarunkowań czy bodźców zewnętrznych, a zwierze? Odbiera biernie tylko bodźce fizyczne i instynktownie na nie reaguje. Istotna różnica.

 

Z tym się absolutnie nie mogę zgodzić. Różne zwierzęta tak samo jak i człowiek są zdolne do różnych emocji. A to wynika przede wszystkim z tego faktu, że za emocje odpowiedzialna jest cała gama różnych hormonów, pobudzanych i hamowanych przez różne czynniki wewnętrzne i zewnętrzne. Tak samo może wystąpić smutek, radość, rozpacz, depresja, afekt, a być może i miłość (w końcu wywołuje ją fenyloetyloamina występująca nie tylko u ludzi). Twoja wypowiedź brzmi jakbyś uważał, że zwierzęta nie są zdolne do odczuwania, a z tym nie mogę się zgodzić jako osoba mająca bliski kontakt z różnymi gatunkami.

 


Ta antropomorfizacja prowadzi do bardzo niebezpiecznych zachowań, bynajmniej nie u zwierząt.

 

I tutaj masz w 100% rację. "Inteligentni" ludzie robią takie rzeczy, że to się w pale nie mieści. Śpią z wężami, trzymają chomiki w słoiku po ogórkach kiszonych, pozwalają na siebie skakać źrebakom, ubierają małe pieski i małpki w sukieneczki wymagając od nich, by zachowywały się jak małe bobo. Można wymieniać w nieskończoność. Kończy się to zazwyczaj tragicznie dla zwierząt, ale dla ludzi również.

 

Jeżeli ten temat już był poruszany to przepraszam. Forum jest bardzo obszerne, a korzystam z niego stosunkowo od niedawna ;)


W temacie:Pomóżmy ocalić konie z morskiego oka

13 czerwca 2016 - 15:29

Dawniej konie orały pola. Ciągły ciężkie pługi przez cały dzień. Jak i inne urządzenia do obróbki pola. Obrabiały wiele hektarów ziemi. I wtedy nikt nic nie mówił.

Konie to piękne zwierzęta. Ale też silne. Przecież te nad morskim okiem też są kontrolowane przez służby weterynaryjne. Rozumiem, że zdarzyło się, że któryś padł. Ale skąd wiadomo dlaczego? Przecież u koni, tak jak u ludzi mogą zdarzać się jakieś wady. W Janowie padły 3 i to raczej nie z wycięczenia.

Dawniej trzymano chomiki w słoikach, a o UVB w terrarium nikt nie słyszał. To nie w tym rzecz.

 

Tak jak wszędzie, czy to w terrarystyce czy też w hodowli koni, zawsze znajdą się debile, kretyni i wyzyskiwacze. Czy to na drodze do Morskiego Oka, czy też w szkółce rekreacyjnej. Przyglądam się tej sprawie od dłuższego czasu z zaciekawieniem, ale podchodzę do tego sceptycznie. Fajnie, że Viva! doprowadziła do tego, że badają tam te zwierzęta. Z całą pewnością było i będzie to potrzebne. Fajnie, że sprawdza czy te konie trafiają do rzeźni, ale usiłowanie wycofać ich całkowicie z tej trasy to idiotyzm. Obrońcy praw zwierząt zwykle hiperbolizują wszystkie problemy i zajmują się nimi od dupy strony. Ogólnie jestem za tym, by konie przestały figurować jako zwierzęta rzeźne, ale zrobiłabym to samo z krowami i świniami. Niemniej jednak uważam, że każde zwierze powinno pracować na siebie.

 

Viva! mnie strasznie denerwuje. Jak tak dalej pójdzie, to będzie można zapomnieć o pracy w siodle, bo będzie to męczeniem zwierząt.







© 2001-2025 terrarium.pl. Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są wykorzystywane do emisji spersonalizowanych reklam. Więcej. Korzystając akceptujesz Regulamin.