Avertis

Właśnie, interesowało mnie, czy będzie traktował mysz, jako pokarm, tak jak królika. Jeśli nie, to pomysł po prostu odpada. A co do systematyczności i wielkości pokarmu- lepiej jakąś mieć, bo nigdzie nie czytałem, by podawano jedzenie raz tak, a raz tak, mimo, że wąż by jadł zawsze. Może nie zjeść- to fakt. I wtedy trzeba odstawać od reguły, ale jak je tak, jak się mu podaje, to czemu by nie zachować systematyczności? Przez to nie trzeba się martwić, kiedy podać- patrzysz na kalendarz- aha: 1, no to pora na króliki. Jak źle wygląda, to wtedy też trzeba odstać od reguły. Może wynikło parę nieścisłości i źle mnie zrozumieliście, ale chodziło mi o to, byście po prostu sprawdzili rozpiskę, które podałem i powiedzieli, czy dobrze to ustaliłem, czy coś by trzeba zmienić. Dostałem już odpowiedzi, więc dziękuję

Ok, to nie tak, że chcę za wszelką cenę na nim oszczędzać. Będę mu dawał tyle jedzenia ile tylko będzie mu potrzebne, wpadłem po prostu na taki pomysł, wydał mi się interesujący i podzieliłem się nim z szerszym gronem. A jeśli chodzi o plan karmienia, to słyszałem, że systematyczność jest dobra dla zdrowego wzrostu węży i dlatego chcę go ułożyć jak najlepszy.

Właśnie dlatego piszę tutaj, bo są tu zaawansowani hodowcy, których mogę się radzić Jeśli chodzi o dokładność i sporo matematyki, to mam jeszcze rok czasu. W tym czasie wolałbym wszystko z grubsza zaplanować, zdobyć jak największą wiedzę, później ewentualnie zmieniać.

Zawsze łatwiej do czegoś podejść, mając o tym czymś dużą wiedzę teoretyczną, która w wielu przypadkach eliminuje pomyłki praktyczne. A jeśli chodzi o głodówki, to podawałbym co jakiś czas jedzenie. Słyszałem, że można je zamrozić do 2 razy, tak by nie straciło wartości odżywczych i się nie zepsuło, w związku z czym, by zachować ciągłość finansową, a jednocześnie nie narazić węża na głód, podawałbym je 2-3 razy częściej niż w rozpisce. Gdy wąż zacząłby jeść, to podałbym mu więcej jedzenia, by zaspokoić jego wzmożony wtedy apetyt, a tygryski to wtedy temperamencik maja, więc wolę z nim nie zadzierać

Właśnie wpadł mi do głowy chyba niezły pomysł: Co powiecie na takie rozwiązanie w czasie głodówki, by zaoszczędzić trochę kasy: Zwyczajne dawanie królików, a gdy zaczyna pościć- częstsze podawanie myszy, które są tańsze, a które również można do 2 razy zamrozić. Gdy jakąś zje- podanie mu królików. Wydaje się dobre, ale jak sprawdziłoby się w praktyce?

A jeśli chodzi o tabelkę, to dobry pomysł, dzięki za nadesłanie. Z pewnością będę ją stosował, w razie czego może się przydać weterynarzowi.

Tak, zamierzam zrobić z tego fotorelacje, ale to dopiero za rok+, więc trochę poczekacie Ale plany mam już ukończone, wszystko rozrysowane wraz z wymiarami Tylko pozbierać, kupować i składać 

Heh, nice

Ta jest też dosyć utyta, a swojej będę dawał jedzenia tyle, ile potrzebuje, bo nie chcę mieć węża, który nie będzie mógł się ruszać